Drukuj

W legnickim teatrze trwają próby do drugiej polskiej adaptacji scenicznej filmowego arcydzieła Ingmara Bergmana. Spektakl reżyseruje znany legnickiej publiczności ze spektaklu „Iliada. Wojna” (2015) Łukasz Kos, który wystąpi także w przedstawieniu. Premiera na Scenie Gadzickiego 22 lutego br.


„Fanny i Aleksander” to jeden z najpiękniejszych, a zarazem ostatnich kinowych filmów Ingmara Bergmana z 1982 roku, a przy tym barwna, oniryczna, pełna magii i bogata w znaczenia opowieść o dzieciństwie, pamięci i wyobraźni. Nietypowe w dorobku szwedzkiego reżysera dzieło z wplecionymi wątkami autobiograficznymi traktowane jest najczęściej jako podsumowanie jego filmowej i artystycznej drogi. Jak bowiem przyznawał pragnął "zrobić zapierające dech w piersiach salto mortale i z podniesioną głową opuścić arenę". Co się udało, a świadectwem były liczne nagrody dla filmu, w tym Oscary.

Na polskiej scenie teatralnej opowieść Bergmana w przekładzie Zygmunta Łanowskiego o dzieciństwie, w którym groza miesza się ze śmiechem, idea świętości z sympatyczną rozpustą, a tęsknota za wiarą ze zwątpieniem, pojawiła się jesienią 2018 roku w realizacji Teatru Współczesnego w Szczecinie w reżyserii Justyny Celedy. Legnicka adaptacja, którą reżyseruje Łukasz Kos, będzie drugą realizacją tej intymnej opowieści łączącej sagę rodzinną z elementami baśni, oświeceniowej powieści formacyjnej i horroru.

Akcja tej baśni dla dorosłych toczy się w belle époque początku XX wieku w zamożnej, szczęśliwej i nieco rozwiązłej rodzinie dyrektora prowincjonalnego teatru i towarzyszących jego rodzinnemu życiu aktorek, a całość oglądamy oczami nastoletniego marzyciela Aleksandra i jego młodszej, ale rozsądnej siostry Fanny, która jest oparciem dla brata. Szczęśliwe dzieciństwo rodzeństwa kończy się wraz ze śmiercią ojca, który umiera na scenie w trakcie próby do „Hamleta”. Za sprawą powtórnego zamążpójścia matki rodzeństwo trafia pod opiekę demonicznego, fanatycznie religijnego i rygorystycznego, a przy tym zimnego i skłonnego do przemocy pastora. Nadwrażliwy Aleksander budzi nienawiść ojczyma, który fantazje chłopca tępi z całą surowością jako kłamstwa. Nic zatem dziwnego, że wychowanemu w swobodnej atmosferze teatru i skłonnemu do marzeń Aleksandrowi nowa rzeczywistość zaczyna kojarzyć się z dramatem Szekspira, w którym matka odgrywa rolę Gertrudy, złowrogi pastor Klaudiusza, a on sam wczuwa się w postać duńskiego księcia. Dramat jest nieunikniony, nie bez ingerencji z zaświatów.

Jakie były powody, dla których Łukasz Kos podjął się wystawienia na legnickiej scenie sztuki opartej o tekst Bergmana? – Zarówno Legnica, która przecież nie jest metropolią, ale tęskni za swoją barwną przeszłością, jej piękny w swoim klasycznym dla epoki stylu i wystroju teatr oraz zespół aktorski, który przed pięciu laty poznałem, wydały mi się idealnym miejscem dla realizacji tej bardzo teatralnej opowieści sięgającej do źródeł dzieciństwa, w którym mieszają się realia i fantazje. Do przywołania świata, w którym prawda i kłamstwo znaczą coś innego, niż w dorosłym życiu. To także moja tęsknota za teatrem, który jest przeszłością, marzeniem, azylem i przestrzenią wolności, który prowokuje do pytania, na ile bycie artystą jest zmaganiem się z otaczającą rzeczywistością, a na ile ucieczką przed nią w świat sztuki – objaśnia reżyser.

- Chciałbym też postawić się trochę w roli Bergmana. Stąd decyzja, że zagram w przedstawieniu, co więcej wystąpię w nim razem z moimi dziećmi, a – być może - nawet ze swoim psem, łagodnym golden retrieverem, o ile da sobie radę na scenie. Ważne dla spektaklu będą scenografia i kostiumy z epoki. Także dlatego, by spełnić aktorską tęsknotę do grania w kostiumie, ale też by głębiej wejść w odgrywane role. Będą też liczne odniesienia do Szekspira, w formule teatru w teatrze. Nie tylko do „Hamleta”, ale też do „Wieczoru Trzech Króli”, który zrealizowałem przed rokiem w Teatrze Osterwy w Lublinie – dodaje Łukasz Kos.

Scenografia i światło w spektaklu będzie dziełem Pawła Walickiego, kostiumy Barbary Sikorskiej-Bouffał, muzyka Dominika Strycharskiego, choreografia Katarzyny Sikory. Oprócz reżysera na scenie zobaczymy niemal cały zespół aktorski legnickiego teatru: Magdę Biegańską, Katarzynę Dworak, Gabrielę Fabian, Ewę Galusińską, Joannę Gonschorek, Aleksandrę Listwan, Zuzę Motorniuk, Małgorzatę Patryn, Anitę Poddębniak, Magdę Skibę, Małgorzatę Urbańską, Bartosza Bulandę, Rafała Cielucha, Bogdana Grzeszczaka, Roberta Gulaczyka, Mateusza Krzyka, Pawła Palcata i Pawła Wolaka.

„Fanny i Aleksander” Ingmara Bergmana w reżyserii Łukasza Kosa. Premiera na Scenie Gadzickiego Teatru Modrzejewskiej w Legnicy w sobotę 22 lutego o godz. 19.00. Bilet premierowy 60 zł. Popremierowe spektakle wieczorne 28 i 29 lutego o godz. 19.00. Bilet 40 zł (ulgowy 35 zł).

Grzegorz Żurawiński