Drukuj

Na scenie Bałtyckiego Teatru Dramatycznego im. J. Słowackiego legnicki aktor i reżyser przygotowuje spektakl „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” we własnej adaptacji. Premiera zaplanowana jest na 16 marca br. Spektakl tworzony jest na podstawie słynnej książki białoruskiej reporterki Swietłany Aleksijewicz (polska premiera w tłumaczeniu Jerzego Czecha w listopadzie 2010 roku).


Trzy kobiety po latach milczenia decydują się mówić. O wojnie, w której brały udział. Swojej wojnie - bez dat, faktów, polityki, pełnej emocji- niemęskiej. Wojnie, na którą nie ma miejsca we współczesnym medialnym świecie. W ten sposób chcą przepracować wstydliwą i długo skrywaną traumę. Tylko, czy jest to jeszcze w ogóle możliwe?

Książka „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” była gotowa już w 1983 roku. Dwa lata przeleżała w jednym z wydawnictw ZSRR. Autorkę oskarżono bowiem o „pacyfizm, naturalizm oraz podważanie heroicznego obrazu kobiety radzieckiej”. W okresie pieriestrojki książka prawie jednocześnie ukazywała się w odcinkach w dwóch rosyjskich czasopismach: „Oktiabr” i „Roman-gazieta” i została opublikowana w dwóch wydawnictwach: mińskim Mastackaja Litaratura oraz moskiewskim Sowietskij Pisatiel. Łączny nakład wyniósł prawie dwa miliony egzemplarzy. Na podstawie książki powstał cykl filmów dokumentalnych, zaś Jegor Letow, założyciel i wokalista legendarnego rosyjskiego zespołu punkrockowego Grażdanskaja Oborona, napisał zainspirowaną nią piosenkę.

„To książka pasjonująca – i wstrząsająca. Wielka białoruska reporterka, Swietłana Aleksijewicz, jedna z najwybitniejszych dziennikarek Europy, na miarę Oriany Fallaci, zapisała wojnę… kobiet. W drugiej wojnie światowej bowiem walczyły przeciw Niemcom hitlerowskim kobiety – rosyjskie, białoruskie, ukraińskie. Z bronią w ręku. Strzelając, rzucając granatami, wysadzając. Jako żołnierze pierwszej linii, jako zwiad, jako dywersantki. A więc – zabijając i same ginąc. W tej książce nie ma patetycznych komentarzy autorskich. Jest zapis opowieści tych kobiet, które przeżyły” – pisał w recenzji Stefan Bratkowski.

Scenografia i kostiumy w koszalińskim przedstawieniu to projekt innej reprezentantki legnickiej drużyny Modrzejewskiej Małgorzaty Bulandy, zaś choreografię przygotowuje, często współpracujący z legnickim teatrem, Witold Jurewicz. W przedstawieniu z muzyką Filipa Zawady wystąpią: Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska, Beata Niedziela, Katarzyna Ulicka-Pyda, Marcin Borchadt, Artur Czerwiński i Piotr Krótki.

Grzegorz Żurawiński