Drukuj

Jacek Głomb po raz kolejny sięgnął po tekst Szekspira, ulubionego dramaturga wszech czasów. Tym razem po komedię. - Opowieści o „skokach w bok” są ponadczasowe, uniwersalne, a przez to także zwyczajnie współczesne – mówi reżyser. Premierę w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim zaplanowano na 25 stycznia 2014 r.


Dla Jacka Głomba będzie to szóste teatralne podejście do Szekspira. Wcześniej były już „Koriolan”, „Hamlet, książę Danii”, „Otello” i „Kochankowie z Werony” zrealizowane na legnickiej scenie oraz „Ryszard III” wyreżyserowany wyjazdowo w Bydgoszczy. Tym razem reżyser postawił na komedię „Wesołe kumoszki z Windsoru”, jedyne dzieło dramatyczne Szekspira osadzone dokładnie w czasie i miejscu, w których żył jego autor.

Najważniejszy wątek sztuki dotyczy szlachetnie urodzonego Johna Falstaffa, światowca i podrywacza, który po przybyciu na prowincję postanawia zauroczyć i uwieść równocześnie dwie zamężne mieszczki. Nie wie jednak, że obie są przyjaciółkami, które szybko rozszyfrowują jego zamiary i przechodzą do kontrakcji. Postanawiają zemścić się na nim, robiąc mu serię żartów. Zdaniem literaturoznawców, oprócz wielkiej siły komicznej, to mistrzowski portret obyczajowości epoki.

- Nie ma chyba tekstu Szekspira, w którym byłoby tak wiele komicznych typów i to wcale nie wśród tzw. głównych postaci: Pani Chybcik, Abraham Mizerek, Piotr Tuman no i absolutni tip–top czyli walijski ksiądz Hugo Evans i francuski doktor Caisu. W doskonałym, bo błyskotliwym i szalenie dowcipnym tłumaczeniu Barańczaka ich kwestie brzmią fenomenalnie i na próbach czytanych zwijaliśmy się ze śmiechu. Jak znam życie, gdzieś w połowie grudnia przestaniemy się śmiać. Przed nami ciężka praca – zauważa Jacek Głomb.

Zarówno sam dramat, jak i i jego główny bohater doczekali się ogromnej liczby inscenizacji, zarówno teatralnych, jak filmowych i operowych (Giuseppe Verdi, Antonio Salieri). Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Na utworach pisarza ze Stratford opartych jest grubo ponad 400 pełnometrażowych filmów.

- Robimy inscenizację kostiumową, nieco stylizowaną. Jednak opowieści o „skokach w bok” są ponadczasowe, uniwersalne, a przez to także zwyczajnie współczesne. Również poprzez sprawy, emocje, interesy i namiętności, którymi żyją bohaterowie tej komedii. Trochę dopiszemy do oryginału, aby oddać klimat i obyczaj prowincji zamieszkałej przez typy i typki, na którą zjeżdża „gość ze stolicy” i machina rusza jak po eksplozji meteorytu – dodaje reżyser.

Jacek Głomb ponownie skorzysta ze swojego żelaznego wsparcia realizacyjnego. Scenografia i kostiumy będą dziełem Małgorzaty Bulandy, muzyka Bartosza Straburzyńskiego, zaś ruch sceniczny Witolda Jurewicza.

Dwukrotnie szekspirowskie realizacje Jacka Głomba były nagradzane: „Koriolan” za najlepszą inscenizację spektaklu szekspirowskiego przez Fundację Theatrum Gedanense (1999) oraz „Otello” za reżyserię na X Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku (2006). "Wesołe kumoszki z Windsoru" będą drugą (po "Zapachu żużla" Iwony Kusiak) realizacją legnickiego reżysera na scenie Teatru im Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim.  

Grzegorz Żurawiński