Drukuj

Powraca najbardziej kobiecy spektakl na legnickim afiszu teatralnym. Będzie gorzko i śmiesznie, ale też lirycznie i wzruszająco. Wieczorny spektakl na Scenie Gadzickiego w piątek 3 października o godz. 19.00.


Pełne muzyki i tańca zespołowo zrealizowane i zagrane „Mamatango to przedstawienie podarowane przez ludzi, wyrwane z ich codziennego życia i osobistych losów, ujęte w dramaturgiczną ramę zainspirowaną sztuką „Nasze miasto” Thorntona Wildera. W efekcie powstała polifoniczna opowieść o współczesnych kobietach. W spektaklu – jak w życiu – odnajdziemy zarówno elementy banalnej codzienności, jak i komedii, a czasami tragedii. Nieprzypadkowo rzecz dzieje się w umownej miejskiej przestrzeni, gdzieś na skrzyżowaniu ulic Radosnej i Cmentarnej.

O czym jest ta bardzo kobieca opowieść? O wszystkim. O życiu i nieuchronności śmierci, o marzeniach i lękach, o radościach i kłopotach, o tym czym jest szczęście tu na ziemi, i tam w niebie. Wszystko razem ze specyficzną mieszaniną szczerości i fałszu, liryzmu i wulgarności, chowania się za słowami, bądź przeciwnie z nutą ekshibicjonizmu, a także popisywania się przed rozmówcą lub słuchaczem.

Kluczowym zabiegiem inscenizacyjnym przedstawienia jest wpisanie ludzkich opowieści w rytm chaosu, jakim jest nieustanny bieg przez życie, w którym wykonujemy miliony potrzebnych i niepotrzebnych ruchów, celowych i przypadkowych działań, wypowiadamy nadmiar słów. Taki paradokumentalny charakter sztuki podkreślają zarówno zamierzona chropowatość języka, jak i symultaniczność opowiadanych historii.

Przedstawienie to seria aktorskich popisów zarówno indywidualnych, jak i zespołowych. Wzruszające finałowe tango w tumanach kurzu w wykonaniu wszystkich aktorek jest tu jak marsz przez życie, z którego kolejno wypadamy. Co po nas zostaje? Być może tylko opowieść.
 
Krzysztof Kucharski, Polska Gazeta Wrocławska: To jasny spektakl, trochę śmieszny, trochę gorzki, a nawet dramatyczny, trochę karykaturalny i socjologiczny. Dobrze się go ogląda, choć nie ma on żadnej czytelnej fabuły - każda opowieść ma osobne życie, łączy je tylko punkt wyjścia. Spektakl przypomina dziennikarski reportaż, w poincie którego widz sam sobie musi odpowiedzieć na parę pytań albo przynajmniej skonfrontować odpowiedzi bohaterek z własnymi wyobrażeniami. Posłuchajcie tych bab. Mają siłę.

Magda Piekarska, Gazeta Wyborcza Wrocław:  Publiczność rozmieszczono jak na stadionowych trybunach, po obu stronach sceny, która staje się rodzajem boiska, ulicą, przystankiem tramwajowym, poczekalnią, mieszkaniem i kawiarnianym stolikiem, przy którym wysłuchujemy zwierzeń bohaterek. Wysłuchujemy historii o spełnieniu i jego braku, o miłości, rozstaniach, śmierci, marzeniach, oczekiwaniach wobec życia i tego, co może po nim nastąpić.

Piotr Bogdański, Nowe Wiadomości Wałbrzyskie: Najlepszą sceną „Mamatango" jest chwila, gdy wszystkie kobiety ubierają buty na wysokich obcasach i ruszają do tańca. W tle rozbrzmiewa tango, a pod stopy rozrzucają sobie drobne kamienie. Nad ich ruchami pracowały Francuzka Murielee Elizéon i Hiszpanka Inés Hernández. To piękna metafora kobiecości.

W spektaklu występują: Magda Biegańska, Gabriela Fabian, Ewa Galusińska, Joanna Gonschorek, Katarzyna Kaźmierczak, Zuza Motorniuk, Anita Poddębniak, Magda Skiba, Małgorzata Urbańska.

Przedstawienie wieczorne w piątek 3 października o godz. 19.00 na Scenie Gadzickiego. Spektakle przedpołudniowe 1 i 2 października o godz. 11.00. Bilet 25 zł (ulgowy 15 zł).

Grzegorz Żurawiński