Drukuj

Jacek Głomb po raz kolejny sięga po utwór ulubionego dramaturga wszech czasów. Tym razem postawił na komedię „Wesołe kumoszki z Windsoru”, jedyne dzieło dramatyczne Szekspira osadzone dokładnie w czasie i miejscu, w których żył jego autor. Premiera na scenie w Gorzowie Wielkopolskim planowana jest na koniec stycznia 2014 r.


Najważniejszy wątek sztuki dotyczy Johna Falstaffa, rubasznego szlachcica, który postanawia uwieść równocześnie dwie zamężne mieszczki. Nie wie jednak, że obie są najlepszymi przyjaciółkami i szybko dowiadują się o jego planie. Postanawiają zemścić się na nim, robiąc mu serię żartów. Zdaniem literaturoznawców, oprócz wielkiej siły komicznej, to mistrzowski portret obyczajowości epoki.

Dramat i jego główny bohater doczekali się zarówno wersji filmowych, jak i operowych (Giuseppe Verdi, Antonio Salieri). Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Na utworach pisarza ze Stratford opartych jest grubo ponad 400 pełnometrażowych filmów. Dla Jacka Głomba będzie to szóste teatralne podejście do Szekspira (wcześniej: „Koriolan”, „Hamlet, książę Danii”, „Otello” i „Kochankowie z Werony”) i drugie (po zrealizowanym w Bydgoszczy "Ryszardzie III") realizowane poza macierzystą sceną.

"Wesołe kumoszki z Windsoru" będą też drugą (po "Zapachu żużla" Iwony Kusiak) realizacją legnickiego reżysera na scenie Teatru im Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim.

(żuraw)