Drukuj

Po kilkunastu miesiącach przerwy na legnicką Scenę na Strychu powraca kameralny dramat o pokoleniu rozczarowanych i wkurzonych, który agresywnie atakuje zmysły. Jednych ogłuszy i oburzy brutalnością, u innych wzbudzi zachwyt. Wszystkich zaskoczy radykalną diagnozą społeczną. Ta mocna sztuka to weekendowa (21-22 października) propozycja teatralna dla dorosłych widzów.


Sztuka rumuńskiej dramaturżki Gianiny Cărbunariu wystawiona premierowo w Bukareszcie w 2004 roku wywołała skandal, ale młodej autorce i reżyserce otworzyła drzwi do międzynarodowej kariery. „Stop the Tempo!” grano m.in. w Lipsku, Wiedniu, Nicei, Stambule, Budapeszcie, Santiago, Neuchatel i Brukseli. Legnicka tłumaczka Radosława Janowska-Lascar dokonała nie tylko przekładu tekstu dramatu, ale zainspirowała nim legnickich aktorów. Jesienią 2015 spolonizowaną wersję sztuki wyreżyserował w Legnicy Jarosław Tumidajski w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich.

Troje bohaterów „Stop the Tempo!”, brawurowo granych przez Joannę Gonschorek, Magdę Skibę i Bartosza Bulandę, to ludzie jeszcze młodzi, ale już dojrzali (30-40 lat), żyjący w postkomunistycznym kraju, który gwałtownie przyspieszył wybierając liberalny, ale nieco neokolonialny model rozwoju w świecie globalizacji i turbokapitalizmu. Liczy się w nim jednostka i jej indywidualny sukces, którego miarą jest konsumpcja nakręcana agresywną i wszechobecną reklamą. Ceną za udział w gonitwie, aby być trendy, cool i na topie, jest samotność, a przy tym poczucie bezradności i bezsensu życia.

Losy bohaterów splecie randka na telefon, muzyczny klub, gwałtowny i nieco wyuzdany seks oraz wypadek samochodowy. Swoich imion nie poznają jednak do końca. Połączy ich jednak rozczarowanie przeradzające się w anarchistyczny bunt. Wszyscy mają bowiem dość wyścigu szczurów i świata, który od rana do wieczora atakuje ich nadmiarem propozycji  typu: podłącz się, wykup abonament, przyjdź, click here, wyślij smsa, join the big fucking party.

Choć sztuka ma rumuński rodowód, to jej akcja toczy się we współczesnej nam Polsce. Może nawet w Legnicy, bo i ten trop podrzucają realizatorzy odwołując się w pewnej chwili do nazwy znanej w mieście dyskoteki. To spolszczenie wyjątkowo dobitnie podkreśla warstwa muzyczna przedstawienia ze słynnym, choć szyderczym, „Jeszcze Polska nie zginęła” w nieortodoksyjnym wykonaniu Edyty Górniak.

Piotr Kanikowski, 24legnica.pl: Na przekór tytułowi, „Stop the Tempo!” w legnickiej wersji to jazda bez trzymanki. Teledysk z życia. Ciąg dynamicznie zmontowanych pod klubową muzykę scen, precyzyjny jak cięcie wirtuoza chirurgii dokonującego zabiegu lobotomii. Podmalowany baletem świateł narkotyczny trip mknący niczym Pendolino przez upstrzoną billboardami zgrzebność postkomunistycznej Europy.

Katarzyna Gudzyk, TR Konkrety: Kiedy sztuka się rozpędza, wali widza w łeb obuchem niewygodnej prawdy. Nie zostawia suchej nitki na świecie skoncentrowanym na zdobywaniu rzeczy, kasy i władzy, a także na nas, którzy sami sobie ten świat stworzyliśmy. Autorzy spektaklu nie szukają recept, nie jątrzą. Pokazują, jak jest. Niektórym świat „Stop the Tempo!” wyda się być może przerysowany, dla innych będzie jednak lustrem, w którym zobaczą siebie z teraz lub niedalekiej przyszłości.

Leszek Pułka, Teatralny.pl: Jest w tym zwartym, krótkim, bo godzinnym spektaklu wiele dobrego teatru. Ów rytmiczny fun świateł i muzyki (za konsoletą Andrzej Janiga), świetnie skrojona zmiana tempa i nastrojów, przekonujące i sugestywne postacie, drapieżnie markowany seks, niebanalne puenty.

Nie jest przypadkiem, że sztuka Gianiny Cărbunariu miała swoją rumuńską premierę dokładnie w tym samym czasie, co legnickie „Made in Poland” Przemysława Wojcieszka. Oboje twórców dostrzegło bowiem narastającą frustrację pokolenia transformacji. W zdecydowanie bardziej radykalnym „Stop the Tempo!” nie ma jednak happy endu.

Warto obejrzeć ten drapieżny kameralny dramat tym bardziej, że wystawiany jest rzadko. Przez dwa lata było ledwie 10 okazji, by go obejrzeć. Dwie najbliższe już w nadchodzący weekend. Spektakle w sobotę i niedzielę 21 i 22 października o godz. 19.00. Bilet 20 zł. Rezerwacja: tel. 76 72 33 505 lub e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Grzegorz Żurawiński