Drukuj

Już w najbliższą sobotę 12 grudnia w legnickim teatrze odbędzie się premiera „Raju wariatów” według tekstu Augusta Strindberga. Pod okiem Wawrzyńca Kostrzewskiego, młodego, utytułowanego reżysera trwają ostatnie próby. Pisze Lilla Sadowska.


Sztuka Augusta Strindberga „Klucze do Raju” („Klucze do Królestwa Niebieskiego” – przyp. @KT) w legnickim teatrze wystawiona zostanie pod tytułem „Raj wariatów”. To kolejny po „Carze Samozwańcu” teatralny „złoty pociąg” wykopany z odmętów literatury. Sztuka nigdy nie wystawiana na deskach polskich teatrów. Widzów czeka szalona eskapada po świecie wyobraźni i labiryncie kultury. W podróż po nierealnym świecie legend i baśni zabiera zrozpaczony po stracie dzieci Kowal, którego przewodnikiem jest Szatan.

W sztuce Strindberg wykorzystał cały panteon bohaterów literackich Szekspira. Jest Don Kichot, Sanczo Pansa, Rosynant, Kopciuszek (nie mają nic wspólnego z Szekspirem – przyp. @KT), Otello, Desdemona, Romeo i Julia. Pojawiają się biskupi, papież, społeczeństwo idealne, kraina leniuchów.

-To kompletne przemieszanie świata i rzecz bardzo nietypowa dla autora i jego całej twórczości. Troszeczkę wariacki świat, zabawa konwencjami, poszarpana struktura i pewien chaos – mówi reżyser. - Z jednej strony to komedia, z drugiej opowieść pełna czarnego humoru troszkę goryczy i powagi.

- Myślę, że tekst Strindberga jest tekstem absolutnie współczesnym i koresponduje z dzisiejszą rzeczywistością, a jest stary i podobnie jak „Car Samozwaniec” prawie w ogóle niegrany, więc mamy znowu do czynienia z czymś, co jest prawie „złotym pociągiem”, to znaczy czymś, co warto wykopać i pokazać – wyjaśnia Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej. - Kiedy mówię w środowisku teatralnym, że będziemy mieli premierę komedii Augusta Strindberga, wszyscy patrzą na mnie jakby spadł z gałęzi.

Zdanie dyrektora teatru w pełni podziela Wawrzyniec Kostrzewski, reżyser spektaklu. - Rzeczywiście to rarytas, sztuka powstała w 1892 roku i chyba wynikała bardziej z fazy krytycznej Strindberga, to było tuż przed tym, jak popadł w szaleństwo i obłęd, który się u niego objawił, też jest czytelny w sztuce, dlatego, że jest ona kompletnie zwariowana – mówi Wawrzyniec Kostrzewski, reżyser sztuki. - Zaczął ją pisać dla dzieci, skończył pisać dla dorosłych. Krytykuje w niej całą rzeczywistość, która mu się bardzo nie podobała, postawy społeczne, instytucje państwowe.

Premiera „Raju wariatów” już w najbliższą sobotę o godzinie 19:00 na Scenie Gadzickiego.  

(Lilla Sadowska, „Podróż do strindbergowskiego „Raju wariatów””, www.lca.pl, 9.12.2015)