Drukuj

W piątkową noc z Poznania dotarła do nas dojmująca wiadomość: zmarł Lech Raczak. Odszedł nasz przyjaciel, współpracownik, mentor, dobry duch, który czuwał nad naszą sceną, wzbogacał ją i współtworzył swoją mądrością, doświadczeniem, wyobraźnią, twórczymi horyzontami. W polskim teatrze zamknęła się epoka. W naszych sercach pozostała bolesna pustka.


Urodził się 27 stycznia 1946 roku. Rozpoczynając studia polonistyczne na poznańskim Uniwersytecie Adama Mickiewicza, wraz z kolegami, wśród których znalazł się m.in. Stanisław Barańczak, powołał do życia Studencki Teatr Poezji „Ósmego Dnia”. Początkowo pełnił w nim rolę aktora, niekiedy i scenarzysty. Latem 1968 roku – którego ponure wydarzenia wpłynęły zasadniczo na działalność grupy – objął kierownictwo artystyczne Ósemek. Stał się w ich gronie primus inter pares – powstające w wyniku wspólnej pracy przedstawienia sygnowane były jego nazwiskiem jako reżysera.

W Teatrze Ósmego Dnia Raczak stworzył oryginalną metodę pracy, bazującą na zespołowej improwizacji; powstałe w jej trakcie działania międzyludzkie przerabiano na sekwencje przedstawienia, tym samym więc w tworzeniu scenariusza brali udział zarówno aktorzy, jak i reżyser. Spektakle Teatru Ósmego Dnia, takie jak „Wprowadzenie do...” (1970), „Jednym tchem” (1971), a później słynne: „Przecena dla wszystkich” (1976), „Ach, jakże godnie żyliśmy” (1978), „Więcej niż jedno życie” (1980), były czymś więcej niż wydarzeniami teatralnymi.

Równie ważne, co artystyczne nowatorstwo, był w nich duch obywatelskiego nieposłuszeństwa, krytyki zjawisk społecznych. Zapoczątkowały one w Polsce okres artystycznego protestu przeciw praktykom władzy, dawały wyraz buntowi przeciw strukturom społecznym i schematom w sztuce zgodnie z credo zespołu: „demaskować chaos, który wszyscy zgromadziliśmy w sobie, zdzierać maski pozorów, pokazywać nasze twarze”. Równocześnie były przykładem zupełnie nowego, indywidualnego, rozpoznawalnego, z czasem też naśladowanego języka teatralnego, który charakteryzowały ekspresyjne, emocjonalne działania aktorów, traktowanie całej przestrzeni sali teatralnej jako terenu gry, bliski kontakt widza i aktora, aktualna problematyka, ukazywana jednak w sposób metaforyczny, niewolny od ironii czy nawet szyderstwa. Ale pomijając teatrologiczną terminologię, były to zjawiska „ponadartystyczne”, które zmieniały życie widza. „Nic już nie wydawało się takie jak przedtem – wspominał po latach swoje doświadczenia ze spektaklami Ósemek Janusz Majcherek. – Żadne inne lektury czy dzieła teatralne nie przyniosły mi wtedy takiego odnawiającego spustoszenia”.

Teatr Ósmego Dnia był solą w oku władz. Szykanowano jego członków, zakazywano mu występów za granicą, a nawet w kraju, prasie nie wolno było informować o jego dokonaniach. Milicja i Służba Bezpieczeństwa dokonywały wymierzonych w artystów prowokacji. Po wprowadzeniu stanu wojennego Teatr został zdelegalizowany; występował wtedy głównie w kościołach i salach przykościelnych, prezentując nowe spektakle: „Wzlot” (1981), „Raport z oblężonego miasta” (1983), „Piołun” (1985), „Mała apokalipsa” (1985). W styczniu 1986 roku Raczak wyjechał na Zachód, łącząc się tam z częścią zespołu, do którego stopniowo dołączali kolejni artyści (władze PRL przyznawały im paszporty pojedynczo). Ósemki osiadły we Włoszech. W 1989 roku wraz z jedenastoma innymi teatrami z Europy wzięły udział w festiwalu Mir Caravane – artystycznej podróży z Moskwy do Paryża – przez Polskę. Rok później Teatr wrócił do Polski na stałe, lecz Raczak przygotował z nim już tylko jedno przedstawienie – „Ziemia niczyja” (1991), w 1993 roku zaś odszedł z grupy na zawsze.

