Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski postanowił z końcem roku wypowiedzieć zawartą w 2009 roku umowę z marszałkiem województwa o współprowadzeniu i współfinansowaniu legnickiego teatru. Na swoim facebookowym profilu pisze były redaktor @kt Grzegorz Żurawiński.

Od samego początku włodarz miasta wyjątkowo skąpił na teatrze i przez 13 lat nie podniósł miejskiej dotacji (1,5 mln zł rocznie) nawet o symboliczną złotówkę. W tym samym czasie wsparcie marszałkowskie wzrosło do 240% pierwotnie zadeklarowanej (2,5 mln zł) kwoty, co zrozumiałe, jeśli uwzględnić wzrost wszystkich stałych kosztów prowadzenia teatru w tym długim okresie. Teraz prezydent miasta chce odebrać teatrowi nawet ów wdowi grosz, co nie przeszkadza mu w potwornym zadłużaniu miasta i prowadzeniu wątpliwych, za to bardzo kosztownych, inwestycji-fajerwerków. Powiedzieć skandal, to nic nie powiedzieć. Przypomnę zatem, jak zareagował premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, gdy - podczas wojny z hitlerowcami - jeden z ministrów zaproponował wykreślenie środków na kulturę z wojennego budżetu państwa. - Jeżeli w budżecie nie ma kultury, to o co my do cholery walczymy?! Współczesny jaskiniowiec, człowiek z betonu, tego nie pojmie.

(Grzegorz Żurawiński, „Troglodyta z ratusza”, https://www.facebook.com/, 01.07.2022)