Drukuj
Bohaterowie „Zamkniętego z powodu bogactwa”, drobni sklepikarze, z dnia na dzień dzięki wygranej na loterii stają się milionerami. Obdarzeni nagłą fortuną mają wrażenie, że - po latach małżeńskiej i drobnomieszczańskiej nudy - stają się wyjątkowi. Taki jest punkt wyjścia metafizycznej komedii Tankreda Dorsta, którą w legnickim teatrze wyreżyserował Jacek Papis.

Forsa wprawia w ruch ten świat – śpiewała Liza Minnelli w nagrodzonym ośmioma Oscarami „Kabarecie”, słynnym filmie Boba Fosse’a sprzed 35 lat. Ludzie, którzy swoje doświadczenia utrwalali w przysłowiach i powiedzonkach wiedzieli to od dawna. Na polskich Kujawach już setki lat temu mawiano wprost: „Za pieniądze  ksiądz się modli, za pieniądze lud się podli…”.

„Pieniądze są naszym szczęściem” – twierdzi z przekonaniem Róża (Joanna Gonschorek), choć po cichu marzy o miłości i macierzyństwie. „A co to jest, jak nie szczęście, co?” – pyta jej mąż Max (Bogdan Grzeszczak) klientkę sklepu, wskazując leżący na stole stos banknotów. Wyobraża je sobie jako ucieczkę od małżeńskiej rutyny, do świata silnych, bogatych i władczych macho, znanych mu z telewizji i tabloidów. W konsekwencji marzy o młodej kochance i egzotycznych podróżach

Max napawa się poczuciem władzy: jako posiadacz ogromnej ilości banknotów potrafi żądać, karać i drwić, nachalnie eksponując swoją zamożność, nie wstydząc się sztubackich dowcipów i arogancji. Róża miota się od jednej bzdurnej propozycji do drugiej. Szybko okazuje się, że małżonkowie nie mają nawet pomysłu na co wydać fortunę: pojedziemy na wyspę z wulkanem, kupimy konia, fabrykę, może jeszcze parę cennych antyków… Albo fortepian.  – Ale ja nie umiem grać – oponuje Róża. – To kupię ci też pianistę – Max wydaje się nie mieć wątpliwości, że wszystko jest do kupienia.

Banalna historia, że wielka kasa czyni spustoszenia w głowie? Rzecz okazuje się bardziej złożona, bo i Dorst nie jest przeciętnym dramaturgiem. Przewrotność, a może wnikliwość autora polega bowiem na tym, że nie daje oczywistych i narzucających się stereotypowych odpowiedzi. I gdy bohaterowie przedstawienia roztrwonią w końcu majątek, nie będą ludźmi przegranymi…


Widzieli, ocenili:

“Tankred Dorst lubi konstruować sytuacje modelowe, ulokowane w wyabstrahowanych okolicznościach, szkicując tylko podstawowe współrzędne świata, w którym ma się rozegrać akcja. W sztuce "Zamknięte z powodu bogactwa" mamy do czynienia wręcz ze sterylną przestrzenią laboratoryjną. Odgłosy świata zewnętrznego zostały tu skutecznie wytłumione. Postacie, uczestniczące w eksperymencie, umieszcza się w klatce - sam na sam z bogactwem. Mamy bodziec - będziemy rozpoznawać reakcje, a więc pasmo rozmyślnie dawkowanych pokus, coraz silniej materializujących się tęsknot, mrocznych instynktów, pożądań, aż do finałowej destrukcji. Spektakl ma być przewodem badawczym (…). Oglądamy patchwork skrojony z różnych konwencji: trochę komedii obyczajowej, trochę opowieści kryminalnej, trochę przypowieści z dreszczykiem. I sporo też - dzięki parze głównych postaci - szczerze i po ludzku brzmiącej rozpaczy”.
Jolanta Kowalska, Miesięcznik Teatr

“Tylko taniec z fallusem dostał brawa w trakcie spektaklu. On też wywoływał największe salwy śmiechu, to znaczy, że musiała być na widowni grupa niemieckich teatromanów. Przyznam się, ze nie jestem entuzjastą poczucia humoru naszych sąsiadów z zachodu, ale Rafał Cieluch jako Uwe w tym brawurowym tańcu erotycznym zaimponował mi taktem, cały czas ocierając się o barierę dobrego smaku”.
Krzysztof Kucharski, Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska

”Jeżeli by mierzyć poziom spektaklu salwami śmiechu, bo przecież to komedia, to daleko mu chociażby do słynnej sztuki "Szpital Polonia". Ale aktorzy, zwłaszcza Joanna Gonschorek i Bogdan Grzeszczak zagrali momentami porywająco. Uwagę przyciąga ciekawa scenografia Wojciecha Radtke. Na scenie ustawione są dwa ekrany pokazujące na żywo fragmenty sztuki. W fotelach na widowni zasiadły zamiast widzów wielkie króliki – kukły”.
Zygmunt Mułek, Panorama Legnicka



Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Tankred Dorst
współpraca: Ursula Ehler
ZAMKNIęTE Z POWODU BOGACTWA

przekład: Elżbieta Jeleń
reżyseria: Jacek Papis
scenografia: Wojciech Radtke
muzyka: Hanna Klepacka
premiera: 17 lutego 2007

spektakle na dużej scenie
w sobotę i niedzielę 19 i 20 stycznia 2008 o godz. 19.00
także: 17 i 18 stycznia o godz. 11.00
bilet: 25 zł (ulgowy 15 zł)


Obsada: Max Gallenz – Bogdan Grzeszczak, Róża Gallenz – Joanna Gonschorek, Norach, taksówkarz – Tadeusz Ratuszniak , Coco, młoda kobieta – Magda Skiba, Axel, kelner – Paweł Palcat, Ilse, studentka – Magda Biegańska , Olga Gereck, nieco zwariowana starsza pani ze swą martwą siostrą – Anita Poddębniak, siostra Olgi - Małgorzata Urbańska, Uwe, aktor pornograficzny/reporter telewizyjny – Rafał Cieluch, pan Szczyp, doradca inwestycyjny/fotograf – Paweł Wolak