17 i 18 września widzowie legnickiego teatru będą mieli jedyną w (co najmniej) najbliższych dwóch miesiącach okazję do obejrzenia legnicko-opolskiej koprodukcji „Króla Leara” w reżyserii Anny Augustynowicz. Spektakl z tytułową rolą Mirosława Zbrojewicza na Scenie Gadzickiego w najbliższą sobotę i niedzielę o godzinie 19.00.

„Król Lear” to jedno z najbardziej znanych dzieł Williama Szekspira. Adaptacja Anny Augustynowicz, powstała w ramach koprodukcji Teatru Modrzejewskiej z Legnicy i Teatru Kochanowskiego z Opola, jest szczególna, bo wszystkie role poza tytułową kreowane są przez aktorki: Karolinę Kuklińską, Beatę Wnęk-Malec, Gabrielę Fabian, Cecylię Caban, Anitę Poddębniak / Magdę Biegańską, Judytę Paradzińską, Weronikę Krystek, Aleksandrę Listwan, Ewę Galusińską, Zuzę Motorniuk, Magdę Drab, Katarzynę Dworak, Magdaleną Maścianicę / Adę Szczepaniak i Katarzynę Osipuk.

Szekspir odkrywa autorytarny mechanizm sprawowania władzy, który dziś nazywamy populizmem. Miłość do władzy staje się równa miłości do wojny. W tę wojnę wplątana zostaje cała społeczność – tak o legnicko-opolskiej koprodukcji mówi sama reżyserka przedstawienia Anna Augustynowicz.

fot. N. Rakowski

Z perspektywy współczesnego odbiorcy dramat Szekspira może być interpretowany na wiele różnych sposobów. Anna Augustynowicz kładzie szczególny nacisk na dwie istotne kwestie. Pierwszą z nich jest podmiotowość kobiet związana z powolnym upadkiem kultury patriarchalnej. Drugą natomiast jest kwestia podziałów społecznych, wynikających z nich niezgodności interesów oraz konfliktów zbrojnych. Kluczowym komentarzem w tej sprawie zdaje się kwestia Jowisza, granego przez Katarzynę Dworak, nieco ironicznie stwierdzającego: „w walce o wszystko zwycięzcą zostanie, kto ceni siłę nie próżne gadanie”. 

Michał Cierzniak, Dziennik Teatralny: „Król Lear" Anny Augustynowicz to spektakl, który nie pozwala się streścić, poręcznie ująć w prostych sloganach lub łatwo uporządkować. Niepokoi on bogactwem odniesień i wielością możliwych interpretacji.

Dariusz Kosiński, Tygodnik Powszechny: Legnicki „Król Lear” nie jest teatrem absurdu, lecz tragikomedią, w której do łask wraca pierwszy człon nazwy. Bez patosu i wzniosłości odsłonięty i dany do przeżycia zostaje tragiczny aspekt naszej egzystencji, osadzony nie w heroicznych aktach, burzy pożądań czy intrygach chciwości, ale w głupim, drobnym błędzie, w wypowiedzianym lub nie słowie, w zrobieniu czegoś, bo można, choć wcale nie trzeba.

Szczegóły repertuaru Teatru Modrzejewskiej dostępne są na stronie internetowej, a bilety na przedstawienia zakupić można stacjonarnie w kasie oraz on-line.

Konrad Pruszyński