Drukuj

Na Scenę Gadzickiego wkracza przedstawienie, które widzieli wyłącznie uczestnicy premierowej prezentacji sprzed ponad dwóch tygodni. „Polowanie na Snarka” to interaktywny, muzyczny spektakl dla dzieci, rodzaj zabawy scenicznej, dla której tworzywem stały się purnonsensowe opowieści i towarzyszące im poetyckie igraszki słowne. Spektakle m.in. w andrzejkową środę 30 listopada, barbórkową niedzielę i mikołajkowy wtorek.


Artystyczne przedsięwzięcie Romualda Wiczy-Pokojskiego, autora scenariusza, scenografii i reżysera spektaklu, oparte jest na dziewiętnastowiecznych wierszowanych opowiastkach z krainy absurdu i angielskiego czarnego humoru w genialnie swobodnym spolszczeniu Stanisława Barańczaka. Radosne łowy na drania, co „przed kontaktem z ludzkością się wzbrania” nie są jednak ani klasyczną bajką, ani baśnią. W siedmiu opowiastkach młodzi widzowie wciągnięci zostaną do wspólnej zabawy, którą będzie poszukiwanie i wymierzanie poziomu sensu w nonsensie. Bezpośredni kontakt z publicznością zapewnią postaci spinające całość przedstawienia, czyli Sens (Ewa Galusińska) i towarzyszące mu Bzduromierze (Katarzyna Dworak, Gabriela Fabian, Anita Poddębniak i Małgorzata Urbańska).

Podczas morskiej wyprawy sitem tytułowego Snarka tropić będą aktorzy i dzieci z widowni przy użyciu wyobraźni i naparstka "szczując stwora widelcem lub pechem, strasząc życia utratą albo dóbr konfiskatą, wabiąc mydłem i wdzięcznym uśmiechem". Całość okraszonego muzyką i piosenkami przedstawienia skomponowano i zainscenizowano tak, by ułożyła się w barwną opowieść o dorastaniu i dojrzewaniu, jaką jest pełna przygód i doświadczeń dziecięca podróż „szlakiem oślim” w odległą i trudną do przewidzenia przyszłość, czyli w dorosłość.

Wyprawa w krainę nonsensu zaskakująco zaowocuje jednak serią całkiem dorzecznych pytań. Czy życie jest jak gra w bierki, czy może jest tylko losowym wynikiem gry w kości? Jaki sens ma wchodzenie do klatki lwa? Czy pożeranie współtowarzyszy morskiej wyprawy, to jedyny i właściwy sposób walki o przetrwanie? Czy kłamstwo przestanie nim być, gdy ma sens? Dlaczego księżniczki są krnąbrne, a bez rymu śpiew jest naturze wbrew? Czy warto przegapić okazję na miłość i szczęście?

Magda Piekarska, Gazeta Wyborcza Wrocław: Nie ma tu mowy o politycznej poprawności i kastrowaniu opowieści. Bywa więc i śmiesznie, i odrobinę strasznie, kiedy słyszymy opowieść o marynarzach, którzy z głodu, daleko od lądu, wzajemnie się zjadają. Przedstawienie jest jak pigułka szczęścia. Młodym widzom pozwoli rozszerzyć granice wyobraźni, tym starszym na moment zapomnieć o rzeczywistych absurdach, które zostawili za drzwiami teatru. Wszystko tu ze sobą współgra, wizja plastyczna jest wewnętrznie spójna, a muzyka Łukasza Matuszyka dorównuje, jeśli chodzi o poziom finezji, wykorzystanym w spektaklu tekstom. I tylko szkoda, że nie udało się w "Polowaniu" zmieścić więcej piosenek. Zwłaszcza spektakularny duet Fici (Zuza Motorniuk) i Jongi-Bongi-Bonga (Rafał Cieluch) pozostawia poczucie niedosytu. Warto też zapamiętać epizod stylizowany na operę z udziałem Magdy Skiby i Alberta Pyśka w rolach rodziców krnąbrnej córeczki, która za nic na świecie nie chciała spać (Magda Biegańska).

„Polowanie na Snarka” będzie można w tym roku obejrzeć sześciokrotnie. Spektakle o godz. 11.00 odbędą się 30 listopada oraz 6, 7 i 8 grudnia. Specjalny charakter będą miały dwa przedstawienia zaplanowane na niedzielę 4 grudnia ( o 12.00 oraz o 16.00). To mikołajkowa propozycja na rodzinną wizytę w teatrze przy okazji której, będzie można poznać teatralne tajemnice, a także zrobić sobie pamiątkowe fotografie z aktorami grającymi w przedstawieniu.

Grzegorz Żurawiński