Drukuj

Spektakl, który powraca na legnicką scenę, jest gorzką satyrą o upadku cywilizacji zrodzonej z ludzkiej chciwości. Mimo baśniowej konwencji jest koszmarnym snem na jawie i ostrzeżeniem, które może mieć wiele interpretacji. To także rozbuchane inscenizacyjne fajerwerki: ogień i woda na scenie, efektowne kostiumy, scenografia i gra świateł, projekcje wideo, popisy aktorskie i choreograficzne. Wieczorne spektakle na Scenie Gadzickiego w sobotę i niedzielę 13 i 14 stycznia o 19.00.


Legnicki spektakl jest satyrą w klasycznym znaczeniu tego słowa. Ośmiesza i piętnuje zachodnią cywilizację, zbudowaną na brutalnych kolonialnych podbojach i bezwzględnym kapitalistycznym wyzysku, zaskoczoną jej współczesnymi skutkami, w tym buntem zrodzonym z poniżenia i poczucia krzywdy.

Gdy czeski prozaik Karel Čapek opublikował w 1936 roku swoją „Inwazję jaszczurów” zasadnie odczytywano ją jako ostrzeżenie przed wzbierającą brunatną falą faszyzmu w hitlerowskiej odsłonie i jej możliwymi, a przy tym katastrofalnymi skutkami. Sceniczna adaptacja Roberta Talarczyka i Weroniki Murek uwspółcześnia, a nawet lekko polonizuje tę opowieść. Mimo to jej generalne przesłanie jest zaskakująco wierne oryginałowi, bo choć współczesne społeczne niepokoje i cywilizacyjne zagrożenia są inne, to ich ostateczne skutki mogą być podobne i równie groźne.

Wszystko zaczyna się jak w powieści przygodowej. Jesteśmy świadkami awanturniczej historii o emerytowanym wilku morskim, który - do spółki z bogatym przyjacielem z dzieciństwa - postanawia zrobić bajeczny biznes życia na odkrytych na dalekich wodach człekokształtnych płazach obdarzonych inteligencją. Bezgraniczna ludzka chciwość, egoizm, pycha i okrucieństwo wobec zniewolonych  zwierząt, wiedzie jednak świat ku katastrofie. Płazy błyskawicznie się uczą i rozmnażają, a w efekcie sytuacja wymyka się spod kontroli. Stajemy się świadkami starcia cywilizacji. Świat jaki znamy staje na krawędzi zagłady.

W serii epizodów przedstawienie wyszydza nie tylko ludzką głupotę, chciwość i okrucieństwo, ale też arogancję, obłudę, pustosłowie i bezradność polityków bezskutecznie dążących do zachowania status quo, obnaża bezwzględną przebiegłość finansistów gotowych zmienić sojusze i politycznych patronów, by - nawet zbrodniczo - nadal pomnażać zyski. Do karykatury sprowadza świat komercyjnych mediów, które kierując się zyskiem stają się producentem bezrefleksyjnego i usypiającego show służącego głównie rozrywce. W opowieści brak miejsca na optymizm, bo choć zwycięska cywilizacja jaszczurów będzie jak biblijny potop, to jednak grzechy upadłej ludzkości nie zostaną zmyte wraz z wielką wodą. Pozbawieni empatii nowi władcy świata odziedziczą bowiem także najgorsze cechy poprzedników.

Piotr Kanikowski, 24legnica.pl: Twórcy legnickiego przedstawienia nie dają cienia nadziei na powstrzymanie procesów, będących konsekwencją zła, tzn. uwolnienia ludzkiej bestii z etycznych okowów. Wszystko co możemy, to z pozycji widza – z palącego plecy teatralnego fotela – obserwować reakcję łańcuchową, w której ginie świat. Przede wszystkim to jednak dobrze opowiedziana, porządna, wciągająca historia, z początkiem i końcem, barwnymi postaciami, ważnym przesłaniem, dobrym tempem, balansem pomiędzy śmiechem a grozą.

Najciekawsze, że tyle będzie interpretacji współczesnego przesłania tego spektaklu, ilu będzie widzów. Od sposobu patrzenia na świat, osobistych doświadczeń, ale też od wieku i temperamentu zależy bowiem rozpoznanie źródeł zagrożeń oraz lęków, o których opowiada. Z pewnością wśród widzów będą i tacy, którzy po obejrzeniu legnickiego przedstawienia uznają, że współczesnej cywilizacji Zachodu najbardziej zagraża dziś pomylenie lekarstwa ze śmiertelną trucizną.

Widowiskowa „Inwazja jaszczurów” na legnickiej Scenie Gadzickiego Teatru Modrzejewskiej w sobotę i niedzielę 13 i 14 stycznia o godz. 19.00. Spektakle przedpołudniowe 10, 11 i 12 stycznia o godz. 11.00. Bilet 30 zł (ulgowy 20 zł). Rezerwacja tel. 76 72 33 505 lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Grzegorz Żurawiński