Drukuj

Najnowszy program (premiera 27 maja) niezależnego teatru Michała Walczaka i Macieja Łubieńskiego, czyli warszawskiego kabaretu Pożar w Burdelu, obejrzymy w Legnicy w drugim dniu tegorocznego Satyrykonu, a zatem w sobotę 18 czerwca o godz. 19.30 na teatralnej Scenie Gadzickiego. Podczas prezentacji odcinka z numerem 30 pt. „Herosi transformacji i miecz Chrobrego” na scenie zobaczymy także doskonale znanego legnickim widzom aktora Przemysława Bluszcza.


Pożar w Burdelu to warszawski hit sceniczny, utalentowany zespół aktorski, muzyka na żywo, fajerwerki inteligentnego humoru, polityczne szyderstwa oraz iskry erotycznego napięcia. Taki jest niezależny teatr założony przez Michała Walczaka i Macieja Łubieńskiego w 2012 roku. Zespół tworzy kolejne przedstawienia w ramach cyklu, liczącego sobie już trzydzieści „odcinków – spektakli”. W Legnicy zobaczymy ich najnowszą produkcję, o której tak pisała w najnowszej Polityce Aneta Kyzioł („Brunatna fala”):

„Odcinek 30. "Pożaru w Burdelu" należy do najlepszych w dorobku trupy Walczaka i Łubieńskiego. Tempo nie spada ani na chwilę, a akcja rozpościera się od mroków średniowiecza po mroki XXI w. Motywem przewodnim jest transformacja ustrojowa, której obrońcy, superbohaterowie dowodzeni przez Balcero, walczą z prawicową, coraz silniejszą narracją, są Bękarty transformacji i tsunami polskości: "Okrągły Stół na stosie się dopala, Brunatna fala, Brunatna fala".

W samym Burdelu też zmiany. Burdeltata czuje się zmęczony, postanawia usunąć się w cień i zrobić miejsce młodym, co kończy się zmianą Le Bordel Artistique w Le Bordel Patriotique. Po drodze właściciela zmienia Szczerbiec, miecz Chrobrego, co tak wkurza Kupałę, że grozi odwołaniem nocy Kupały, a to może mieć katastrofalne skutki dla polskiej płodności. W tym "wieczorze magii i ściemy będą endecy, będą syreny"- i naprawdę trudno o lepszą gwarancję emocjonującego i śmiesznego boju o Polskę. Włączą się do niego także bohaterki serialu "Dziewczyny z Charlotty". Dotąd zajęte piciem latte i rozkminą, doznają przebudzenia i zakładają punkową grupę Żelazne Waginy.

Oprócz tego wszystkiego w niemal dwugodzinnym programie występują również: grająca szafa generała, Leśne Ruchadło, Lech Wałęsa i malutki Andrzejek, który wyrasta na Suwerena. Jest rozwiązanie tajemnicy Magdalenki i song policjantów marzących o "wzięciu nas za mordę". Oraz tylko w Burdelu możliwe płynne połączenie "Króla Leara" z grzybem zjadającym banany i wysypem kleszczy w śródmieściu Warszawy”.

Sami twórcy najnowszego programu ”Pożaru w Burdelu” rzecz nazwali „najbardziej krwawym show w historii” i opisali rzecz następująco: „Jak co roku 4 czerwca herosi transformacji spotykają się w podziemiach SGH, aby świętować rocznicę odzyskania wolności. Impreza przypomina stypę, pijani herosi udają się więc do burdelu artystycznego, gdzie Balcero najpierw chce się bić, a potem wyznaje neoliberalne grzechy księdzu Markowi. Jako pokutę ma zadośćuczynić ofiarom transformacji i przepracować rok w instytucji kultury. Balcero zostaje zatrudniony jako manager kultury w burdelu artystycznym, tworzy plan transformacji burdelu w neoliberalną machinę musicalową, chce wystawić broadwayowski musical o Lechu Wałęsie z Burdeltatą w roli głównej.

W Burdeltrupie dochodzi do rozłamu: kurwoartyści pod wodzą Burdelmamy w proteście przeciw planowi Balcero robią narodowy musical o Bolesławie Chrobrym. Neoliberalna rockopera kontra średniowieczny musical. Syn przeciw matce. Żona przeciw mężowi. Burdel przeciw burdelowi.

W jubileuszowym, trzydziestym spektaklu Pożaru w burdelu pierwszy raz w historii światowego teatru na jednej scenie - w okrutnej bitwie zetrą się dwa spektakle. Dwie historie. Dwie wizje Polski. Czy uda się pogodzić zwaśnione burdelfrakcje i stworzyć jeden musical? Czy jednak dojdzie do rozlewu krwi? Jeszcze więcej seksu. Jeszcze więcej przemocy. Jeszcze większy Burdel”.

Grzegorz Żurawiński