Drukuj

Mikołajkowy wieczór (czwartek, 6 grudnia) w legnickiej kawiarni teatralnej będzie połączeniem delikatnej poezji dla dzieci i dorosłych z muzyczną oprawą folkowego tercetu muzycznego. Wszystko za sprawą prezentacji wydanego właśnie przez Biuro Literackie najnowszego tomu wierszy legnickiej poetki Anny Podczaszy „Grymasy. Życie między wierszykami”. Początek o godz. 18.00. Wstęp wolny.


Pachnąca świeżością (premiera 26 listopada) książka z wierszami o dzieciach i dla dzieci z pięknymi ilustracjami Zuzanny Orlińskiej to czwarty tomik w dorobku legnickiej poetki (byłej koszykarki, dziś wykładowczyni z Centrum Języków Obcych) wydany po jedenastoletniej przerwie. Już debiut w 2001 roku miała wystrzałowy, gdy jej tomik „danc” nominowany został do Nagrody Literackiej Nike. Później były także „Wte i nazad” (2003) i „Mniej, więcej” (2007).

Najnowsza książka pokazuje, jak przebiegały ostatnie lata „życia między wierszykami” Anny Podczaszy i jej rodziny (w tym trójki dzieci, które w książce poznajemy i z psocenia, i z imienia). Poetka w żywiołowych, dowcipnych, przewrotnych, niekiedy gorzko ironicznych, ale zawsze czułych wierszach zapisuje swoje doświadczenie bycia matką. Teksty z „Grymasów” to rodzaj „donosów” – tak jak synowie i córka donoszą mamie na siebie nawzajem, tak mama-poetka „donosi” na nich czytelnikom.

„Za figle spłatane mamie przez niesforne dzieci – ona odpłaca się im wierszami-figlami. Na ich grymaszenie – ona ma cały wachlarz poetyckich min-grymasów. I tak jak oni znoszą do domu różne rupiecie, które mogą się do czegoś przydać, tak ona zbiera dziecięce sentencje oraz przekomarzanki z podopiecznymi – i w swej poezji czyni z nich prawdziwe językowe skarby” – czytamy w nocie wydawcy.

- Dzieci to życie pełną gębą – i nie uprawiam tu żadnej ideologii, broń boże. To żywioł. Cztery żywioły na raz. Trzeba nie lada mądrali, żeby pokazać wichrowi, gdzie warto wiać, a gdzie ucichnąć, i jeszcze większego mądrali, żeby wiatr usłuchał. A więc dzieci uczą mnie pokory, że nie zjadłam wszystkich rozumów, że może i coś tam wiem, ale bez przesady – zauważyła Anna Podczaszy w promującej książkę rozmowie z Joanną Roszak, także poetką, publicystką i adiunktem w Instytucie Slawistyki Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu.

- Nic nie napiszę, jeśli nie słyszę melodii, która mnie porusza albo prowokuje, albo na różne sposoby nie daje o sobie zapomnieć. Tak się składa, że od jakiegoś czasu piszę teksty do piosenek – zaczęłam, bo mi się spodobała jakaś melodia, konkretne wykonanie danego utworu – i ten tekst wyrwał mi się z głowy sam, popłynął za muzyką, dosłownie. I tak to poszło - dodaje legnicka poetka, która od pewnego czasu współpracuje z żeńskim tercetem folkowym HuRaban pisząc teksty do wykonywanych przez ten zespół piosenek (m.in. napisała polskie słowa do bałkańskiej pieśni „Ajde Jano” z debiutanckiego teledysku tej formacji).

- Dobry wiersz daje czytelnikowi kopa, to jakby skumulowana energia: czytasz, i już nie zaśniesz, znika twój spokój. Lubię też, gdy w wierszu słychać melodię, rytm, który przyciąga i nie puszcza, aż skończysz czytać, a potem zostaje w uszach jak echo.

Spotkanie z Anną Podczaszy i jej książką w legnickiej kawiarni teatralnej poprowadzi gitarzystka „HuRabanu” Hanna Włodarczyk, która zapowiada z tej okazji także minikoncert zespołu.

Grzegorz Żurawiński