Drukuj
Sobotnią (9 września) premierą „Osobistego Jezusa” Przemysława Wojcieszka legnicki Teatr Modrzejewskiej zainaugurował artystyczny sezon 2006/2007. Premiera stała się wielkim teatralnym świętem, ścisk na widowni był okrutny, a w wydarzeniu uczestniczyło wiele znaczących osobistości krajowego życia teatralnego. Całość zakończyła wielominutowa burza oklasków i bukiety kwiatów wręczane artystom. Gratulacje i rozmowy o spektaklu, które przeniosły się do teatralnej Caffe Modjeska, trwały przez następne kilka godzin…

Zainteresowanie drugim przedstawieniem Wojcieszka realizowanym w Legnicy (po jego wystrzałowym debiucie dramaturgicznym jakim stało się „Made in Poland” – premiera w listopadzie 2004) przeszło najśmielsze oczekiwania. Już na 10 minut przed premierą na widowni był komplet. Tymczasem do teatru przybywali kolejni posiadacze zaproszeń i biletów… Konieczne były liczne dostawki, a na widowni zrobiło się ciasno jak w pszczelim ulu. Czy zdarzy się cud i duetowi Wojcieszek-Głomb uda się powtórnie „wejść do tej samej rzeki” i powtórzyć wielki sukces sprzed dwóch lat? – To właściwie jest niemożliwe – zastrzegał się dyrektor legnickiej sceny. Na wyczekującej wielkiego wydarzenia i teatralnego hita widowni spekulowano jednak tylko na ten temat. Nie dziwiła zatem obecność wielu znaczących postaci polskiej sztuki dramatycznej. Na premierę do Legnicy przyjechali m.in. czołowi polscy krytycy teatralni: Roman Pawłowski (Gazeta Wyborcza), Łukasz Drewniak (Dziennik), Wojciech Majcherek (TVP Kultura), dyrektorzy teatrów: Bartosz Szydłowski (Łaźnia Nowa – Kraków), Leszek Mądzik (Scena Plastyczna KUL – Lublin), Danuta Marosz (Teatr Szaniawskiego – Wałbrzych), Andrzej Buck (Lubuski Teatr Kruczkowskiego – Zielona Góra) oraz w podwójnej roli krytyka (Notatnik Teatralny) i dyrektora (Teatr Polski we Wrocławiu) Krzysztof Mieszkowski. Niemal w komplecie pojawili się na widowni dziennikarze mediów regionalnych i lokalnych, a także m.in. szefowie działów PR z KGHM Polska Miedź i DSI KGHM, członkowie legnickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej, Stowarzyszenia Tarninów, liczni zaprzyjaźnieni z teatrem poloniści… W przedpremierowej rozmowie autor scenariusza i reżyser „Osobistego Jezusa” nie obawiał się porównań i poszukiwania odniesień do filmu „W dół kolorowym wzgórzem”, z którego czerpał wątki i punkt wyjścia do opowiadanej historii. - Chyba dojrzałem... Poza tym, po zakończeniu realizacji filmu pozostał we mnie spory niedosyt. Czułem, że nie wykorzystałem wszystkich moich emocji, wspomnień i sentymentów, które chciałbym przekazać. Po „Made in Poland” zorientowałem się, że właśnie w teatrze chciałbym tę historię opowiedzieć raz jeszcze, ale inaczej. Stąd na scenie pojawią się elementy metafizyczne i ważne pytania. Kim jestem? Jak żyć? Skąd czerpać nadzieję? Będzie to bowiem spektakl o poszukiwaniu Boga – objaśniał Wojcieszek. - Sukcesu nie mogę zagwarantować, mam jedynie nadzieję, że zrobimy dobre przedstawienie, które będzie bawić i wzruszać, że będzie to dobrze zrobiona sztuka. Pewien jestem aktorów i muzyki (skomponował ją zespół „Pustki” – red.). Najmniej ufam sobie, czy dobrze opowiem tę historię, czy uda mi się ją odpowiednio wyreżyserować? Wojcieszek przyznał także, że tytuł przedstawienia zapożyczył od wydanej w 1990 roku piosenki „Personal Jesus” grupy Depeche Mode. - To jest taki mój osobisty znak firmowy ("Zabij ich wszystkich" to tytuł płyty zespołu Metallica, „Głośniej od bomb” - płyty The Smiths a „W dół kolorowym wzgórzem”– Red House Painters – przyp. red.). A ponieważ płytotekę mam sporą pomysłów na przyszłość mi nie zabraknie... Premierowa widownia obejrzała zatem spektakl, w którym było wszystko to, co niektórzy z recenzentów nazywają „legnickim graniem”: świetne, zespołowe aktorstwo i agresywną grę na granicy fizycznych możliwości. Prawdziwą rewelacją przedstawienia było brawurowe wejście Anity Poddębniak (gra drugoplanową rolę matki zagubionej życiowo Agaty). Dwukrotnie jej kwestie widzowie przerywali spontanicznymi brawami! Wielominutowe rzęsiste oklaski zakończyły premierę. – No to mamy kolejnego hita – emocjonował się bezpośrednio po zakończeniu spektaklu Jan Hila, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Czy tak się stanie? W sobotni wieczór wyjątkowo wielu właśnie tego życzyło twórcom przedstawienia. *************************************************************************** Osobisty Jezus Scenariusz i reżyseria: Przemysław Wojcieszek Scenografia: Małgorzata Bulanda Muzyka: Pustki Grają: Przemysław Bluszcz (Rysiek), Ewa Galusińska (Agata, jego była narzeczona, żona brata Ryśka); Paweł Wolak (Jarek, brat Ryśka), Wiesław Cichy (Tadek, przyjaciel Ryśka, lokalny mafioso), Dariusz Majchrzak (Janusz, przyjaciel Ryśka, ksiądz), Justyna Pawlicka (Zośka, była dziewczyna Ryśka), Rafał Cieluch (Bernard, Niemiec), Anita Poddębniak (Milena, matka Agaty). Po wyjściu z więzienia główny bohater sztuki trzydziestoparoletni Rysiek wraca do swojej rodzinnej wsi. Zamierza przejąć opuszczony dom i gospodarstwo rodziców, którzy nie żyją od kilku lat, wraca też do swojej dawnej narzeczonej Agaty, którą porzucił tuż przed odsiadką. Agata jednak jest teraz żoną starszego brata – Jarka, co gorsze brat sprzedaje właśnie dom rodziców Niemcowi z Essen, aby za uzyskane pieniądze spróbować szczęścia z Agatą – tym razem w dużym mieście. Rysiek żarliwie wierzy jednak, że Jezus, który pozwolił mu przetrwać więzienie, pomoże mu też w zmaganiach o dom i dziewczynę… - Bardzo chciałem, by główną rolę w tym spektaklu zagrał Przemek Bluszcz. To świetny aktor i jedyny jakiego znam, którego chciałem do tej roli i który jest w stanie ją unieść. Bo to piekielnie trudna rola, główny bohater nie zejdzie bowiem ze sceny ani na chwilę przez całe 1,5 godziny przedstawienia. Od razu wiedziałem też, że taki spektakl mogę zrobić tylko w legnickim teatrze. Tu czuję się dobrze i bezpiecznie, nie zaryzykowałbym wystawienia „Osobistego Jezusa” w innym miejscu. Praca w Legnicy sprawia mi ogromną frajdę, bo lubię to miejsce i ludzi, którzy tu pracują. Czy może być większa przyjemność, niż robienie swojego w miejscu, które się lubi? – objaśniał swoje wybory autor i reżyser przedstawienia Przemysław Wojcieszek.