Nieprzypadkowo dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb chciał porozmawiać z dziennikarzami o festiwalu "Miasto" w opuszczonej hali magazynowej. Konferencję prasową zorganizowano na Zakaczawiu, zapomnianej przez wszystkich legnickiej dzielnicy. O festiwalowych przygotowaniach i idei towarzyszącej “Miastu” pisze Tomasz Jóźwiak w Expressie Legnickim.

Zapomnianej i umarłej, ale nie dla dyrektora Jacka Głomba. To właśnie w tej zubożałej i zdewastowanej czasem dzielnicy, która stała się słynna w całym kraju dzięki "Balladzie o Zakaczawiu", dyrektor Teatru Modrzejewskiej chce zorganizować Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Miasto". Wszystko po to, by wskrzesić i uzdrowić miejsca, w których kiedyś tętniło życie, by dzieciakom, które pałętają się po ulicy zaproponować coś innego, bardziej atrakcyjnego.

Nieprzypadkowo zatem dyrektor Głomb zaprosił dziennikarzy do remontowanej właśnie sali przedwojennego niemieckiego teatru varietes, która później była domem kultury, salą bokserską i halą magazynową pierwszej polonijnej firmy, jaka powstała w mieście. Wraz z jej upadkiem komunalny obiekt stał się zamurowanym pustostanem. Dziś tę zapomnianą przestrzeń dyrektor Głomb przywraca do życia. To właśnie w tej sali odbędzie się prapremiera sztuki "Łemko" otwierająca legnicki festiwal.

Prapremiery są w ogóle wizytówką tego festiwalu. Po raz pierwszy w Polsce zdarza się, że w jednym miejscu w ciągu czterech dni wystawianych będzie aż siedem światowych prapremier z oryginalną scenografią i wyjątkową muzyką.

- Festiwal mamy praktycznie zapięty w 90 procentach. Prawie wszystko jest już dograne. Będzie to festiwal prapremier, bo wszyscy będziemy oglądać spektakle po raz pierwszy. Najbardziej zależy mi na tym, by ten festiwal zostawił w mieście trwały ślad. Bo społecznym celem tego projektu jest ratowanie legnickich miejsc o przebogatej historii, które dziś są żywą ruiną. Dlatego spotykamy się dziś tutaj w remontowanej sali dawnego teatru varietes – przypomniał dyrektor Teatru Modrzejewskiej, Jacek Głomb.

Gołym okiem widać, ile pracy już włożono w ratowanie tego miejsca. Sala już jest bezpieczna pod względem technicznym, nie grozi zawaleniem. To tutaj już 27 sierpnia kontynuowane będą próby do spektaklu "Łemko" inaugurującego festiwal "Miasto". Także z logistyką organizatorzy poradzili sobie bez kłopotów.

- Ważne będzie szybkie przemieszczanie się publiczności pomiędzy kolejnymi obiektami festiwalowymi. Dlatego dzięki życzliwości transportowej firmy KGHM Pol – Miedź- Trans, mamy zapewniony bezpłatny transport. Dla wszystkich widzów podstawione będą cztery autokary, które dowozić ich będą z miejsca na miejsce. Zostawmy swoje samochody na czas festiwalu pod domem. Przejazd autokarem będzie najwygodniejszym sposobem dotarcia na przedstawienia – apeluje dyrektor Głomb.

Na potrzeby festiwalu wynajęto dwie zewnętrzne firmy oświetleniowe i jedną nagłośnieniową, by zapewnić optymalne warunki wystawienia poszczególnych spektakli.

- Przy takim wsparciu damy sobie radę, mamy przecież wieloletnie doświadczenie w adaptacji na potrzeby sceniczne takich przestrzeni – uspokaja dyrektor legnickiego teatru. - Na koniec chciałbym powiedzieć o jeszcze istotnej sprawie. Zewsząd spotykamy się z dużą życzliwością, zwłaszcza od właścicieli obiektów, które podnajmujemy na potrzeby festiwalowe. To dobry prognostyk na osiągnięcie głównego celu festiwalu, jakim jest ocalenie tych budowli, przywrócenie temu miejscu, Zakaczawiu, normalności. Jeśli festiwal przyczyni się do uratowania choćby jednego miejsca, będzie to ogromny sukces tego projektu.

Festiwal "Miasto" rozpocznie się 13 września i potrwa cztery dni. Redakcja Expressu Legnickiego jest jednym z partnerów medialnych tego przedsięwzięcia.

(Tomasz Jóźwiak, "Zakaczawie jeszcze nie umarło", Express Legnicki, 8.08.2007)