1 sierpnia startują zdjęcia do filmu „Operacja DUNAJ” w reżyserii Jacka Głomba, którego głównym producentem jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie. Artystycznej opieki nad realizacją filmu, który będzie koprodukcją polsko-czeską, podjął się światowej sławy czeski reżyser, zdobywca Oskara, Jiøí Menzel, który wystąpi także w jednej z ról. W obsadzie są m.in. Zbigniew Zamachowski, Maciej Stuhr, Tomasz Kot, Przemysław Bluszcz, a także znani aktorzy czescy.

Mało jest pomysłów, które otwierałyby tyle możliwości: mamy tu kawałek tragicznej historii XX wieku, mamy marzenie o wolności, rozjechane gąsienicami czołgów na Placu Wacława w Pradze, mamy pacyfistyczną satyrę na wojnę w stylu Szwejka, mamy wreszcie pastisz przygodowego kina wojennego w stylu Czterech pancernych. A wszystko to w realiach z Haszka, Hrabala i Havla. Czy może być lepszy pomysł na polsko-czeską komedię? - tak o swoim pomyśle na film fabularny napisał Jacek Głomb w reżyserskiej eksplikacji projektu.


JACEK GŁOMB: Operacja „Dunaj” czerpie ze zdarzeń prawdziwych – w czasie inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w sierpniu 1968 roku rzeczywiście zaginął polski czołg. Scenariusz Jacka Kondrackiego i Roberta Urbańskiego wychodzi od tego wydarzenia, ale dalej opowiada już fikcyjną – aczkolwiek zabawną i przewrotną – historię o tym, co działo się potem.

Ważny dla mnie jest sposób opowiadania. Rzecz dotyczy Historii, ale opowiada się o niej z perspektywy głęboko ludzkiej i to dla mnie największy walor tego tekstu. Na to chciałbym postawić w realizacji – na opowieści o ludziach, których – niezależnie od ich politycznych i ideologicznych uwikłań – będziemy bronić. To nie będzie film rozliczeniowy, nie chcemy rozdrapywać ran, a raczej uśmiechnąć się do tej Historii, która jest z jednej strony historią procesów i ideologii, ale z drugiej – dla nas ważniejszej – historią ludzi, ich losów, często wykraczających poza stereotyp „zwykłego Polaka”, „zwykłego Czecha”.

To będzie film polsko-czeski – nie tylko dlatego, że do współpracy produkcyjnej zaprosiliśmy Czechów i że wystąpią w nim czescy aktorzy. Również dlatego, że opowiada ich wspólne losy, zapisane często w rodzinnych wspomnieniach, historię, o której mówi się w domach, ale która przecież na dobrą sprawę pozostaje wciąż nieznana, nie jest upowszechniana.

Mimo upływu wielu lat i zasadniczych zmian ustrojowych, które dokonały się po obu stronach granicy, temat udziału wojsk polskich w zniewalaniu sąsiadów nie przebił się w krajowej twórczości artystycznej, a związane z nim trauma i wstyd zrodziły tabu. W efekcie dla wielu młodych Polaków „nie ma tematu”, a wiedza o dramatycznych wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat jest bliska zeru. Dlatego warto opowiadać tę historię – także po to, aby pokazać ludzką twarz Historii.

Czeskie kino przeżywa dziś okres rozkwitu, ma wielu miłośników.  Jednocześnie w Polsce istnieje ogromna rzesza odbiorców komedii wojennych – Gdzie jest generał?, Jak rozpętałem drugą wojnę światową to filmy kultowe. Nasza opowieść chce w sposób umiejętny połączyć te dwie grupy publiczności.

Chcemy zrobić film „i do śmiechu” i „do płaczu”. Zabawny, ale szlachetny w sposobie opowiadania. Nasi bohaterowie – załoga „Biedroneczki” vel „Rudego” –  nie są bojownikami o wolność i demokrację. Nie kierują nimi „szlachetne intencje”. Dopiero to, co spotyka ich w Czechosłowacji, powoduje, że na swój sposób się zmieniają. Stają przed zadaniami, które ich przerastają, i przegrywając jako żołnierze (choć nie zawsze), wygrywają jako ludzie. Jest to więc opowieść o duchowej przemianie, o wydobywaniu się z nikczemnej kondycji, o tym, że warto mieć marzenia.

Film zrealizujemy na pograniczu polsko-czeskim, w jednym z tych urokliwych miasteczek, które wyglądają tak samo – choć dzieli je granica, a ludzie w nich mówią różnymi językami. Zrealizujemy go z dbałością o szczegół, o realia 1968 roku. Ten bardzo ciekawy, a jednocześnie absurdalny świat może być dla współczesnego widza bardzo atrakcyjny. Dowodem na to są sukcesy innych filmowych powrotów w przeszłość jak np. Pod jednym dachem i Musimy sobie pomagać Jana Hrzebejka, by nie wspominać już o takich polskich klasykach, jak CK Dezerterzy.


