Drukuj
Dziś (piątek 14 września) „Łemko” Teatru Modrzejewskiej, który wczoraj premierowo otworzył I Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Miasto” w Legnicy, będzie grany aż dwukrotnie! Dodatkowy spektakl o godz. 22.00 zorganizowano na specjalne życzenie uczestników festiwalu, bowiem bilety na zaplanowane dwa przedstawienie zostały sprzedane już na długo przed międzynarodową imprezą.

- To ryzykowny projekt, ale dlatego podniecający artystycznie – mówił przed premierą reżyser spektaklu i szef Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb.

Najnowsza propozycja artystyczna legnickiego zespołu to pierwszy projekt polsko-ukraińsko-łemkowski, którego źródło wypływa z Legnicy i okolic. Nie ma w tym przypadku. Na skutek przesiedleń będących konsekwencją Akcji „Wisła”, której 60. lecie środowisko legnickich Ukraińców i Łemków obchodziło w sierpniu br., właśnie to miasto stało się nieoficjalną polską stolicą tych narodowości.

- Żeby nie było nieporozumień. Nie robimy przedstawienia dla Łemków, ale dla naszej teatralnej publiczności. Tej legnickiej, polskiej, a mam nadzieję, że także na całym świecie – zastrzegał  reżyser przedstawienia Jacek Głomb. – Będzie to nasza kolejna teatralna opowieść wywiedziona z Legnicy, tak jak „Ballada o Zakaczawiu” czy „Wschody i Zachody Miasta”. Zupełnie inną rzeczą jest, że pociąga mnie ten temat, jakoś dziwnie pomijany w polskim filmie i dramacie. Jedyne, co przychodzi mi na myśl to „Ogniomistrz Kaleń’,  czyli filmowa wersja ksiązki Jan Gerharda „Łuny w Bieszczadach” – dodał.

Scenariusz „Łemka” napisany przez Roberta Urbańskiego, oparty został na autentycznych relacjach Łemków, z którymi twórcy spektaklu rozmawiali. Nie jest jednak dokumentem, lecz kreacją artystyczną, przedstawieniem pełnym magii, muzyki i tańca. Punktem wyjścia do tej opowieści scenicznej, będzie postać sędziwego Łemka o imieniu Orest (w tej roli Zbigniew Waleryś), który spodziewając się rychłej śmierci powiadamia o tym swoje dzieci – dwie córki i syna. Chce im powiem opowiedzieć historię swojego życia, o którą oni  - młodzi i wrośnięci we współczesną nam polską społeczność Ziem Zachodnich – nie chcieli nawet dopytywać. – Pieniądz, to życie. Ostatecznie, dziś każdy w innym końcu świata – mówi jeden z nich. Historia, obyczaj, wiara i blizny ojców kompletnie go nie interesują.

- Wbrew pozorom i tytułowi problem narodowy nie jest tu najważniejszy. To uniwersalna opowieść o obcych, których odmienność jest zawłaszczana przez dominujący żywioł. Bo Łemkowie to tacy gorsi Polacy dla Polaków, a jednocześnie Rusini dla Rosjan i Ukraińcy dla Ukraińców. Muszą zatem walczyć o własną tożsamość, np. z polskim chłopem tradycjonalistą, który obawia się obcego, dlatego nienawidzi go i najchętniej pozbyłby się go z otoczenia – tłumaczy przesłanie sztuki Głomb. – Cerkiew trzeba by na chlew przeznaczyć – mówi przedstawiciel tego zachowawczego świata, chłopskie dziecię w roli funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej.

Realistyczna warstwa sztuki to współczesność spotkania Oresta z mocno już wynarodowionymi, kosmopilitycznymi dziećmi młodego pokolenia kapitalizmu, które ojca traktują jak cepeliowski zabytek, symbol czasów, które nie nadają się do opisu współczesności. Wspomnienia bohatera to część metafizyczna przedstawienia, w której pojawia się jego życiowa droga i przeżycia wcielone w półrealne postaci „duchów przeszłości”. To one będą ingerować w świat współczesny, by dzieci Oresta – wbrew otoczeniu - zachowały wiarę, kulturę i tożsamość.

Urodę spektaklu podkreśla nie tylko miejsce wystawienia, zrujnowany budynek przedwojennego niemieckiego teatru Varietes na legnickim Zakaczawiu, ale także muzyka Bartka Straburzyńskiego i udział w spektaklu muzyków z cygańskiego zespołu Tatra Roma. Osobnym walorem przedstawienia jest język stylizowany na łemkowski.

