Drukuj

Marek Biskup, polonista z V LO w Legnicy z aktorskimi aspiracjami, zadebiutuje 25 czerwca na teatralnej Scenie na Strychu. „Bombel” to adaptacja lirycznej opowieści zmarłego tragicznie w wieku zaledwie 23 lat pisarza i scenarzysty Mirosława Nahacza. Opiekę reżyserską nad tym scenicznym przedsięwzięciem sprawuje Paweł Palcat.


Legniccy teatromani znają Marka Biskupa. Widzieli go także na scenie w epizodycznej roli lokaja w „Iwanowie” Czechowa w reż. Linasa M. Zaikauskasa (2012). Legnicki polonista  już w 1988 roku chciał być aktorem. Zdał do wrocławskiej PWST. Przez dwa lata miał tam średnią 4,6. Aż nadszedł rok 1990. Przyszłość teatrów i aktorskiego fachu była mocno niepewna.  – Zdecydowałem się zmienić kierunek studiów. Dzięki świetnej opinii, jaką wystawiła mi pani dziekan Krzesimira Dubiel, przyjęto mnie na drugi rok polonistyki bez egzaminów – wspomina.

Marek Biskup pracował w różnych szkołach. We wszystkich robił z młodzieżą coś więcej – przedstawienia, akademie, przygotowywał chętnych do konkursów recytatorskich. Czwórka legniczan, z którymi pracował, dziś zawodowo gra na teatralnych scenach: Mateusz Krzyk, Ola Listwan, Wojciech Kalita i Michał Jaros. W 2000 roku trafił do V LO w Legnicy, gdzie założył Teatr Młodych. Teraz pragnie powrócić do marzenia o profesjonalnym aktorstwie.

Na pełnowymiarowy aktorski debiut i tworzywo dla monodramu, który powstaje pod reżyserską opieką legnickiego aktora, reżysera i dramaturga Pawła Palcata, wybrał liryczną, śmieszną, a zarazem przejmująco smutną historię z życia wiejskiego pijaczka. „Bombel” (wydany w 2004 r.) tragicznie zmarłego Mirosława Nahacza (1984-2007), młodego pisarza i scenarzysty o łemkowskich korzeniach, to opowieść snuta przez bezrobotnego wiejskiego menela, który - pociągając z butelki na autobusowym przystanku - zwierza się ze swojego życia. Tytułowy bohater wciąga w swoją opowieść o wyprawie na Słowację, o Cyganach, o rybach, o pożarze i potopie, bo ma gadane.

- Tekst wpadł mi w ręce już dawno. Mnie - jako polonistę - zafascynowała w nim warstwa językowa, w której sacrum miesza się z profanum. Tytułowy Bombel w szczery sposób opowiada o swoim życiu, które znajduje się w stadium delirycznym. To postać bardzo odległa ode mnie i dlatego tym bardziej ciekawa w sensie aktorskim. Pewną trudność sprawia mi zobrazowanie stanu głodu nikotynowo-alkoholowego bohatera, gdyż w życiu prywatnym nigdy nie paliłem i niewiele piję. Ponieważ to będzie mój debiut, do tego w monodramie, poprosiłem Pawła Palcata o pomoc i muszę przyznać, że wywiązał się ze swego zadania znakomicie. Mówiąc krótko - wyreżyserował spektakl – zwierza się Marek Biskup.

- Marek zgłosił się do mnie z tekstem w zasadzie już przemyślanym i skrojonym na scenę. Moim zadaniem było delikatnie popchnąć go w stronę spektaklu-monologu. Postanowiliśmy zawiesić całość pomiędzy jawą a pijackim zwidem, życiem a umieraniem. Inscenizacja jest prościutka. Zależało mi przede wszystkim na treningu aktorskim, choć - nie ukrywam – była we mnie ochota na większą inscenizację. Reszta była cierpliwym dzierganiem scen. Jeśli Marek się odważy i nie zje go trema, może być ciekawie. Oj, może! Tylko musi polecieć -  zauważa Paweł Palcat.

Monodram Marka Biskupa „Bombel” wg prozy Mirosława Nahacza z wykonywaną na żywo muzyką duetu Ihor i Serhij Sheiko zaprezentowany zostanie dwukrotnie – w czwartek 25 czerwca (premiera, bilet 25 zł) oraz 26 czerwca (bilet 16 zł) o godz. 19.00 na legnickiej Scenie na Strychu. Bilety i rezerwacja tel. 76 72 33 505 lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Grzegorz Żurawiński