Polski Instytut Sztuki Filmowej przyznał producentowi 2 mln zł dotacji na realizację „Operacji DUNAJ”, bowiem projekt uzyskał bardzo wysoką ocenę komisji rozpatrującej wnioski.

Konkurencja o pieniądze w trakcie sesji PISF była niezwykle ostra. Projekt WFDiF  i Teatru Modrzejewskiej, który ubiegał się o dotację w kwocie 3mln 230 tys. zł (cała produkcja ma kosztować 6,5 mln zł), otrzymał jednak wysoką ocenę (78,25 pkt) i dotację w wysokości 2 mln zł.

Wyższą ocenę punktową (81,5 pkt) niż „Operacja DUNAJ” (i większe pieniądze, bo 4 mln zł) dostał tylko jeden ze zgłoszonych projektów  - „Grom” Wojciecha Smarzowskiego, polsko-rumuński film, który opowie historię legendarnej jednostki polskich sił specjalnych (duża produkcja za ponad 16 mln zł).

W trakcie tej samej sesji PISF o dotację dla swoich filmów ubiegali się skutecznie także: Juliusz Machulski (2 mln zł), Piotr Łazarkiewicz (1,5 mln zł), Olaf Lubaszenko (1 mln zł) i Mariusz Grzegorzek (1 mln zł). Do następnej sesji odłożono natomiast decyzje w sprawie niżej ocenionych projektów, m.in. Radosława Piwowarskiego i Magdaleny Piekorz.


Teatralna „Operacja DUNAJ” napisana przez Roberta Urbańskiego i wyreżyserowana przez Jacka Głomba swoją legnicką premierę miała 2 lata temu. Była to trochę liryczna, trochę komiczna, a częściowo utopijna historia polskich czołgistów, którzy podczas haniebnej inwazji na Czechosłowację w 1968 roku zagubili się w lesie. Temat wstydliwy i kompletnie pomijany w polskiej literaturze, filmie, dramacie…

W tej historii od samego początku tkwił spory potencjał na udany film, co zauważyli właśnie recenzenci jej teatralnej wersji:

Roman Pawłowski, Gazeta Wyborcza:
„Mało jest pomysłów, które otwierałyby tyle możliwości: mamy tu kawałek tragicznej historii XX wieku, mamy marzenie o wolności, rozjechane gąsienicami czołgów na placu Wacława, mamy pacyfistyczną satyrę na wojnę w stylu Szwejka, mamy wreszcie parodię przygodowego kina wojennego w stylu "Czterech pancernych". A wszystko to w realiach z Haszka, Hrabala i Havla. Czy może być lepszy pomysł na polsko-czeską komedię?”

Jacek Cieślak, Rzeczpospolita:
„Hańba polskiej armii, która brała udział w tłumieniu praskiej wiosny, została pokazana w sposób tyle zabawny, co przewrotny. Robert Urbański nawiązał bowiem do opowieści o załodze czołgu „Rudy”. Choć zakłamanej i skażonej komunistyczną propagandą, to jednak wciąż żywej w pamięci wielu pokoleń Polaków, co stanowi znakomity punkt wyjścia do dyskusji o narodowych stereotypach”.

Jacek Sieradzki, Przekrój:
„Pomysł fantastyczny: opowiedzieć o niesławnym najeździe Układu Warszawskiego na dubczekowską Czechosłowację. Ale nie w tonie demaskacyjnym, a z humorem a`la czeski film. Odheroizować przy okazji jeden z mitów pop historii poprzez ukazanie następców Janka Kosa i jego załogi, już bez psa: czterech ćwoków w zagubionym czołgu prujących przez podkarkonoskie lasy prosto na NRD, co ani chybi grozi trzecią wojną”.

„Operacja DUNAJ”
scenariusz: Robert Urbański, Jacek Kondracki
reżyseria: Jacek Głomb
opieka artystyczna: Jiøí Menzel
zdjęcia: Jacek Petrycki
scenografia: Małgorzata Bulanda
muzyka: Bartek Straburzyński
produkcja: Włodzimierz Niderhaus (Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych
w Warszawie) oraz Rudolf Biermann
koprodukcja: Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
planowany czas filmu: 120 min.
dystrybucja: Monolit Film (Polska) oraz Bonton (Czechy)

Obsada:
Zbigniew Zamachowski, Tomasz Kot, Maciej Stuhr, Przemysław Bluszcz oraz aktorzy Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, a także Czesi: min. Jiøí Menzel, Eva Holubová i Jaroslav Dusek oraz Słowak Martin Huba.

Koprodukcja polsko-czeska:
Włodzimierz Niderhaus, producent, dyrektor Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie, członek Rady Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Słowak Rudolf Biermann (producent m.in. „Obsługiwałem angielskiego króla”).

