Drukuj

Zakazana miłość, która nie zna granic, to temat ponadczasowy i wielokrotnie odświeżany, temat uniwersalny i ewoluujący z biegiem lat. Wzruszenie, współczucie i zachwyt - takie głosy można najczęściej usłyszeć w kontekście rozmów o wielokrotnie przenoszonym na deski teatrów dziele Williama Szekspira. Czy i tym razem jest podobnie? Pisze Patryk Chmielewski.


Kolejna wizja tragicznego uczucia tym razem zagościła na scenie legnickiego Nowego Świata. Spektakl w adaptacji Krzysztofa Kopki i reżyserii Jacka Głomba osadzony jest w scenerii faszystowskich Włoch. Rodzące się uczucie jest motywem przewodnim całej opowieści, lecz świat, w którym się narodziło, zdecydowanie nie sprzyja jego rozwojowi.

Romeo (Rafał Cieluch) poznaje Julię (Magda Skiba), która urzeka go swoją urodą, kokietującym spojrzeniem i dziewczęcą lekkością. Konflikt wartości pojawia się w momencie odkrycia pochodzenia wybranki serca. Kochankowie z Werony zdają sobie sprawę z podejmowanego ryzyka. Romeo postanawia spotkać się z ukochaną i ukradkiem dostaje się na przyjęcie wydawane przez rodzinę Capulettich. Na drodze do ich szczęścia staje rodzina Julii, która bez wątpienia rości sobie prawo do decydowania o jej przyszłości. Z ratunkiem przychodzi opiekunka i najwierniejsza przyjaciółka dziewczyny – Marta (Joanna Gonschorek). Wykorzystując swoją przebiegłość i umiejętność manipulacji staje po stronie uczucia, pomagając kochankom w wypełnieniu ich sekretnego planu.

Zdecydowanym atutem całego projektu jest scenografia Małgorzaty Bulandy przenosząca widza w zupełnie inną rzeczywistość, oraz oprawa muzyczna Bartka Straburzyńskiego. Przedstawienie obfituje w mnogość kontrastów. Z jednej strony religijne procesje niosące na ustach kościelne pieśni, z drugiej bohaterowie wyłaniający się z kłębów dymu pochłonięci rozkoszą erotycznych uniesień. Wykreowany świat jest tylko płaszczyzną, na której nie ma miejsca na prawdziwe i czyste uczucia. Julia sprawia wrażenie zbuntowanej i rozkapryszonej nastolatki, a Romeo bardzo często pojawia się u boku swojej kochanki Rozalii (Magda Biegańska).  

Warto zwrócić uwagę na zaznaczoną w przedstawieniu mocną pozycję kobiet. To Julia w męskim przebraniu ugania się za swoim kochankiem pląsającym w damskiej sukience. Z kolei Beatrycze (Ewa Galusińska) nie rozstając się z papierosem, wyróżnia się na tle bohaterów swoim zdecydowaniem i pewnością siebie. Nawet tragiczne zakończenie całej historii nie wprowadza świeżości do zamkniętego i dusznego świata pełnego nienawiści i nieporozumień. W roli Księżnej Werony obsadzona została Katarzyna Dworak - Wolak, która swoim chłodem paraliżuje całe otoczenie za każdym razem, kiedy pojawia się na scenie.

Po przedstawieniu odbyła się uroczystość wręczenia ,,Bomby sezonu’’. Laureatką tegorocznego wyróżnienia została właśnie Katarzyna Dworak - Wolak. Nagroda przyznana została już po raz dziewiąty przez Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Aktorka została doceniona za role zapadające w pamięć widzów i rozsławianie legnickiej sceny dramatycznej. W sezonie 2012/2012 widzowie mogli zobaczyć ją w następujących spektaklach: „Komedia obozowa” Roya Kifta w reżyserii Łukasza Czuja, „Historia o Miłosiernej, czyli testament psa” Ariano Suassuny w reżyserii Piotra Cieplaka oraz „Matka Joanna od Aniołów” Jarosława Iwaszkiewicza w reżyserii Piotra Tomaszuka.

"Kochankowie z Werony", reż. Jacek Głomb, 14 czerwca 2013r., Scena na Nowym Świecie w Legnicy.

(Patryk Chmielewski, „”Kochankowie z Werony”, czyli bombowe zakończenie sezonu z Szekspirem w tle”, Raban, czerwiec 2013)