Drukuj

Legnicę i jej teatr wspomina do dziś z wielkim wzruszeniem. „Teatr zachwycił mnie swoim pięknem, przytulnością, wspaniałą akustyką” – opowiadał w 2016 roku. 2 czerwca Aleksiej Krasotin, rosyjski aktor, którego kariera rozpoczęła się na scenie w Legnicy, kończy 99 lat. Pisze Robert Urbański przesyłając okolicznościowe życzenia w imieniu Drużyny Modrzejewskiej.


Krasotin urodził się we wsi Priimkowo w zachodniej Rosji, w wielodzietnej rodzinie popa. Od dziecka chciał być artystą. Próba wstąpienia do szkoły teatralnej w Moskwie zakończyła się jednak niepowodzeniem. Jesienią 1939 roku powołano go do wojska, kierując do szkoły dla mechaników lotniczych w Irkucku, a po jej ukończeniu – na front radziecko-niemiecki. Kiedy tylko znalazła się chwila wolna od przygotowywania samolotów, młody Krasotin wraz z kolegami robił to, co kochał – teatr. Przygotowywali przedstawienia, z których „niewiele dało się zrozumieć, ale z jakiegoś tam powodu się podobały”.

Koniec wojny zastał go w Niemczech. Wstąpił do wojskowego zespołu artystycznego, z którym objeżdżał radzieckie jednostki na Dolnym Śląsku. Rychło go zauważono i zaproponowano etat na profesjonalnej scenie. Akurat z rozkazu marszałek Rokossowskiego w Legnicy, którą wybrano na siedzibę dowództwa Armii Czerwonej w Polsce, miał powstać teatr dla zwycięzców.

W Rosyjskim Teatrze Dramatycznym Północnej Grupy Wojsk, działającym przez osiemnaście powojennych lat (1946-1964) w naszym mieście, Krasotin stał się wkrótce jednym z wiodących aktorów, chociaż na początku nie mógł wylegitymować się niczym prócz zapału – był jedynym samoukiem w zespole doświadczonych artystów, wywodzących się głównie ze scen leningradzkich i moskiewskich. Grał w inscenizacjach sztuk klasycznych dramaturgów rosyjskich XIX wieku i zapomnianych dziś sztuczydłach socrealistycznych. Zabawił w Legnicy jedynie dwa sezony – już w 1948 roku wrócił do ZSRR. Przewędrował sceny całej Rosji: był częścią zespołu aktorskiego teatrów w Uljanowsku, Jużnosachalińsku, Tiumeni, Magnitogorsku, próbował sił również jako reżyser. W 1965 osiadł z rodziną w Czeboksarach – stolicy Republiki Czuwaszji nad Wołgą. Tu stał się filarem założonego w 1922 roku Rosyjskiego Teatru Dramatycznego.

Zanim w 1995 roku udał się na zasłużoną emeryturę, zagrał setki ról, zdobywając nagrody i odznaczenia, m.in. Zasłużonego Artysty Republiki Czuwaszji (1969) i Ludowego Artysty RFSRR (1987).

Legnicę i jej teatr wspomina do dziś z wielkim wzruszeniem. „Teatr zachwycił mnie swoim pięknem, przytulnością, wspaniałą akustyką” – opowiadał w 2016 roku. Błąkając się po tajemniczym budynku, niejeden raz po prostu się zgubił. Podkreślał też relacje w zespole aktorskim – tak przyjazne i twórcze, że równych im nie zaznał przez następne pół wieku pracy na scenie. Zapamiętał występ Ludwika Solskiego, wielkiego polskiego aktora, który odwiedził Legnicę w 1948 roku. Recytując i tańcząc na naszej scenie z energią młodzieńca (a miał wówczas ponad 90 lat!), Solski wzbudził powszechny zachwyt – także aktorów sowieckich, którzy sfotografowali się z nim i ustawili w kolejce po autograf.

Młody Krasotin był jednym z nich; do dziś przechowuje podpisane przez Solskiego zdjęcie wśród najcenniejszych pamiątek. Reprodukcje fotografii z archiwum Krasotina stanowiły sporą część wystawy o teatrze radzieckim, którą pokazywaliśmy w holu Starego Ratusza w październiku 2017 roku z okazji jubileuszu polskiej sceny w Legnicy. Jubilatowi w imieniu Drużyny Modrzejewskiej życzymy jak najdłuższych lat zdrowia, szczęścia i uśmiechu.

Robert Urbański