Drukuj
Jest okazja! Grupa pracowników legnickiego teatru wybiera się w niedzielę 30 czerwca do Gliwic na "Miasto we krwi" Roberta Urbańskiego wg kronik królewskich Szekspira w reżyserii Jacka Głomba. Miejsc w autobusie wystarczy jednak także dla ok. 20 legnickich teatromanów. Podróż tam i z powrotem za darmo, bilet na spektakl za jedyne 20 zł! Zapisy chętnych w kasie biletowej legnickiego teatru.
 
Będzie okazja obejrzeć nie tylko siódmego Szekspira zrealizowanego przez Jacka Głomba, jak zwykle na wyjazdach z niemal stałą grupą współpracowników, ale też niezwykłe miejsce teatralnej akcji jakim jest efektowna Scena w Ruinach Teatru Victoria w Gliwicach. Zaś samo „Miasto we krwi” to dynamiczne i ponadczasowe widowisko o brutalnych mechanizmach polityki z muzyką na żywo. 
 
„Pokój wam niosę, moi dobrzy ludzie! Musicie tylko uznać moją władzę. Jeśli nie, trudno – poleje się krew…” – tymi słowami jednego z władców walczących o koronę zaczyna się ta historia. Potem jesteśmy świadkami błyskawicznie nakręcającej się spirali bezwzględnej walki o władzę nad tytułowym miastem ogarniętym ludową rewoltą. Walczą wszyscy ze wszystkimi. Przebiegli demagodzy, populiści, hipokryci. Lud kontra zdegenerowane elity. Zmieniają się sojusze. Wszystkie chwyty dozwolone jeśli prowadzą do celu. Podstęp, manipulacja, stygmatyzowanie obcych, zbrodnia.
 
- Chciałem, aby za bezwzględnością ukazanych polityków dało się dostrzec ich osobiste emocje, ale przede wszystkim, by w jedną wizję historii połączył się szekspirowski obraz mechanizmu władzy z jego ponurym ucieleśnieniem, jakim jest spalony gmach gliwickiego teatru. Stąd rezygnacja z angielsko-francuskich realiów oryginału. Owszem, bohaterowie „Miasta we krwi” noszą angielskie lub francuskie imiona, ale już problemy, z którymi się zmagają, nie mają nic wspólnego z interesem tego czy innego konkretnego rodu albo dynastii, z terenem tego czy innego księstwa. Obiektem pożądania jest jedynie Miasto, a jeszcze bardziej – władza nad jego mieszkańcami – objaśnia autor scenariusza Robert Urbański. 
 
- Jest trochę tak, jakby nasze podwórko walczyło z ich podwórkiem. W tle są ponadczasowe reguły, według których uprawia się skuteczną politykę, ale też taką, która – niestety - nie czyni świata lepszym. Aby o tym opowiedzieć, jako człowiek bardzo polityczny, od dawna chciałem sięgnąć po kroniki. Spalony przez wojska sowieckie w 1945 roku dziewiętnastowieczny teatr „Victoria” to wymarzone miejsce do realizacji tego pomysłu - zauważa reżyser spektaklu Jacek Głomb.
 
Kamil Bujny, Teatr dla Wszystkich: Jacek Głomb, wykorzystując potencjał Ruin Teatru Victoria, postawił na spektakularność i widowiskowość. Obie te cechy okazują się znamienne dla „Miasta we krwi” – to one stanowią o charakterze pokazu. Klimat szekspirowskich dramatów oddano pochodniami, ogniem i ukazaniem głośnego, zbuntowanego tłumu.
 
Tomasz Sknadaj, Teraz Teatr: Muzykę skomponowaną na potrzeby spektaklu można puścić z płyty, z jakiegoś nośnika, ale jednak to nigdy nie będzie to samo co muzyka grana na żywo na scenie. A tutaj czterech utalentowanych muzyków z zespołu Kormorany świetnie oddaje ducha aktualnie pokazywanych wydarzeń, czy w sposób jasny i wyraźny oddziela swoją muzyką jedną scenę od drugiej.
 
Teatr Miejski w Gliwicach. „Miasto we krwi” według kronik królewskich Williama Szekspira. Reżyseria: Jacek Głomb, scenariusz: Robert Urbański, scenografia i kostiumy: Małgorzata Bulanda, choreografia: Leszek Bzdyl, muzyka: Kormorany (Jacek „Tuńczyk” Fedorowicz, Krzysztof „Konik” Konieczny, Piotr „Blusmen” Jankowski, Marcin Wierzchowski), projekcje video: Karol Budrewicz. Premiera na Scenie w Ruinach Teatru Victoria 17 maja 2019 r.
 
Grzegorz Żurawiński