W czwartek 13 lipca ważna dla Legnicy sesja w dolnośląskim Sejmiku. Radni mogą razem z marszałkiem rzucić koło ratunkowe albo w imię partyjnej walki odwrócić się plecami od tonącego Teatru Modrzejewskiej. Artykuł Piotra Kanikowskiego.
W punkcie 34, na sam koniec obrad, zaplanowano głosowanie nad zgłoszonymi przez zarząd Dolnego Śląska zmianami w budżecie województwa na rok 2023. Jedną z nich ma być zwiększenie o 1,5 mln zł dotacji dla Teatru Modrzejewskiej w Legnicy z przeznaczeniem na pokrycie kosztów bieżącego funkcjonowania. To pozwoliłoby placówce kierowanej przez Jacka Głomba zaplanować sezon i - mimo prezydenckiej obstrukcji - przetrwać przynajmniej do końca roku.
Niestety, ten sam projekt uchwały zawiera też kilkaset innych zmian finansowych. Część z nich potencjalnie może budzić kontrowersje i skłaniać opozycję do głosowania przeciw. A marszałek aktualnie nie dysponuje w Sejmiku większością, która gwarantowałaby, że legnicki teatr nie zostanie bez pomocy. Ważne głosowania od maja kończą się patem: 18 głosów za - 18 głosów przeciw.
Jak zagłosują radni?
Próbowaliśmy wysondować, czy troska o los Teatru Modrzejewskiej może skłonić radnych do głosowania ponad podziałami. Kilka dni temu wysłaliśmy do wszystkich przedstawicieli okręgu legnickiego pytanie, jak zamierzają zachować się w tej sytuacji. Wiadomość przekazaliśmy do radnych Anny Brok z Głogowa (Koalicja Obywatelska), Jadwigi Szeląg ze Złotoryi (Koalicja Obywatelska Obywatelska), Jacka Baczyńskiego z Legnicy (Prawo i Sprawiedliwość), Piotra Karwana (Prawo i Sprawiedliwość) z Radwanic, Pawła Kury z Lubina (Prawo i Sprawiedliwość) oraz Tymoteusza Myrdy z Lubina (Bezpartyjni Samorządowcy). Odpowiedzieli nam tylko Anna Brok i Piotr Karwan.
Piotr Karwan: - Miasta takie jak Legnica, po tym jak przestały pełnić funkcje stolic województw, muszą zwielokrotniać swoje wysiłki, aby zachować status ważnych ośrodków w swoim regionie. Znamy wiele przykładów, kiedy instytucje kultury dodawały prestiżu i blasku, o który nie wątpliwie dziś zabiega również Legnica, która chce być ważnym ośrodkiem w naszym regionie, konkurencja na terenie Zagłębia Miedziowego niewątpliwie jest duża. Legnica była i jest w szczególnie uprzywilejowanej sytuacji, bo działalność jej teatru wspierał i nadal wspiera Sejmik Województwa Dolnośląskiego, nie do końca rozumiem, dlaczego prezydent Legnicy postanowił zmienić warunki współpracy, na które przed laty umówiły się nasze samorządy. Wierzę, że radni miasta Legnica nie dopuszczą do tego, aby ich miasto pozostało bez teatru, bo trzeba mieć świadomość, że wycofanie się miasta ze współfinansowania tej instytucji może mieć bardzo negatywne skutki. Jeżeli będzie taka potrzeba i wola po stronie mieszkańców Legnicy, to myślę, że trzeba będzie poważnie zastanowić się nad tym, aby wesprzeć legnicki teatr do czasu otrzymania przez niego środków, które teatrowi się należą od legnickiego samorządu. Myślę, że legnicki teatr może liczyć na wsparcie radnych wojewódzkich, łącznie z radnymi opozycji z naszego regionu tj. Jadwiga Szeląg i Anna Brok z Platformy Obywatelskiej.
Anna Brok: - 6 lipca w telewizji Studio Sejmik odbyła się debata na ten temat, od czego będzie takie głosowanie zależeć. Zdumiewa mnie jedynie fakt, że radni Legnicy zagłosowali przeciw dalszemu finansowaniu teatru i sam prezydent podjął taką decyzję. Bardziej oczekiwałoby się, że w wyniku gwałtownej inflacji, kwota dofinansowania wzrośnie. Przecież to wielka wizytówka miasta Legnica. Głogów przez wiele lat dążył do odbudowy teatru i głogowianie są dumni z faktu że się to udało.
Od kilku dni znane jest też stanowisko przywołanej w wypowiedzi Piotra Karwana radnej Jadwigi Szeląg, która w wypowiedzi dla portalu E-legnickie.pl jednoznacznie w imieniu swego środowiska zapowiedziała, że zagłosują przeciwko zmianom w budżecie, w tym przeciwko zwiększeniu dotacji dla Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. "Oczywiście, gdyby przygotowano projekt uchwały poświęcony tylko i wyłącznie dotacji dla Teatru Modrzejewskiej w Legnicy to wszyscy z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej zagłosowaliby "ZA", nie mam do tego najmniejszych wątpliwości. Ale nie zamierzamy pod pretekstem ratowania teatru głosować za innymi pomysłami finansowymi koalicji PiS- Bezpartyjni Samorządowcy" - oświadczyła radna Jadwiga Szeląg.