Powiedzieli po premierze:


Kazimierz Hałaszyński, przewodniczący komisji kultury Rady Miejskiej Legnicy: - Przedstawienie podobało mi się, nawet bardzo. Zagrane jest z ogromną energią, Absolutnie rewelacyjna jest sceneria spektaklu, miejsce w którym się odbywa i scenografia. To może być kolejny hit naszego legnickiego teatru.

Krzysztof Kucharski, recenzent teatralny Słowa Polskiego-Gazety Wrocławskiej: - Ocena generalna wypada korzystnie, bo przedstawienie mi się podobało. Ale były w nim rzeczy, które nie przypadły mi do gustu. Na przykład zbytnia dosłowność niektórych scen, taka publicystyczna. Natomiast fantastyczne było wszystko to, co było poetyką, klimatem i teatrem. Na szczęście te rzeczy przeważały, stąd generalnie dobra ocena przedstawienia. Były w nim momenty wzruszające. Bardzo dobra rola Zbigniewa Walerysia i świetna muzyka.

Rafał Bubnicki, dziennikarz, Urząd Marszałkowski we Wrocławiu: - Bardzo celnie podjęty temat to zasadniczy walor tego przedstawienia. Jednak gdybym miał oceniać skuteczność tego scenicznego strzału, to realizatorzy trafili 8-mkę może 9-tkę, Na pewni nie była to dziesiątka. Słabszą stroną przedstawienia jest dramaturgia, zbyt długo spektakl wchodzi we właściwy rytm, są momenty gdy jest przegadany. Najbardziej podobały mi się sceny magiczne w tym spektaklu. Świetna jest rola tytułowa i bardzo dobrze zagrana. Imponujące jest jak stary Łemko broni swojej tożsamości, mimo że nigdzie nie pasuje, dla wszystkich jest obcy. To mocna część legnickiego dramatu. Szkoda tylko, że poetyka realistyczna i poetycka gryzą się ze sobą.

Mirosław Spychalski, dziennikarz, TVP Kultura i Dziennik: - Były momenty w tym przedstawieniu piękne i wzruszające. Niestety, tekst był czasami nadto czytankowy. Kapitalna muzyka, doskonały Zbigniew Waleryś w roli Oresta, świetna Ewa Galusińska w roli jednej z jego córek. O ile do tekstu można mieć sporo pretensji, to inscenizacja jest OK. Zaskakujące, ale legnicki teatr w tym przedstawieniu był zbyt mało prowokujący, mało ostry, nadto poprawny politycznie. Wnętrze, w którym rozgrywa się przedstawienie jest fantastyczne, muzyka kapitalna. Szkoda, że spektakl napisany jest „na pół gwizdka”

Jan Hila
, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej: - Bardzo emocjonalny i wzruszający spektakl, na którym można nie wstydzić się łez. Nie widziałem żadnej słabości tego bardzo przedstawienia. Tak prosto ludzkiej historii jeszcze – chyba – w naszym teatrze nie było.

***********************************************************

Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Robert Urbański
ŁEMKO

Reżyseria: Jacek Głomb
Scenografia: Małgorzata Bulanda
Muzyka: Bartek Straburzyński
Ruch sceniczny: Kamila Jankowska, Witold Jurewicz
Premiera: 13 września 2007

Grają:
Zbigniew Waleryś, Anita Poddębniak, Paweł Palcat, Magda Skiba, Ewa Galusińska, Paweł Wolak, Joanna Gonschorek, Łukasz Węgrzynowski, Rafał Cieluch, Gabriela Fabian, Magda Biegańska, Jakub Kotyński, Dariusz Majchrzak, Grzegorz Wojdon, Katarzyna Dworak, Tadeusz Ratuszniak, Zuza Motorniuk, Małgorzata Urbańska, Bogdan Grzeszczak.

kolejne spektakle: sobota i niedziela 22 i 23 września godz. 19.00
bilety: 25 zł (ulgowy – 15 zł)

Uwaga!
Mieszkańcy legnickiego Zakaczawia mogą liczyć na specjalną bonifikatę przy zakupie biletów. Szczegóły: kasa biletowa teatru tel. 076-72-33- 505 lub 076-72-33-520