Zdjęcia realizować będzie Jacek Petrycki, operator filmów m.in. Krzysztofa Kieślowskiego i Agnieszki Holland.
Realizatorzy zaplanowali 43 dni zdjęciowe w okresie między 1 sierpnia a 25 września br. Zdjęcia plenerowe realizowane będą m.in. w Karpnikach k. Jeleniej Góry (tu znajdzie się filmowa czeska gospoda, ważna dla fabuły), w Gryfowie Śląskim i okolicach, a także w Czechach, twierdzy Modlin oraz w halach WFDiF w Warszawie (zdjęcia z wnętrza czołgu zbudowane specjalnie na potrzeby filmu).



Jacek Głomb (1964). Dziennikarz, historyk, reżyser teatralny, menadżer. Od 13 lat dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Twórca koncepcji teatru niepokornego, silnie zaangażowanego politycznie i społecznie, który realizuje wiele przedstawień w niekonwencjonalnych obiektach pozateatralnych, z reguły zapomnianych i zdegradowanych fizycznie i kulturowo: w starych halach fabrycznych, nieczynnych i zrujnowanych placówkach kultury, opuszczonych halach sklepowych.

Gdy obejmował ster legnickiego teatru postanowił z prowincjonalnej sceny uczynić najważniejszy i najlepszy teatr w Polsce. Teatr wyjątkowy, bo – jak mówi - czysty estetyzm go nudzi. Teatr gorący, społecznie zaangażowany, bezkompromisowy wobec polityków i otaczającego świata. Teatr, o którym głośno w Polsce, nie tylko z powodów artystycznych. Zdaniem wielu krytyków oraz teatralnych autorytetów odniósł bezsporny sukces i z legnickiego teatru stworzył jedną z najważniejszych scen w Polsce o rozpoznawalnym „charakterze pisma”, zaś z zespołu aktorskiego uczynił niezwykle sprawną artystyczną drużynę najwyższych lotów. W efekcie legnicki Teatr Modrzejewskiej jest jedynym w Polsce, który trzykrotnie zwyciężył w ministerialnym Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Autor idei wpisywania burzliwej i wielonarodowej historii Legnicy w scenariusze realizowanych przedstawień oraz koncepcji „teatru, dla którego sceną jest miasto”. Uważa legnicki teatr za najbardziej promiejski w Polsce. Gdy uznał, że możliwości dyrektora teatru, to zbyt mało, by skutecznie wpływać na otoczenie, w 2001 roku wystartował w wyborach do Senatu Rzeczpospolitej. Przegrał, ale 48 tysięcy głosów oddanych w niewielkim okręgu wyborczym na wielu przedstawicielach elit zrobiły duże wrażenie. Nic dziwnego, że niedługo później zaskoczył wszystkich chęcią objęcia stanowiska prezydenta miasta. Do dziś nie wyklucza, że tak w końcu się stanie…

Reżyser adaptacji telewizyjnych (dla Telewizji Polskiej S.A) spektakli: „Pasja, czyli rzecz o cudownym Zmartwychwstaniu Pana Naszego Jezusa Chrystusa” (1997), „Kwiaty Polskie” (2005), „Wschody i Zachody Miasta” (2005).

Największe teatralne sukcesy reżyserskie: „Zły” (wg Leopolda Tyrmanda), „Ballada o Zakaczawiu”, „Koriolan” (wg Szekspira), „Wschody i Zachody Miasta”, „Portowa opowieść” (wg Szekspira), „Szaweł”, „Otello” (wg Szekspira), „Operacja DUNAJ”, „Zabijanie Gomułki” (wg Jerzego Pilcha), „Łemko”. Aktualnie pracuje nad drugim teatralnym podejściem do prozy Pilcha reżyserując spektakl „Inne rozkosze”.

Współorganizator I Światowego Zjazdu Legniczan (2004), pomysłodawca i organizator I Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Miasto” (2007). Film „Operacja DUNAJ” będzie jego debiutem w roli reżysera filmu pełnometrażowego.

Laureat licznych teatralnych nagród indywidualnych i zespołowych; m.in. Nagroda im. Konrada Swinarskiego (2001). Nominowany do Paszportu Polityki (2001). Odznaczony w przez Prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasług (2002). Uhonorowany legnicką Nagrodą Miasta (2006) i Nagrodą Marszałka Dolnośląskiego (2007)


Jiøí Menzel (1938), czeski reżyser, scenarzysta, aktor

Jeden z najsławniejszych i najbardziej cenionych czeskich reżyserów filmowych. Już w szkole podstawowej zakochał się w filmach Charliego Chaplina, Réné Claira, i Jeana Renoira. Mimo to najpierw zdawał na studia na wydział teatralny. Dopiero gdy tu nie został przyjęty, próbował zdawać na praską FAMU. Studiował na jednym roku między innymi z Vìrą Chytilovą i Evaldem Schormem. Właśnie ten rocznik później był pojmowany jako oś tzw. czeskiej nowej fali.

