Drukuj

Jacek Głomb, bardzo ceniony reżyser teatralny i filmowy, wieloletni dyrektor teatru w Legnicy, realizuje na scenie gdańskiej Miniatury spektakl na podstawie powieści Jerzego Limona "Wieloryb". Premiera w niedzielę 16 września o godz. 19. Z reżyserem rozmawia Przemysław Gulda.


Przemysław Gulda: Jak pan trafił na powieść Jerzego Limona „Wieloryb”? Dlaczego zdecydował się pan przenieść ją na scenę?

Jacek Głomb: Znam ją od bardzo wielu lat. W jakimś sensie chodziła za mną od dawna. Kiedyś planowałem zrealizować spektakl na jej podstawie w teatrze w Legnicy, ale do tego nie doszło. Kiedy więc dostałem propozycję od dyrektora teatru Miniatura, Romualda Wiczy-Pokojskiego, stwierdziłem że to jest wreszcie sposób, żeby spełnić swoje marzenie. Cieszę się, że dojdzie wreszcie do realizacji tego spektaklu, z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że wydaje mi się, że ta książka brzmi dziś jeszcze mocniej niż w czasie, w którym się ukazała. Jednym z jej głównych wątków jest korygowanie historii i zakłamywanie jej sensu, tak żeby bardziej pasowała do wizji, którą chce się stworzyć. A to jest właśnie proces, który dokonuje się dziś na naszych oczach. I nie chodzi mi tylko i wyłącznie o sytuację w Polsce, to dzieje się właściwie na całym świecie. Drugi powód to, nie ukrywam, wielka sympatia do samego autora. Owszem, jest on dziś postacią znaną i uznaną za sprawą różnych swoich aktywności, ale z pisania powieści nie jest powszechnie znany. A przecież Jerzy Limon ma w dorobku kilka ciekawych pozycji. „Wieloryb” to bez dwóch zdań jego najlepsza powieść, a zarazem książka mało znana. Mocno żałuję, że do dziś nikt jej nie wznowił i obecnie jest bardzo trudna do zdobycia.

To zarazem książka bardzo eksperymentalna pod względem formalnym, pozbawiona w zasadzie tradycyjnej narracji. W jaki sposób można przenieść ją na scenę?

– Powiem krótko: nie można. Po prostu nie da się jej wystawić w takim kształcie, w jakim została napisana. Dlatego nie nazywamy naszego spektaklu adaptacją. To raczej wariacja na temat tej książki. Scenariusz, przygotowany przez Wiczę, opiera się przede wszystkim na trzeciej części tej powieści. To fragment najbardziej narracyjny i najmocniej współczesny. Konstruując fabułę swojej powieści z fikcyjnych dokumentów, fragmentów różnych opowieści, listów, autor gra w szczególny sposób z czytelnikiem. My, realizując ten spektakl, w jakimś sensie gramy z widzem. Mam pełną świadomość, że większość odbiorców spektaklu nie czytała książki. Dlatego musimy stworzyć w spektaklu świat, który będzie przekonujący i zrozumiały. W tym sensie realizacja tego przedstawienia jest niejako odwrotnością tradycyjnej formuły przenoszenia powieści na scenę. Z reguły jest tak, że widzowie znają powieść i porównują ją do spektaklu. Tu będzie inaczej. I mogę tylko mieć nadzieję, że ten spektakl zachęci widzów do sięgnięcia po powieść.

Pracuje pan nad tym spektaklem w teatrze lalkowym, czy wykorzysta pan tę okoliczność?

– Nie, nie mam żadnego doświadczenia w pracy z lalkami. Dlatego cały spektakl grany będzie w żywym planie. Miałem niedawno możliwość spotkania się z częścią zespołu teatru Miniatura podczas dramatyzowanego czytania jednej ze sztuk Havla. Po tym doświadczeniu uznałem, że możemy razem zrealizować spektakl „dla dorosłych”. Nasz spektakl powstaje w „duchu legnickim”. Początek przedstawienia rozgrywać się będzie na teatralnym podwórku, potem widzowie zasiądą na widowni zrównanej ze sceną. Bardzo staramy się, żeby uruchomić świat „Wieloryba”, odtworzyć jego swoistą powieściową multimedialność. Żeby widzowie, wchodząc do teatru, byli zdziwieni i zachwyceni. Staramy się odrealnić scenę Miniatury, używamy różnych środków narracji, jedną ze scen nagraliśmy jako film. Żeby nie zdradzać za dużo, powiem tylko, że będziemy ten spektakl grali „na różnych fortepianach”.

Choć to powieść nietypowa, ma ona jednak bardzo mocno gdański charakter. Czym jest dla pana Gdańsk? Jakie znaczenie w pana życiu ma to miasto?

– To drugie miasto po Legnicy, o którym mogę mówić że jestem z nim mocno emocjonalnie związany. Zaczęło się to w 1995 r., od sukcesu naszego spektaklu „Jak Wam się podoba” i pierwszej prezentacji teatru z Legnicy w Gdańsku. Od tego czasu wracałem tu wielokrotnie, żeby realizować różne projekty. Zawarłem wiele bardzo głębokich i ważnych przyjaźni. To dla mnie niezwykle istotne miejsce. Tym bardziej cieszę się z tej premiery. Także dlatego, że ten spektakl pozwoli mi powiedzieć o Gdańsku coś, co jest dla mnie kwintesencją tego miejsca: że to miasto wielu twarzy.

Premiera spektaklu „Wieloryb” w reżyserii Jacka Głomba na podstawie powieści Jerzego Limona zaplanowana została w teatrze Miniatura (Gdańsk, al. Grunwaldzka 16) na niedzielę 16 września o godz. 19.

(Przemysław Gulda, „Jacek Głomb: Gdańsk to miasto wielu twarzy”,  http://trojmiasto.wyborcza.pl, 10.09.2018)