Drukuj

Stasia Budzisz, dziennikarka, autorka książki „Pokazucha. Na gruzińskich zasadach”, przed miesiącem spotkała się z legniczanami w Art Cafe Modjeska kilkanaście godzin po polskiej premierze legnicko-batumskiego spektaklu „Klasyczna koprodukcja” w reżyserii Jacka Głomba. Wcześniej spektakl pokazano także w trzech miastach Gruzji: Batumi, Kutaisi, Tbilisi. To, co dziennikarka obejrzała, stało się tworzywem jej reportażu w dwumiesięczniku NEW.


„Cztery Gruzinki, sześć Polek, każda w swoim języku wypowiada bolączki swego kraju. Tworzą chór, wkurzony i zdeterminowany. Bo mają: Dość całowania po rękach i przepuszczania w drzwiach! Dość utrzymywania siebie samych i wszystkich mężczyzn w rodzinie! Dość księgarnianych półek z literaturą kobiecą i dość robienia z nich dziwek! Dość zawiedzionych min, że znowu urodziły córkę! Mają dość faktu, że „kobieta kończy się po czterdziestce albo po dziesięciu kilogramach nadwagi”, nierównych płac, poczucia winy, oskarżania o prowokację do gwałtu.

Bo „w moim kraju kobieta nie musi mieć dzieci, ale umówmy się, to nie jest normalne” – mówią Polki. A „w moim kraju kobiety bije się tylko wtedy, kiedy to jest konieczne” – dodają Gruzinki. I zawsze muszą pamiętać, by nie przeceniać tego, że „w moim kraju” kobieta może zostać prezydentem albo premierem” – o tym, jak wzajemnie postrzegają się Polacy i Gruzini, pisze Stasia Budzisz.

Całość w reportażu Stasi Budzisz, „Nic o sobie nie wiemy. Rzecz o „Klasycznej koprodukcji” polsko-gruzińskiej” w dwumiesięczniku Nowa Europa Wschodnia (nr 6/2019).

(żuraw)