Drukuj
„Dziady” legnickiego Teatru Modrzejewskiej w reżyserii Lecha Raczaka oraz „Dziady. Ekshumacja” wrocławskiego Teatru Polskiego w reżyserii Moniki Strzępki zmierzą się w artystycznym pojedynku zaduszkowym na Scenie na Świebodzkim. Wrocławski Teatr Polski proponuje nam bowiem artystyczny dyskurs o „Dziadach" – pisze Krzysztof Kucharski.

Sama historia o tym, jak pogański obrzęd Dziadów przekształcił się w chrześcijańskie Zaduszki, jest już fascynująca, nie tylko dla badaczy. Mickiewiczowskie „Dziady” to dla mentalności Polaków i ich poczucia patriotyzmu najważniejsza sztuka, a właściwie poemat teatralny. Wrocławski Teatr Polski proponuje nam artystyczny dyskurs o „Dziadach”.

Dziś i jutro (2 i 3 listopada) na Scenie na Świebodzkim o godz. 19 zobaczymy głośny spektakl legnickiego Teatru Modrzejewskiej w reżyserii legendy polskich scen alternatywnych – Lecha Raczaka. Reżyser do spółki z Maciejem Rembarzem wybrał fragmenty wierszy ze wszystkich części mickiewiczowskich „Dziadów”. Także te grane bardzo rzadko i nawet te wycięte jeszcze przez carską cenzurę.

– „Dziady” to wspaniały manifest romantycznego indywidualizmu – mówił przed premierą reżyser legnickiego przedstawienia. – Dziś są najpełniejszą kolekcją zbiorowych, narodowych mitów, symboli, alegorii, strachów i wiary pokoleń Polaków. To mi podpowiedziało, żeby zbiorowość uczynić bohaterem spektaklu. Bo samobójcze rozterki z powodu niespełnionych lub zawiedzionych miłości przeżywają tysiące wrażliwych chłopców wszystkich generacji. Tysiące chłopców wszystkich pokoleń w Polsce przeżywało doświadczenia więzień, obozów, internowań, deportacji, przesiedleń – dodaje Lech Raczak.
 
W Legnicy ten przejmujący spektakl grany jest na Scenie na Piekarach – w dawnym pawilonie handlowym stojącym wśród betonowych bloków.

Kontrapunktem dla legnickiej inscenizacji będą „Dziady. Ekshumacja” Pawła Demirskiego w reżyserii Moniki Strzępki. Prawie trzydziestolatek (rocznik 1979) stypendysta londyńskiego teatru Royal Court jest autorem kilku sztuk, które przyniosły mu rozgłos, m. in.: „Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna”, „Nieprzytomnie” czy „Padnij”. Teraz nagrody zdobywa jego bulwarówka polityczna „Polak, Polak, Polak i diabeł” wystawiona na wałbrzyskiej scenie.

Zapasy z Mickiewiczem i polskimi, współczesnymi mitami w ekshumacji polskich Dziadów w zamiarze miały być prowokacją, a spotkały się w większości z dezaprobatą. Demirski nie jest autorem pokornym i ta dezaprobata przekonuje go, że trafnie uderzył w swojej sztuce w fałszywe i puste tradycje, dlatego warto się z nim spierać. Taką właśnie okazją była wrocławska premiera. Jego pastisz z naszego wieszcza zobaczymy w niedzielę o godz. 19 na Scenie na Świebodzkim.

A wstępem do teatralnych Zaduszek była wideo instalacja „Romantyczność” Agnieszki Olsten i Wojciecha Pusia na Dużej Scenie Teatru Polskiego w minioną środę.

(Krzysztof  Kucharski, „Dziady to Zaduszki”, Wieczór Wrocławia, 2.11.2007)