Drukuj

„Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł” Katarzyny Dworak i Pawła Wolaka to mroczny thriller z elementami rubasznego humoru i najlepszy tekst dramatyczny tegorocznego 20. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Wieczorne spektakle na Scenie Gadzickiego w sobotę 11 i w niedzielę 12 października.


Rzecz dzieje współcześnie na wsi z kościołem, sklepem i strażacką remizą. Mieszkańcy tego izolowanego mikroświata to ludzie prości, czasami dobrzy, czasami źli, pielęgnujący stereotypy, dawne urazy i aktualne uprzedzenia, kochają i nienawidzą zmuszeni żyć razem. Powrót z więzienia jednego z nich, pijaka i awanturnika Bogdana (Rafał Cieluch), który terroryzował wieś i znęcał się nad żoną Maryśką (Katarzyna Dworak), zakłóci pozorny spokój tej społeczności.

Na nic zda się pomoc szkolnego kolegi Jaśka (Paweł Wolak). Zło eksploduje i zacznie zbierać swoje żniwo. Spłonie stodoła, dojdzie do okrutnej zbrodni, która sprowokuje kolejny akt przemocy. Czy wszystko dzieje się za sprawą Bogdana, który niczym doktor Jekyll przemienia się pana Hyde’a?  A może to dzieło Diabła (Grzegorz Wojdon), który jako jego wcielone alter ego nawiedził wieś?

Wiejski odwet będzie okrutny. Zbiorowy samosąd na Bogdanie dopełni się w wodach rzeki. Niewinnych już nie będzie. Diabeł opuści wieś. Nawiedzi ją jednak powódź, która – niczym zbiorowa kara za grzechy - zjednoczy pozostałych przy życiu.Na długo?

„Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł” (premiera w grudniu ub. roku) to trzeci, po dramatach „Sami” oraz „Pracapospolita, czyli tacy sami”, zrealizowany na legnickiej scenie dramat aktorskiego duetu małżeńskiego Katarzyna Dworak-Wolak i Paweł Wolak. Legniccy aktorzy i autorzy sięgnęli tym razem po konwencję z pogranicza jawy i złego snu. Efektem jest utrzymany w konwencji ludowej ballady thriller z elementami rubasznego humoru obyczajowego.

Sztuka, której źródeł szukać można w głośnym przed kilku laty, napędzanym strachem i poczuciem społecznej bezradności, zbiorowym linczu trzonkami łopat we Włodowie, jest próbą szukania odpowiedzi na odwieczne pytanie - skąd się bierze zło w człowieku? I chociaż dramat nie daje odpowiedzi, to wskazuje, że zło tkwi w człowieku i oczekuje jedynie na moment nieuchronnej detonacji. Przy okazji opisuje bardzo ludzką potrzebę bezzwłocznego wyparcia winy i zapomnienia.

Co ma jednak do tego diabeł, który pojawia się nie tylko w tytule tej scenicznej opowieści? Tekst dość przewrotnie dowodzi, że diabeł jest najlepszym pomysłem jaki przytrafił się człowiekowi.  Bez niego życie w ciągłym poczuciu winy i grzechu byłoby nie do zniesienia. Jako usprawiedliwienie ludzkich słabości diabeł sprawdza się bowiem doskonale. „Ja wam serca uspokoję, w domu ład przywrócę. Wszystkie grzechy będą moje i już tu nie wrócę…” – nieprzypadkowo przekonuje w finale sztuki.

„Wśród wyrazów na ka czy ha oraz rubasznych żartów o małym penisie, Katarzynie Dworak i Pawłowi Wolakowi  udało się powiedzieć o naturze zła więcej niż niejednemu księdzu na rekolekcjach” – zauważył w popremierowej recenzji  Piotr Kanikowski.

„Akcja pełna jest błyskotliwych obrazów. Wszystkie postacie kręcą diabelskiego młynka miłości i nienawiści zwodzone w słowach i czynach przez diabła-didżeja wsiowej dyskoteki bądź – w spowolnieniu – paraliżowane strachem przed brutalnością Bogdana. Oglądamy kukiełki i niemal szekspirowskich bohaterów pospołu” – pisał z tej samej okazji Leszek Pułka w portalu Teatralny.pl.

Podczas spektakli granych w piątek i sobotę po raz pierwszy w tym przedstawieniu zobaczymy na scenie najmłodszą z legnickich aktorek Magdę Drab. 24 października „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł” będzie reprezentowała legnicki teatr na XIV Festiwalu Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość przedstawiona” w Zabrzu.

Spektakle na legnickiej Scenie Gadzickiego w sobotę 11 października o godz. 19.00 i w niedzielę 12 października o godz. 19.30. Przedpołudniowe  w czwartek 9 i piątek 10 października o godz. 11.00. Bilet 25 zł (ulgowy 15 zł).

Grzegorz Żurawiński