Drukuj

Minister kultury Piotr Gliński i prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski zgodzili się na powierzenie Jackowi Głombowi stanowiska dyrektora Teatru Modrzejewskiej na kolejną kadencję bez przeprowadzania konkursu. Choć stoją po drugiej stronie barykady, docenili to, co Głombowi udało się zrobić z legnicką sceną przez 23 lata rządów. Pisze Piotr Kanikowski.


Dzięki pozytywnej opinii ministra, prezydenta, związków zawodowych w teatrze, marszałek Dolnego Śląska mógł podpisać z Jackiem Głombem kontrakt na następne 5 lat, do roku 2022 (na cztery sezony, do 31 sierpnia 2021 r. - przyp. @KT). Szef legnickiej sceny jest drugim po Janie Englercie z Teatru Narodowego w Warszawie (Macieju Englercie, od 1981 roku dyrektorze Teatru Współczesnego w Warszawie - przyp. @KT) najdłużej urzędującym dyrektorem teatru w Polsce.

- Wokół teatrów w Polsce dzieje się ostatnio dużo niedobrych rzeczy. Na tym tle Legnica jawi się jako oaza spokoju, wyspa na burzliwym oceanie – mówi Jacek Głomb. Gdy w urzędzie marszałkowskim proszono go o przedłożenie zamierzeń na następną kadencję, najchętniej napisałby, że będzie robił to samo, co dotychczas. Uważa, że dzisiaj teatr potrzebuje przede wszystkim spokoju. Kontynuacji. Tak pojmowanego konserwatyzmu. Sporządził program na najbliższe pięć lat, ale zdaje sobie sprawę, że zweryfikują to z jednej strony rzeczywistość społeczno-polityczna, z drugiej pieniądze. Chce robić swoje. Czyli?

- Wyrazisty teatr, który mówi o tym, co się dzieje za oknem, dbając o jakość artystyczną swoich produkcji – precyzuje Jacek Głomb.

(Piotr Kanikowski, "Krzakowski i Gliński murem za dyrektorem Głombem", http://24legnica.pl, 5.09.2017)