Witajcie! Czekałam na powrót z Rosji mojego teatru jak na powrót kogoś bliskiego, kto wybrał się na specjalną wyprawę w miejsce "zaczarowane", naznaczone raczej czarną magią...
Czekałam, i uświadamiałam sobie wszystkie stereotypy, które zagnieździły się we mnie jakoś bez mojego krytycznego oglądu rzeczy... Czekałam, i poszukiwałam w sobie, co naprawdę w i e m o tym świecie na wschód od Uralu. I już za t o dziękuję mojemu teatrowi.
Czekałam i uświadomiłam sobie, że jest we mnie jakiś, może nadmierny, ale jest lęk o ludzi, o zespół... Pojechali na S y b i r, nie na Syberię i to raczej zachodnią, niż tą mroźną północno-wschodnią... Nic nie pomagały te wewnętrzne perswazje geograficzne i klimatyczne. Czekałam bardzo udręczona tym irracjonalnym lękiem.
Czekałam potem na powrót i spotkanie. Na spotkanie i na rozmowę, na wrażenia, na wszystko co przywieźliście ze sobą, na n o w e wrażenia, opinie i doświadczenia. I za to dziękuję, że teatr z o r g a n i z o w a ł spotkanie z całym zespołem i grupą z TVP, towarzyszącą przez tylko 6 dni wyprawy do Rosji i realizującą film o tym wydarzeniu.
Reportaż jest efektem dużej selekcji materiału (z 36 godzin - 26 i 45 minut). Dużo charakterystycznych obrazków, trochę śmiesznych, trochę smutnych, trochę samego grania, trochę reakcji widzów na sam przyjazd polskiego teatru, trochę uwag po spektaklu. I trochę opowieści o Rosji i idei tego przedsięwzięcia teatralno-wyjazdowego. Dało to pewien przedsmak tego, co się tam działo. I dziękuję za te starania, aby to nam pokazać „przedpremierowo”.
No i wreszcie był czas na spotkanie całego zespołu i wiernej publiczności. Był czas na parę wspomnień, wrażeń różnego kalibru. Byłam bardzo przejęta, wzruszona, dumna i rozbawiona niektórymi opowieściami. Czekam na opowieść drugą o Rosji. Po „Palę Rosję!”. Może pan Krzysztof Kopka znajdzie nowy kształt tej przygody teatralno-misyjnej?
Bardzo dziękuję za to wszystko. Bardzo dużo zdarzyło się we mnie, w nas czyli widzach, którzy towarzyszą teatrowi jako miłośnicy, widzowie (to wiem, bo rozmawiam i rozmawiam o teatrze z różnymi osobami).
Podoba mi się to, że Teatr im. H. Modrzejewskiej jest taki, jaki jest. Jest „zespołem”, to widać. Podoba mi się, że jest z widzami, to czuć. Podoba mi się, że historia i życie są zespolone. Dziękuję za to bardzo.
Urszula Kwiatkowska - Sznerch