Drukuj
Zbigniew Majchrowski o "Dziadach" napisał: "arcydzieło w ruchu". To stwierdzenie bardzo dobrze odzwierciedla najnowszy spektakl Lecha Raczaka. Ewolucja z klasycznej formy dramatu do jego romantycznej wersji została tu przełożona na język teatru. O legnickiej inscenizacji ikony polskiego dramatu romantycznego pisze Magda Urbańska.

Spektakl stopniowo nabiera tempa, coraz luźniej trzyma się chronologii dramatu. Pomimo wielu ciekawych i intrygujących pomysłów, czasami jednak trudno ogarnąć całość interpretacyjnego zamysłu reżysera.

Sceną kulminacyjną i jedną z piękniejszych w spektaklu jest Wielka Improwizacja. Monolog mówiony przez piątkę Konradów - Gustawów, świetnie ukazuje rozedrganie postaci, jej wewnętrzne przesilenie i chęć "indywiduacji" - przejścia na wyższy poziom rozumienia własnego człowieczeństwa. Rewelacyjne skonstruowanie przestrzeni, światła i ruchu, oddaje szaleństwo, opętanie i skrajność kreowania własnej osobowości.

Bardzo ciekawym zamysłem było także wprowadzenie postaci dwóch duchów. Kapitalnie zagrane, towarzyszące bohaterom w większości scen, odgrywają kilka ról. Są jednocześnie duchami i diabłami, jak i sługami senatora. Ciągle czyhają z boku na interwencję, harcują, śpiewają. Raczak ukazał walkę o duszę Konrada na zasadzie moralitetu: kontrastem dla pary ubranych na czarno diabłów jest anioł w białej szacie. Znaczące, że cała piątka Konradów ubrana jest w czarno - biały strój.

Reżyser z jednej strony skupił się na dojrzewaniu głównego bohatera, jego ruchu, z drugiej zaś, bardzo dużą wagę przywiązał do postaci senatora i sytuacji politycznej. Sporo czasu poświęcił na przedstawieniu represji, historii Rolisona i Cichowskiego. Są to ciekawe, zwarte i dobrze zagrane sceny, jednak zastanawiające wydźwiękiem związku z wydźwiękiem całości przedstawienia. Konrad jako przyszły zbawiciel, zwycięzca wewnętrznej walki, czy też ofiara sytuacji historyczno - politycznej? Raczak ukazuje dychotomię tego bohatera. Pewnie też stąd Konrad występuje w postaci kilku osób.

Spektakl ukazuje, że "Dziady" to swoisty palimpsest (z greki od słów "ponownie" i "zeskrobany", zabieg polegający na usunięciu całości lub części oryginalnego tekstu i napisaniu na tym samym materiale nowego; w przenośni wypowiedź wieloznaczna, wielowarstwowa - przyp. red. serwisu). Mickiewiczowskie połączenie problematyki historyczno - politycznej i metafizycznej daje możliwość ukazania różnorodnego myślenia o człowieku i narodzie. Spektakl Lecha Raczaka wpisuje się w wieloznaczność utworu. Reżyser ukazał zarówno skrajność aktu kreacji Konrada, jak i jego istnienie w czasie historycznym. Skupił się na obrzędowości oraz pokazał rozpacz bohatera romantycznego. Pomimo tej rozpiętości, przedstawił spektakl spójny, zwarty i konsekwentny.


Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy
Adam Mickiewicz
"Dziady"
reżyseria: Lech Raczak
adaptacja: Maciej Rembarz i Lech Raczak
scenografia: Bohdan Cieślak
kostiumy: Izabela Rybacka
muzyka: Lech Jankowski
choreografia: Tomasz Wygoda
realizacja świateł: Władysław Sajda
na fisharmonii gra: Andrzej Janiga

Obsada: Katarzyna Dworak, Gabriela Fabian, Joanna Gonschorek, Zuza Motorniuk, Magda Skiba, Anita Poddębniak, Małgorzata Urbańska, Ewa Galusińska, Paweł Palcat, Bogdan Grzeszczak, Paweł Wolak, Rafał Cieluch, Tadeusz Ratuszniak, Dariusz Majchrzak, Jakub Kotyński, Robert Zawadzki, Łukasz Węgrzynowski, Tomasz Radawiec, Wojciech Czarny, Lech Wołczyk, Mariusz Sikorski.

(Magda Urbańska, „Odnawialność mitu”, Dziennik Teatralny, 30.10.2007)