Drukuj
Na 29 lipca warszawskie wydawnictwo W.A.B. planuje premierę książki Jacka Kondrackiego i Roberta Urbańskiego „Operacja DUNAJ”. To właśnie ten tekst stał się podstawą filmowego scenariusza debiutanckiego filmu Jacka Głomba. 360. stronicowe wydawnictwo ilustrowane będzie zdjęciami z planu filmowego produkcji pod tym samym tytułem.

Koniec lata 1968 roku, Czechosłowacja. W reakcji na Praską Wiosnę armie państw Układu Warszawskiego ruszają w kierunku Pragi, aby zdławić bunt i zapobiec jego rozprzestrzenianiu się na pozostałych członków socjalistycznej wspólnoty. Podczas chaotycznie przeprowadzanej operacji jeden z polskich czołgów gubi się wśród bezdroży i trafia do sielankowego czeskiego miasteczka. Manewrując na wąskich uliczkach, przebija ścianę jednego z domów, a załoga czołgu trafia do niewielkiej karczmy, pełnej gości.

Konfrontacja zdezorientowanych najeźdźców z przerażonymi biesiadnikami prowadzi do zaskakujących skutków. Tymczasem śladem zaginionych żołnierzy wyruszają dwie grupy pościgowe – para polskich oficerów i załoga radzieckiego czołgu. Operacja „Dunaj” to powieść, która czerpie z najlepszych tradycji literatury czeskiej. Humor, dosadność i liryzm współistnieją w niej wyjątkowo zgodnie.

Wszystko zaczęło się od sztuki teatralnej napisanej przez legnickiego dramaturga Roberta Urbańskiego i wyreżyserowanej przez Jacka Głomba, którą w 2006 wystawiono w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy. Książka, która pierwotnie była scenariuszem filmowym to jednak zupełnie nowa historia, w której z pierwotnego pomysłu ostała się jedynie historia zagubionego czołgu i tło historyczne.

Filmowa wersja Operacji „Dunaj” według scenariusza autorów książki i w reżyserii Jacka Głomba wejdzie do kin w sierpniu 2009 roku. Wcześniej jednak, bo już 10 lipca, film pokazany zostanie na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach, a pod koniec tego samego miesiąca (23 lipca) trafi na ekrany kin w Czechach. Od 14 sierpnia „Operacja DUNAJ” wyświetlana będzie w Polsce.

Na ekranie zobaczymy m.in. Macieja Stuhra, Zbigniewa Zamachowskiego, Tomasza Kota (ich zdjęcia zdobić będą okładkę), aktorów teatru w Legnicy, liczne gwiazdy kina czeskiego (Holubova, Polivka, Hru¹ínský, Issova), a także laureata filmowego Oskara i opiekuna artystycznego filmu Jirzíego Menzla.

 Fragment książki:

– O nie, towarzysze żołnierze. My się Czechosłowacji skurwić nie pozwolimy! Niech wie, że przynależy do wielkiej socjalistycznej rodziny. Napisał nam w rozkazie towarzysz generał Florian Siwicki… – Grążelowa (w filmie brawurowo grana przez legnicką aktorkę Joannę Gonschorek) sprawnie wyłuskała latarkę z dłoni Zająca – napisał generał: Wojska 2. Armii wkraczają na terytorium bratniego i zaprzyjaźnionego kraju CSRS, którego ustrój jest nierozerwalnie związany z losem całego obozu socjalistycznego… Amen, chciałoby się powiedzieć. A tych wszystkich, co nas chcą porzucić, zdradzić i oszukać… – teraz jej słowa nabrały niepokojąco osobistego charakteru – …my tych wszystkich naszą pancerną pięścią ściśniemy za imperialistyczne jaja!

 
Z recenzji sztuki Operacja „Dunaj”:


Robert Urbański miał w ręku nie temat, ale dynamit.

Roman Pawłowski, Gazeta Wyborcza

W legnickim spektaklu mieszają się wyroki historii i racje zwyczajnych ludzi.

Tomasz Wysocki, Gazeta Wyborcza Wrocław

O filmie w reż. Jacka Głomba:


Nie pamiętam od lat polskiej komedii, która dorównywałaby filmowemu debiutowi Jacka Głomba "Operacja Dunaj". Pomysł zupełnie niepolski: żartować z polskiej inwazji na Czechosłowację w 1968 roku? Nikt tu jednak świętości nie szarga, a punktem wyjścia jest autentyczne zaginięcie polskiego czołgu o wdzięcznej nazwie Biedroneczka. W filmie Głomba Czeszki chowają przed Polakami drogowskazy na Pragę, polski czołg przypadkiem ląduje w czeskiej restauracji, a Maciej Stuhr i Przemysław Bluszcz próbują dogadać się z Jiøim Menzlem i Bolkiem Polivką. Niby kpina, a w gruncie rzeczy kapitalny, prowokacyjny rozrachunek z historią. W dodatku film - polsko-czeska produkcja - w niczym nie przypomina obrazu debiutanta: realizacyjnego smaku i genialnego aktorstwa (odkryciem jest m.in. Joanna Gonschorek) mogłoby Głombowi pozazdrościć wielu polskich reżyserów z dorobkiem.
Paweł T. Felis, Gazeta Wyborcza

Grzegorz Żurawiński