W latach 1995-98 Raczak był dyrektorem artystycznym Teatru Polskiego w Poznaniu, w latach 1993-2012 – Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Malta”. Pracował z zespołami niezależnymi w Polsce i we Włoszech (m.in. Sekta, Asocjacja 2006, Teatro Arca, Teatro Aenigma). Wystawiał spektakle w Teatrze Polskim w Poznaniu („Edmond” Davida Mameta, 1996), Teatrze Fredry w Gnieźnie (m.in. „Skąpiec” Moliera, 2003, i „Trans-Atlantyk” Gombrowicza, 2004), w warszawskim Teatrze Studio i gdańskiej Miniaturze, we Wrocławskim Teatrze Współczesnym („Życie jest snem” Calderóna, 2013), w Teatrze Nowym w Łodzi („Bal w operze” wg Juliana Tuwima, 2013), w Teatrze Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. W ostatnich latach założył w Poznaniu własny, autorski Orbis Tertius – Trzeci Teatr, w którym zdążył wystawić pięć przedstawień (trzy gościliśmy na legnickiej scenie), wśród nich „Spisek smoleński” (2014),elegijne „Ach, żyliśmy…” (2014) oraz „Podróże przez sny – i powroty” (2016).

Najdłuższą i najowocniejszą przyjaźń artystyczną nawiązał jednak z nami, z Teatrem Modrzejewskiej w Legnicy. Zaczęło się od fascynującej, niepokojącej „Zony” według „Stalkera” Andrieja Tarkowskiego, wystawionej w zrujnowanej przestrzeni Sceny na Nowym Świecie (2003). Potem była imponująca, zapadająca w pamięć autorska próba ujęcia w teatralną metaforę szaleństw XX wieku: „Plac Wolności” (2005), grany na Scenie na Ściegiennego (i szczęśliwie zarejestrowany przez Polskie Wydawnictwo Audiowizualne), wreszcie „trylogia rewolucyjna”: „Dziady” (2007) na Scenie na Piekarach, „Marat-Sade” (2008) oraz zapierający dech w piersiach „Czas terroru” (2010) według Żeromskiego w niezwykłej runie teatru varietes – Sceny na Kartuskiej; potem jeszcze barwna „Madonna, Księżyc i pies” (2013) według powieści R. Bauerdicka i rozśpiewany „Skarb wdowy Schadenfreude” (2016), a wreszcie pierwszy – i ostatni, jak się okazało, w Jego reżyserskiej biografii Szekspir: „Makbet” (2017). Do tego trzeba dodać plenerową „Wyprawę”, wspaniałe widowisko promujące pierwszą edycję festiwalu „Miasto” w 2007 roku. I plany, zamysły, wizje przyszłych działań, o których trudno teraz mówić.

Lech Raczak zrealizował spektakle teatralne dla telewizji (telewizyjna wersja „Ziemi niczyjej” w 1993 r., „Przypadek Ijona Tichego” wg St. Lema w 1999 r.). Od 2003 roku był wykładowcą ASP (dziś Uniwersytetu Artystycznego) w Poznaniu; w 2012 roku odznaczono go medalem Gloria Artis, w 2018 otrzymał Nagrodę Artystyczną Miasta Poznania. Prowadził warsztaty teatralne dla aktorów i reżyserów w całej Europie, był również autorem wielu tekstów o teatrze, publikowanych w prasie fachowej w kraju i za granicą. W 2012 roku Wydawnictwo Miejskie "Posnania" opublikowało trzytomową edycję jego „Pism teatralnych”, gromadzących scenariusze, wspomnienia i eseje – skromne, lecz wymowne świadectwo wysokiej rangi dorobku Lecha Raczaka i jego wkładu w rozwój polskiej sceny. Mimo to trzeba stwierdzić, że polski teatr współczesny, pogrążony w wewnętrznych przepychankach, podrygujący w rytm zmieniających się mód, nie cenił dostatecznie postaci Lecha Raczaka, nie miał świadomości, z kim tak naprawdę ma w jego osobie do czynienia.

Dziękujemy Ci, Lechu, że wybrałeś nas, nasz teatr. Cieszymy się, że czułeś się wśród nas dobrze, jak u siebie w domu. Jesteśmy dumni, że zasłużyliśmy na słowa Twojego uznania. Żegnamy Cię z wielkim smutkiem, ale i z wdzięcznością za niemal dwadzieścia lat Twojej cierpliwej, mądrej Obecności. Za to, że nauczyłeś nas teatru, który znaczy o wiele więcej niż scena – który znaczy świat i który ten świat zmienia.

Robert Urbański