Drukuj

Podwórko przy legnickiej Scenie na Nowym Świecie będzie w piątkowy wieczór 21 czerwca świadkiem widowiska z ogniem, dymami, muzyką, śpiewem, odrobiną dolnośląskiej historii i nostalgii, sporą dawką humoru oraz satyrycznymi szpilkami nakłuwającymi świat manipulowany przez telewizję. Taki jest „Skarb wdowy Schadenfreude” Roberta Urbańskiego wyreżyserowany przez Lecha Raczaka.  Początek o godz. 21.00. Bezpłatne wejściówki można odbierać w teatralnej kasie biletowej.


Plenerowe widowisko to historia, jaka tuż po wojnie mogła się wydarzyć w każdym mieście i na każdym podwórku Dolnego Śląska. Ściągający zewsząd Polacy, próbujący ułożyć sobie życie na nowo, wprowadzają się do opuszczonej przez Niemców kamienicy. Nowi lokatorzy zauważają, że jedno z mieszkań pozostaje zamknięte. Rezyduje w nim niemiecka wdowa, o której krąży wiele plotek. Ciekawość sąsiadów narasta wraz z pojawieniem się milicjanta, który ma przydział na pokój w mieszkaniu wdowy. Zamknięte lokum coraz bardziej kusi tajemnicą.

Pięćdziesiąt lat później pojawi się w mieście dziennikarka, która chce odkryć tajemnicę przeszłości i towarzyszące jej zdarzenia dla swojego telewizyjnego programu. Czy będzie to możliwe? Gdzie przebiega granica między prawdą, plotką i legendą? - Wszystko na Dolnym Śląsku kręci się wokół skarbów oraz legend i opowieści o nich. Nasza historia także – zachęca dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb.

– Będzie w tym trochę historii, nieco fantazji, kryminału i podwórkowego romansu. Magia teatru sprawi, że postaci z przeszłości będą mogły podjąć dialog ze współczesnymi. Napisałem też sześć piosenek, do których muzykę skomponował Łukasz Matuszyk. Skąd pomysł na tytuł? Schadenfreude (radość z cudzego nieszczęścia) to niemieckie słowo, jak dolnośląskie kamienice zasiedlane po wojnie przez Polaków, ale też bardzo polska cecha charakteru. Kapitalnie obnażył ją i skarykaturował Marek Koterski w słynnej „Modlitwie Polaka” w filmowym „Dniu Świra” – objaśnia autor scenariusza Robert Urbański.

- To historia fikcyjna, ale z elementami, które mogły się zdarzyć. Myślę, że zostałem zaproszony do tej realizacji, bo mam spore doświadczenie inscenizowania spektakli w plenerze. Tak było w Teatrze Ósmego Dnia, na poznańskiej Malcie, ale pokazywałem to także w Legnicy podczas widowisk i artystycznych wędrówek prezentowanych w ramach Asocjacji 2006 na obu edycjach Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Miasto” („Wyprawa” w 2007 oraz „Sonata legnicka” w 2009) – dodaje reżyser tego zdarzenia teatralnego Lech Raczak.

Przed trzema laty plenerowy spektakl po premierowej odsłonie w Legnicy podróżował po dolnośląskich podwórkach i placach odwiedzając kolejno: Gryfów Śląski, Bolesławiec, Zgorzelec, Nową Rudę, Lądek Zdrój, Chojnów, Jelenią Górę, Dzierżoniów, Wrocław, Kudowę Zdrój i Złotoryję. W sobotę 22 czerwca br. widowisko obejrzą na miejskim Rynku mieszkańcy Polkowic. Także bezpłatnie i o godz. 21.00.


Grzegorz Żurawiński