Razem z Janem Nìmcem, Vìrą Chytilovą, Evaldem Schormem i Jaromilem Jireem zrealizował nowelowy film Perły na dnie (1965, nagroda FIPRESCI na MFF w Locarno) na podstawie opowiadań Bohumila Hrabala. Zaraz potem za swój samodzielny fabularny debiut Pociągi pod specjalnym nadzorem (1966), również nakręcony na podstawie Hrabala, otrzymał oprócz licznych prestiżowych nagród także Oskara za najlepszy film obcojęzyczny. Podczas okupacji Czechosłowacji przez wojska Układu Warszawskiego w sierpniu 1968 roku i w czasie późniejszego okresu tzw. normalizacji jako jeden z pierwszych miał zakaz robienia filmów.

Władzę komunistyczną szczególnie rozdrażniła jego kolejna Hrabalowska adaptacja - Skowronki na uwięzi (1969), demaskująca rzeczywistość ludowodemokratycznej Czechosłowacji lat 50 (film miał premierę dopiero w 1990 roku, kiedy zdobył m.in. Złotego Niedźwiedzia na MFF w Berlinie). Do reżyserii filmowej Menzel mógł powrócić dopiero w połowie lat 70. filmem o środowisku robotniczym Kto szuka złotego dna (1974). Jednak prawdziwym zawodowym ratunkiem stała się dla niego dopiero możliwość powrotu do adaptacji prozy Hrabala - realizacja Postrzyżyn (1980, nagroda na MFF w Wenecji) i Święta przebiśniegu (1983). W roku 1986 był nominowany do Oskara za najlepszy obcojęzyczny film za film Wsi moja sielska, anielska (1985), który nakręcił na postawie scenariusza Zdeòka Svìráka.

Ostatnim filmem wyreżyserowanym przez Menzla przed długą przerwa w twórczości, była duża europejska koprodukcja Życie i niezwykłe sprawy żołnierza Iwana Czonkina (1993, złoty medal przewodniczącego włoskiego senatu na MFF w Wenecji), adaptacja książkowego bestsellera Włodzimierza Wojnowicza. Następnie reżyser na parę lat poświęcił się przede wszystkim pracy w teatrze. W Pradze najczęściej współpracował z Èinoherním klubem, Teatrem Na zábradlí, Teatrem Bez zábradlí i Teatrem na Vinohradach. Oprócz tego stale bywa gościem najważniejszych scen europejskich (m.in. Comédie Française w Paryżu).

Spośród innych wyreżyserowanych przez Menzla filmów warto wymienić choćby Kapryśne lato (1967, Grand Prix na MFF w Karlovych Varach), Na skraju lasu (1976, Srebrny Hugo na MFF w Chicago, nagroda FIPRESCI na MFF w Mannheim, nagroda CIC na MFF w San Sebastian), Koniec starych czasów (1989, m.in. nagrody za najlepszą reżyserię i najlepszy film na MFF w Los Angeles, nagrody za najlepszą reżyserię na festiwalach w Montrealu, Las Vegas i Melbourne czy Operę żebraczą (1991, nagroda specjalna na MFF w Chicago) oraz najnowszy Obsługiwałem angielskiego króla (2006), po raz kolejny na motywach powieści Hrabala.

Jiøí Menzel jest nie tylko uznanym reżyserem, ale również wziętym aktorem. Spośród obrazów, w których stworzył swoje najwybitniejsze kreacje, należałoby wymienić filmy Oskarżony (reż. Ján Kadár, Elmar Klos, Oscar 1965 dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego), Palacz zwłok (reż. Juraj Herz, 1968), 30 panien i Pitagoras (reż. Pavel Hobl, 1973), Hra o jablko (reż. Vìra Chytilová, 1976), Srdeèný pozdrav ze zemìkoule (reż. Oldøich Lipský, 1982), Upiór z Feratu (reż. Juraj Herz, 1982), Czuły barbarzyńca (reż. Petr Koliha, 1989), Marta i ja (reż. Jiøí Weiss, 1990), Mała apokalipsa (reż. Costa-Gavras, 1992), Útìk do Budína (reż. Miloslav Luther, 2002).

Jiøí Menzel jest członkiem Czeskiej Akademii Filmowej i Telewizyjnej, Europejskiej Akademii Filmowej oraz Amerykańskiej Akademii - kapituły przyznającej nagrody Oscarów. Otrzymał wiele prestiżowych nagród za całokształt twórczości, m.in. jest nagrodę Akira Kurosawy na MFF w San Francisco i nagrodę za całokształt na tegorocznym festiwalu w Karlovych Varach.