CO JEST GRANE? Co dalej z miejskim dofinansowaniem legnickiego teatru po wypowiedzeniu przez prezydenta miasta umowy o współprowadzeniu tej instytucji z dniem 1 stycznia 2023 roku? Na swoim facebookowy koncie pisze Grzegorz Żurawiński.

Mimo zabiegów radnego Macieja Kupaja aż 3,5 godziny aktorzy i pracownicy teatru oraz przedstawiciele Stowarzyszenia "Teatr Niezbędnie Potrzebny" musieli czekać podczas posiedzenia legnickiej Rady Miejskiej na przedstawienie swojego stanowiska i prośby o cofnięcie prezydenckiej decyzji. Decyzji, która ma wszelkie cechy przekroczenia prezydenckich uprawnień, bo - jak zauważył radny Kupaj - prawnie jest ona bezskuteczna, jako podjęta samowolnie i bez upoważnienia legnickiej rady, która w grudniu 2008 roku podjęła uchwałę o współprowadzeniu teatru z samorządem województwa jako głównym jego organizatorem. Mistrzowski był bełkot radcy prawnego urzędu, który poproszony o opinię czy prezydenckie wypowiedzenie umowy jest prawnie skuteczne potwierdził "bo tak uważam, taka jest moja opinia i nie mam nic więcej do powiedzenia". Potem było jeszcze gorzej. Pyskówka na sali i gołosłowie prezydenta, który zapewniał o otwartości na negocjacje z marszałkiem, których jednak nie było i nadal nie ma. Jest natomiast 1,5 mln zł we wstępnym projekcie przyszłorocznego miejskiego budżetu na... dofinansowanie teatru w roku 2023. Czyli tyle, ile było rokrocznie i niezmiennie od 2009 roku. Powtarzam zatem. Jaki jest prawdziwy cel zaskakującego wypowiedzenia umowy? Czy dofinansowanie dla teatru i jego wysokość ma być wyłącznie kartą przetargową w prezydenckich negocjacjach z marszałkiem i czy faktycznie o teatr tu chodzi?

(Grzegorz Żurawiński, „Co jest grane?”, https://www.facebook.com/, 26.09.2022)