Drukuj

- Robimy spektakl tak gorący, że aż parzy palce. Nie widzę siebie w roli kogoś, kto wystawia Fredrę albo kręci film o partyzantach - reżyser Przemysław Wojcieszek opowiada o "Hymnie narodowym" przed sobotnią (2 kwietnia) premierą w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy. Z autorem sztuki rozmawia Magda Piekarska z Gazety Wyborczej.


Magda Piekarska: Nowy "Hymn narodowy" w ramach "dobrej zmiany"?

Przemysław Wojcieszek: Jedna z postaci z naszego spektaklu, Krystyna, faktycznie mówi, że skoro zmieniamy wszystko, to hymn też. Stąd tytuł.

Krystyna Pawłowicz?

- Pojawia się na scenie jako jeden z demonów. Są jeszcze Bracia, Andrzej D., Antoni M., Paweł K.

Będzie skandal?

- Daj spokój. Politycy PiS-u mają władzę, dlaczego mieliby się przejmować spektaklem w jakimś prowincjonalnym teatrze? Nie ma tu kontekstu jezusowo-maryjnego, a w Polsce głównie takie rzeczy wzbudzają protesty. I nie ma porno. Afery nie będzie (...)

Przeczytaj CAŁOŚĆ wywiadu. Przedruk także w wortalu e-teatr.pl TUTAJ

(Magda Piekarska, „Wojcieszek wraca do Legnicy. "Hymn narodowy" to historia człowieka ze styropianu”, http://wyborcza.pl, 31.03.2016)