Be or not to be
Bez 1,5 mln - obojętnie, z budżetu miasta albo z budżetu województwa - Teatr Modrzejewskiej nie wznowi działalności artystycznej po przerwie urlopowej. Nie będzie premier ani innych spektakli. Nie będzie bezpłatnej edukacji teatralnej w ramach Klubu Gońca Teatralnego - zajęć dla dzieci, młodzieży, seniorów, osób po przejściach. Nie będą organizowane koncerty, spotkania z ciekawymi ludźmi, warsztaty artystyczne, wystawy, happeningi, projekcje filmowe itd. Miasto straci też największego ambasadora legnickiej kultury, który swymi spektaklami podbijał festiwale, zdobywał na nich nagrody i skłaniał mieszkańców innych części Polski, by sprawdzili na mapie, gdzie Teatr Modrzejewskiej ma swój dom.
W kłopoty wpędziła teatr podjęta jednoosobowo prezydenta Legnicy o wypowiedzeniu zawartej 14 lat temu umowy z marszałkiem. Tadeusz Krzakowski zrobił to nie tylko bez wiedzy i zgody Rady Miejskiej Legnicy, ale też wbrew woli wyrażonej przez radnych w uchwale z grudnia 2008 r o przekazaniu Teatru Modrzejewskiej samorządowi województwa i prowadzeniu go jako wspólnej instytucji kultury.
Prezydent Tadeusz Krzakowski uważa, że miał prawo sam wypowiedzieć umowę. Od 1 stycznia 2023 r. nie przekazał Teatrowi Modrzejewskiej ani grosza dotacji. Argumentuje, że sytuacja finansowa Legnicy nie pozwala miejskiemu samorządowi partycypować w kosztach utrzymania marszałkowskiej jednostki na dotychczasowych zasadach. Jednocześnie próbuje przynaglać zarząd województwa do podpisania całkiem nowej umowy, na kwotę o pół miliona złotych niższą od zadeklarowanej w 2009 roku.
Zarząd Dolnego Śląska uważa, że wypowiadając umowę bez uchwały Rady Miejskiej Legnicy prezydent Tadeusz Krzakowski przekroczył swoje kompetencje. Według wicemarszałka Krzysztofa Maja, odpowiedzialnego za kulturę, po 1 stycznia umowa z 2009 roku nadal obowiązuje, a Legnica jest zobowiązana na jej podstawie do wsparcia teatru kwotą co najmniej 1,5 mln zł rocznie. Zarząd Dolnego Śląska nie może zgodzić się na podpisanie nowej umowy, aby nie usankcjonować złamania prawa przez prezydenta Tadeusza Krzakowskiego. Ale jest gotów zgodzić się na spisanie aneksu, zmniejszające dotacje miasta o pół miliona złotych - taką propozycję Krzysztof Maj złożył publicznie na antenie Polskiego Radia Wrocław. Obecny w studiu rzecznik ratusza, Piotr Seifert, wzbraniał się przed przedstawieniem tej propozycji prezydentowi Legnicy, co zakończyłoby spór i pozwoliło wznowić działalność Teatru Modrzejwskiej.
Zarząd województwa od ponad 2 miesięcy zapowiada skierowanie sporu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ale prezydentowi dotąd przesłano jedynie wezwanie przedsądowe.
Afera na całą Polskę
O sprawie piszą nie tylko lokalne media i portale zajmujące się życiem teatralnym. Spychając na finansową krawędź jedną z najważniejszych scen w kraju prezydent Legnicy wywołał aferę na całą Polskę. Tadeusz Krzakowski ma z tego powodu najgorszy piar odkąd rządzi w ratuszu. W tym kontekście pokazuje się go jako barbarzyńcę, małostkowego prezydenta prowincjonalnego miasta gotowego zniszczyć skarb narodowej kultury. O problemach legnickiej sceny w ostatnim miesiącu mówiono na antenie stacji TokFm, pisano w Polityce i w serwisach RMF24.pl, Wyborcza.pl oraz Onet.pl. Solidarność z Teatrem Modrzejewskiej deklarują w sieci artyści Teatru Dramatycznego im. Jana Szaniawskiego w Wałbrzychu, Teatru Kochanowskiego w Opolu, Teatru im Wiliama Horzycy w Toruniu i równie niepewna swego losu załoga Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Kilka dni temu 36 autorytetów -m.in. Anda Rottenberg, Daria Anfelli, Rafał Skąpski - opublikowało list otwarty do prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego w obronie Teatru Modrzejewskiej. Piszą: "Poza Legnicą trudno chyba znaleźć na mapie Polski - a może i świata - inny przykład miasta, które z uporem godnym lepszej sprawy lekceważy, a niekiedy wprost zwalcza własną instytucję kultury, markę, która rozsławia je w całym kraju, dzięki której wielu ludzi w Polsce i na świecie dowiedziało się w ogóle,
że Legnica istnieje. (...) Teatr Modrzejewskiej jako jeden z najżywszych, a z pewnością najoryginalniejszy ośrodek kultury w mieście Legnicy i całym regionie zasługuje na najwyższe laury, a dofinansowanie od miasta nie jest i nie powinno być aktem łaski rządzących, ale wprost wyrazem ich wdzięczności wobec pracowników Teatru za kreowanie wartościowej tkanki społecznej. Takie dofinansowanie jest wyrazem troski o legniczan i inwestycją w ich przyszłość. " (cały list KLIKNIJ TUTAJ).
Przypomnijmy, że wcześniej prezydent Tadeusz Krzakowski odrzucił petycję Stowarzyszenia Teatr Niezbędnie Potrzebny w tej samej sprawie z podpisami 5 214 sygnatariuszy.
(Piotr Kanikowski, „Radni Sejmiku rzucą teatrowi w Legnicy koło ratunkowe. Albo nie”, https://tulegnica.pl/, 12.07.2023)