Drukuj

Gratka dla teatromanów. W ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich wznowienie monodramu „Świństwo” wg powieści Marie Darrieussecq w wykonaniu Joanny Gonschorek. Premiera odbyła się 27 listopada 2011 r. Jedyny spektakl w teatralnym Klubie Aktorskim 25 stycznia o godz. 19. Zachęca ZUK.

W 1997 r. ukazała się w Polsce debiutancka powieść urodzonej w 1969 r. francuskiej autorki Marie Darrieussecq pt. „Świństwo”. Natychmiast zyskała ona uznanie polskich środowisk feministycznych. „Zrzuć maskę, załóż ryj” – wołały podczas jednej z manifestacji, współczesne sufrażystki, nawiązując do książki Darrieussecq.

„Świństwo” to opowieść o metamorfozie, której doświadcza główna bohaterka – stopniowo przekształcająca się w maciorę. Darrieussecq sugestywnie pokazuje proces przemian towarzyszący ciału i zmysłom kobiety. Feminizm poprzedniego pokolenia nauczył mnie bezgranicznej wolności w stosunku do własnego ciała. Odkąd uzyskałam tę wolność, mogę sobie pozwolić na pisanie rzeczy najokropniejszych o kobietach. Wszakże jedno jest pewne: gdyby tę książkę napisał mężczyzna, miałabym ochotę go zamordować – wyznała w jednym z wywiadów.

Legnickie przedstawienie jest kameralną opowieścią bohaterki, wspominającej zdarzenia, które doprowadziły ją do przemiany w świnię. Przemiana nie wynika jednak z fatalizmu, ale jest świadomym wyborem egzystencji zgodnej z instynktem. Zderzenie, jakim jest opowiadanie zwykłej kobiety z absurdem zawartym w powieści, daje efekt tragikomicznej historii o współczesnej kobiecie.

Legnicka ekipa (adaptacja: Janusz Chabior, reżyseria: Anita Poddębniak, scenografia: Małgorzata Bulanda, muzyka: Andrzej Janiga) przygotowała inscenizację kameralną, rzec nawet można „domową”, stawiającą na środki aktorskie. Z tym zadaniem udanie zmierzyła się Joanna Gonschorek. I przekazała to co najważniejsze, czyli dramat kobiety; jej instynktowne dążenie do życia zgodnie z prawami natury w otaczającym ją świecie. To opinia nie tylko teatromanów, ale także recenzentów a nawet tłumaczki powieści, która oglądała legnicki monodram.

– Podziwiam kunszt Joanny Gonschorek – mówi Barbara Walicka, która przełożyła powieść. – Dzięki aktorskiemu kunsztowi dokonująca się na scenie przemiana bohaterki w świnię nie jest szokująca, niezrozumiała czy obrzydliwa. Wręcz przeciwnie: wątek tej przedziwnej transformacji został wykorzystany do odsłonięcia złożonych warstw psychiki, do ukazania zderzenia ludzkiego ze zwierzęcym, metaforycznego z dosłownym. Cywilizacji z tym, co u nas pierwotne. A także do wyznaczenia nikłej granicy między kiczem a dramatem rozgrywającym się w ludzkim wnętrzu.

Warto obejrzeć brawurowo i dość kontrowersyjnie wykonany przez Gonschorek monodram. To dzięki niej poznajemy historię kobiety uciemiężonej, której ciało w zaskakujący sposób się zmienia. A to z kolei sprawia, że zaczyna ona inaczej odbierać świat. Śmiało można zaryzykować twierdzenie, że ta sztuka jest jakby napisana specjalnie dla Joanny Gonschorek. Nie ma ona ani krzty zahamowań, gdy zmaga się ze swoją kobiecością. Jest przejmująco sugestywna i dobitnie opowiada historię o kobiecie, która ucieka od życia pełnego upokorzeń. Traktowana jak przedmiot, stopniowo odsuwa się od szaleństwa współczesnej, wciąż tak bardzo kręcącej się wokół mężczyzn cywilizacji.

Legnica, Teatr Modrzejewskiej, Klub Aktorski; 25 bm., godz. 19

(ZUK,  „Prawda o przemianie”, Konkrety.pl, 23.01.2013)