Drukuj
Legnica przyciąga coraz więcej filmowców. W lutym pojawi się Jan Jakub Kolski z ekipą. Miasto będzie scenerią do jego nowej produkcji “Afonia i pszczoły”. W filmie zobaczymy nie tylko znanego z “Made in Poland” Eryka Lubosa, ale także czterech aktorów legnickiego Teatru Modrzejewskiej – zapowiada Zygmunt Mułek.

Jeszcze do niedawna to Wrocław uważany był za miasto filmowców. Teraz palmę pierwszeństwa odbiera mu Legnica. Tam kręci się ostatnio niemal non-stop. Wkrótce Legnicę odwiedzi Jan Jakub Kolski. Miasto będzie scenerią do jego nowej produkcji “Afonia i pszczoły”.

- W Legnicy i okolicach odtworzymy sceny retrospekcyjne z lat 30 i 40 minionego wieku - mówi asystent reżysera Bogusław Bielański. - Staną tu dekoracje imitujące zabudowania obozów koncentracyjnych: niemieckiego i radzieckiego.

Bogusław Bielański w niedzielę obserwował grę legnickich aktorów w spektaklu "Lustracja" Krzysztofa Kopki. W obrazie Jana Jakuba Kolskiego najprawdopodobniej zagrają: Paweł Wolak, Tadeusz Ratuszniak, Paweł Palcat i Rafał Cieluch. W jednej z głównych ról wystąpi Eryk Lubos pamiętny Boguś z Made in Poland.

Jak zwykle w filmach Kolskiego wystąpi jego żona Grażyna Błęcka-Kolska. Zagra kobietę ogarniętą pasją rejestrowania na taśmie filmowej rzeczywistości. W filmie zagrają też legniccy statyści. - Przeprowadzimy casting, który wyłoni około 40 statystów - mówi Bogusław Bielański. - Poszukujemy ludzi, którzy mówią po rosyjsku i chłopców trenujących zapasy.

"Afonia i pszczoły" to film o miłości. Rozpoczyna się w 1953 r., w dniu kiedy umarł Stalin. Na jakiejś malutkiej zagubionej stacyjce kolejowej. Spotykają się tutaj ludzie po przeżyciach wojennych.

Koszt filmu około 3, 3 mln zł, z czego blisko dwa miliony zł wyłożył Polski Instytut Sztuki Filmowej. Kolski tym filmem powraca do początków swej pracy, kiedy za niewielkie pieniądze robił wraz z przyjaciółmi świetne kino.

Dlaczego reżyser wybrał Legnicę? - Nie ma to nic wspólnego z poprzednio kręconymi filmami - wyjaśnia Bogusław Bielański. - Są tu świetne plenery. Jan Jakub Kolski je zna i lubi. Główne zdjęcia będą kręcone w maju i czerwcu. Niewykluczone, ze montaż zakończy się przed Festiwalem Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. I tam odbyłaby się premiera.

Na sierpień tego roku premierę swojego najnowszego filmu " Mała Moskwa" planuje Waldemar Krzystek. Jego akcja rozgrywa się głównie w Legnicy. Reżyser wskrzesił miasto z lat 60 minionego wieku. Jego obraz to opowieść o tragicznej miłości żony radzieckiego lotnika i polskiego oficera.

Miasto upodobali sobie także niemieccy filmowcy. W czerwcu przez dwa tygodnie na ulicy Roosevelta kręcili film "Anonyma". Legnicę wybrali ze względu na piękne secesyjne kamienice, które przypominały przedwojenny Berlin.

W sierpni także ekipa niemieckiej telewizji pojawiła się w zrujnowanych byłych zakładach mięsnych. Przez cztery dni trwały tu zdjęcia do telewizyjnego filmu "Wilki". I tym razem miasto zagrało Berlin.

(Zygmunt Mułek, “Holywood nad Kaczawą”, 10.01.2008)