Drukuj
W sobotę 10 października wystartował 46. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Złota Pomarańcza w Antalyi. Wśród filmów, które zakwalifikowano do konkursu o główną nagrodę statuetkę bogini Wenus ze złoconą pomarańczą w dłoni, jest też polsko-czeska „Operacja Dunaj” w reżyserii Jacka Głomba. Film pokazany zostanie w czwartek 15 października, dwa dni później – podczas zakończenia imprezy – wręczone zostaną festiwalowe nagrody.

Podczas tegorocznej edycji festiwalu, najważniejszej imprezy filmowej w Turcji, zaprezentowanych zostanie 185 filmów (w tym 16 tureckich) z 36 krajów, jednak w konkursie o dwie główne nagrody regulaminowe dla najlepszego filmu i dla najlepszego reżysera wystartuje 12 filmów ze świata (głównie z Europy Środkowej i Wschodniej oraz pogranicza Euroazjatyckiego). Specjalna nagroda “Best First Film Award” przyznana zostanie także za najlepszy debiut filmowy.

Specyfiką imprezy, która odbywa się z znanym  kurorcie Tureckiej Riwiery nad Morzem Śródziemnym, jest prezentacja filmów na wolnym powietrzu w aż 40 różnych miejscach miasta, co możliwe jest zarówno dzięki tamtejszemu klimatowi, jak i użyciu w tym celu mobilnych ekranów i sprzętu projekcyjnego zainstalowanych na ciężarówkach. Głównym motywem tegorocznego festiwalu będzie światowa muzyka filmowa i tureckie kino lat 60. ubiegłego wieku.

Udział w głównym konkursie komedii Jacka Głomba nie jest jedynym polskim akcentem tegorocznej edycji festiwalu. Przewodniczącym konkursowego jury jest bowiem w tym roku polski reżyser Krzysztof Zanussi.

Tegoroczny festiwal w Antalyi  (46.International Antalya Golden Orange Film Festival) będzie dużo skromniejszy od poprzednich, zwłaszcza pod względem wydatków na imprezę i wysokości fundowanych nagród. W latach ubiegłych samych nagród regulaminowych było na nim aż 16 (z tego 15 to były nagrody indywidualne, przyznawane twórcom, w wysokości od 14 do 25 tys. USD), a najlepszy film nagradzany był czekiem na 200 tys. dolarów.

Także Złota Pomarańcza (poprzedniczka Bogini Wenus) była wyjątkową i kosztowną pamiątką. Ten wyrób, a zwłaszcza złotą kulę osadzoną na stylizowanych kolumnach, miejscowi jubilerzy sporządzali z 750 karatów czystego złota. I właśnie wydatki reprezentacyjne na honorowanie filmowców krytykowane były przez miejscowe media jako nadto ekstrawaganckie (Antalya nadal ma długi po ubiegłorocznym festiwalu).

Grzegorz Żurawiński