Drukuj

Wampiry, krypty, puchacze, szkielety i krew. Sznury czosnku i chłopiec zaprzyjaźniający się z wampirem. Groza, ale taka z przymrużeniem oka, która współgra z komedią. Jeleniogórski „Rydygier, mój przyjaciel wampir”  to śmiesznie-straszna historia przyjaźni chłopca z wampirkiem. Spektakl dla tych, którzy lubią się śmiać i nie boją się bać. Dwa legnickie przedstawienia 6 grudnia o 12.00 i 16.00.


Przedstawienie Zdrojowego Teatru Animacji w Jeleniej Górze (premiera w grudniu ub. roku) opowiada o przyjaźni między ludźmi i wampirami. Szybko okazuje się, że nie taki wampir straszny, jak go malują. Główny bohater, chłopiec Antek, żyje w ułożonym, mieszczańskim świecie. By wyrwać się z domowego ładu, w tajemnicy przed rodzicami, chodzi na cmentarz i zwiedza grobowce. Poznaje tam sympatyczną rodzinę wampirów. Ale nekropolii pilnuje obsesyjnie nienawidzący krwiopijców dozorca cmentarny, którego celem jest oczyszczenie grobów z wszystkich wampirów.

Główne postacie spektaklu odgrywane są przez aktorów, ale na scenie pojawią się również lalki. - Będzie można zobaczyć drobne stwory cmentarne właśnie w formie lalek. M.in. nietoperze, kota babci czy sowę. Przeniesiemy widzów w różne, niespotykane miejsca – zapewnia reżyser przedstawienia Michał Derlatka.

„Spektakl „Rydygier, mój przyjaciel wampir” rozpoczął się w szalonym tempie telewizyjnego sitcomu, kojarzącego się z realiami lat sześćdziesiątych. Rodzice wybierają się do kina, pozostawiając syna samego w domu. Ten, pomimo zaleceń, nie zamyka okna i tuż przed północą wchodzi przez nie Rydygier, wampir z pobliskiego cmentarza. Chyba lepiej nie mógł trafić. Chłopiec to miłośnik samego Draculi i jemu podobnych. Pokój chłopca wyklejony jest plakatami z filmów, zarzucony książkami o cmentarnych potworach. No i zaczyna się. Bo co może wyniknąć z odwiedzin wampira w mieszczańskim domu, a chłopca na cmentarzu, gdzie spoczywa cała wampiryczna rodzina von Schlottersteinów? Widownia była zachwycona już od pierwszej chwili przedstawienia. Humor sytuacyjny i słowny trafia do dzieci, które żywo reagują na każdą komediową sytuację” – napisano w jednej z recenzji jeleniogórskiego przedstawienia.

Historia o wampirze Rydygierze jest dziełem mieszkającej w USA niemieckiej pisarki Angeli Sommer-Bodenburg, która napisała już 20 książek o przygodach wampirka. Przetłumaczono je na 30 języków i sprzedano w 12 milionach egzemplarzy. Na ich podstawie powstały inscenizacje teatralne, film fabularny oraz dwa seriale telewizyjne. – Współczesne dzieci bardzo lubią wampiry, dlatego wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom – śmieje się reżyser.

Spektakl to nie tylko atrakcyjna fabuła w niezwykle barwnej oprawie scenicznej. Jest też łatwe do odczytania przesłanie i morał. Rzecz w tym, że dzieci, w przeciwieństwie do dorosłych, mają w sobie dar zaprzyjaźniania się i znajdowania wspólnego języka ze wszystkimi istotami na ziemi, a nawet… pod ziemią!  Dla nich nie istnieją żadne bariery. Jest też wskazówka dla rodziców, którzy nie zawsze umieją zaakceptować świat, w jakim funkcjonuje ich dziecko. Obejrzyj ZWIASTUN przedstawienia.

„Rydygier, mój przyjaciel wampir” Zdrojowego Teatru Animacji w Jeleniej Górze gościnnie na legnickiej Scenie Gadzickiego. Dwa przedstawienia 6 grudnia o godz. 12.00 i 16.00. Bilet: 17 zł (dzieci), 22 zł (dorośli).

Grzegorz Żurawiński