Drukuj

Współczesna dramaturgia jest jak sejsmograf – wychwytuje najważniejsze problemy, z jakimi przychodzi się nam mierzyć. Dowodzi tego zakończony w niedzielę w Zabrzu XIV Ogólnopolski Festiwal Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość przedstawiona". Na festiwalu triumfowała sztuka Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł" z Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy – pisze Danuta Lubina-Cipińska.


To poruszający portret wiejskiej społeczności będący z jednej strony ludowym moralitetem o walce dobra ze złem, a z drugiej kryminalnym horrorem, opartym na kronikach policyjnych ostatnich lat. Sztuka zdobyła: Grand Prix festiwalu – nagrodę publiczności, nagrodę im. Stanisława Bieniasza (nieżyjącego już dramaturga zabrzańskiego i pomysłodawcy festiwalu) i nagrodę dla realizatorów. Rafał Cieluch za rolę Bogdana otrzymał I nagrodę aktorską, a Magda Skiba – Ola, wyróżnienie aktorskie.

Tym razem festiwal był skromniejszy, bo do konkursu stanęło tylko 11 inscenizacji dramatów powstałych po 1989 roku (czyli o sześć mniej niż w ubiegłych edycjach). Wynikało to jedynie z ograniczeń finansowych organizatorów (zabrakło tym razem dofinansowania z ministerstwa kultury), a nie z braku ciekawych przedstawień. Przeważały jednak dramaty kameralne, z niewielkimi obsadami – co też odzwierciedla aktualną tendencję polskiego teatru, w którym dopiero teraz, choć nie po raz pierwszy po 1989 roku, daje o sobie znać ostatni kryzys gospodarczy.

Po raz pierwszy wyraźnie zaakcentowany został nurt teatru dla młodego widza – pojawiły się spektakle adresowane właśnie dla takiej widowni, jak „Most nad doliną" Janosa Haya (Teatr im. A. Fredry w Gnieźnie) o niemożliwej do spełnienia miłości młodych, czy sztuka „Ony" Marty Guśniowskiej (Teatr im. J. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim) o traceniu dziecięcych złudzeń i wkraczaniu w dorosłość. Tekst i reżyseria Aliny Moś-Kerger nagrodzone zostały przez Jury Młodych – co najlepiej świadczy o innych preferencjach widowni młodzieżowej i dorosłej. Także do młodej publiczności, choć nie tylko, adresowana była sztuka „Męczennicy" Mariusa von Mayenburga (Teatr Współczesny w Szczecinie i Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu), zderzająca religijną i świecką wizję świata, a przede wszystkim pokazującą jak młodość usilnie pragnie wartości, które zostały odrzucone przez dorosłych i do czego może doprowadzić niekontrolowany fanatyzm religijny. Za jej reżyserię I Nagrodę zdobyła Anna Augustynowicz.

Jednym z ważnych kierunków, które zdominowały tegoroczny festiwal, był nurt teatru pokazującego relację człowieka wobec pracy, pieniądza, czy sukcesu za wszelką cenę. Gospodarz festiwalu, Teatr Nowy w Zabrzu, pokazał tragifarsę Ursa Widera „Top Dogs" o skutkach wyścigu szczurów i totalnym zagubieniu w chwili, gdy trzeba się zmierzyć z niespodziewaną utratą pracy. Korporacyjne, miażdżące psychikę ludzką, mechanizmy były osią sztuki Lucy Prebble „Enron" (Scena Polska Teatru w Czeskim Cieszynie). Temat konsumpcjonizmu i popkultury podjęła sztuka Antonisa Skoliasa „Twardy gnat, martwy świat" Mateusza Pakuły (Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach) – rzecz o współczesnym Hiobie, jego relacji z Bogiem i szatanem.

Nie mogło zabraknąć tematu emigracji i sytuacji polskich imigrantów, to przecież jeden z wyróżników naszych czasów. Sztuka Davida Ivesa „Jasiu albo polish joke" (Teatr Nowy w Zabrzu) pokazała mechanizm wypierania, skrywania własnej tożsamości na obczyźnie, a jej reżyser, Maciej Podstawny za swą pracę otrzymał II reżyserską nagrodę.

W tegorocznej edycji festiwalu nie było dramatów, które komentowałyby globalne wydarzenia czy wielką historię. Dominowały dramaty psychologiczne, pokazujące skomplikowane relacje międzyludzkie, jak „Pocałunek" Gera Thijsa (Teatr Współczesny w Szczecinie) czy „Blackbird" Davida Harrowera (Teatr Przyrzecze w Białymstoku"). Poszukiwanie sensu życia to oś dramatu „Boże mój" izraelskiej dramatopisarki Anat Gov (Teatr im. S. Jaracza w Łodzi).

Festiwal w Zabrzu jest jedynym w Polsce tematycznym festiwalem prezentującym inscenizacje dramaturgii współczesnej. Co roku uczestniczy w nim około 3 tysięcy widzów, a w prace organizacyjne zaangażowana jest spora grupa młodzieży. Jak co roku konkursowi towarzyszyły warsztaty dramatopisarskie, spotkania autorskie i wystawy plastyczne oraz pokazy Teatru Telewizji.

(Danuta Lubina-Cipińska, „Triumf ludowego moralitetu”, www.rp.pl, 27.10.2014)