Drukuj

Mocnym akcentem rozpocznie nowy rok legnicki teatr. W najbliższy weekend 4-6 stycznia pokaże „Komedię obozową”, pierwszy na tej scenie musical o sile tornada. Jedyna okazja, by w styczniu obejrzeć to wybitne przedstawienie.



Legnicka inscenizacja w reżyserii Łukasza Czuja i w muzycznej oprawie Łukasza Matuszyka to światowa prapremiera sztuki, której wcześniej nie odważono wystawić się w wielu europejskich krajach. Efektem jest - odrzucające reguły poprawności politycznej i tabu, jakim jest Zagłada - pełne energii, kapitalnie zainscenizowane i zagrane widowisko muzyczno-kabaretowe, które błyszczy, wzrusza, wywołuje śmiech, ale i ciarki na skórze.

- Myślałem, że nigdy za mojego życia ta sztuka nie zostanie wystawiona na profesjonalnej scenie. Jestem szczęśliwy, że w waszym świetnym teatrze mogłem ją zobaczyć. Gratuluję odwagi i wspaniałego zespołu aktorskiego. – mówił w wrześniu ub. roku po premierowym spektaklu, mieszkający w Niemczech angielski autor sztuki, Roy Kift.

Spektakl to muzyczna opowieść o kabarecie „Karuzela”, który działał w nazistowskim getcie dla europejskich Żydów w czeskim Terezinie, do którego trafiali przedstawiciele elit kulturalnych z wielu krajów. Działały w nim orkiestry symfoniczne i kameralne, grupy jazzowe, chóry, drużyny piłkarskie, szkoły, kabarety, wydawano prasę, komponowano, malowano. Było to możliwe, by odwrócić oczy świata od Zagłady, systematycznej eksterminacji Żydów.

Bohaterem sztuki jest wybitny niemiecki aktor i reżyser Kurt Gerron (w tej roli Rafał Cieluch), znany m.in. ze słynnego filmu „Błękitny anioł”, w którym grał u boku Marleny Dietrich (w spektaklu usłyszymy nie mniej słynne, oryginalne nagranie jego songu „Mackie Messer” z „Opery za trzy grosze”). To jemu komendant obozu zleci nakręcenie propagandowego filmu, który ma kłamliwie wykazać komfort życia w Theresienstadt. Wybór jest diabelsko trafny, bo trafia na załamanego narcyza i egoistę, w sytuacji wątłej nadziei i braku racjonalnej alternatywy…

Widzieli, ocenili:

 


Łukasz Czuj ma świetną rękę i słuch do realizacji dramatyzowanych opowieści muzycznych (jego kapitalny, zrealizowany we Wrocławiu „Leningrad”, przed dwoma laty mieli okazję obejrzeć także legniccy miłośnicy teatru). Reżyser nie ukrywa swoich fascynacji berlińskim kabaretem lat 30. minionego stulecia. Inspiracje, już nie tylko „Operą za trzy grosze”, ale także głośnym „Kabaretem” Boba Fosse’a (z Lizą Minnelli i Michaelem Yorkiem), a nawet filmem „Mefisto” Istvana Sabó (z Klausem Maria Brandauerem), są w legnickiej inscenizacji wyczuwalne.

„Ten legnicki spektakl jak najszybciej powinien ruszyć w trasę, by mogli zobaczyć go widzowie z teatralnych metropolii. Jest w nim to, co najlepsze z amerykańskiego musicalu, ale także z międzywojennych kabaretów Warszawy i Berlina. Temat trudny i bolesny, opowieść wielce ryzykowna, ale rozśpiewany i roztańczony teatr najwyższej próby. Energia z jaką grane jest przedstawienie mogłaby topić lodowce Antarktydy” – pisałem po trzeciej już wizycie na tym niezwykłym, doprawdy wyjątkowym, przedstawieniu. Gorąco polecam!

Spektakle w piątek, sobotę i niedzielę (4,5 i 6 stycznia) o godz. 19.00 na dużej Scenie Gadzickiego. Bilet 25 zł (ulgowy 15 zł). Rezerwacja tel. 76-72-33-505 lub elektroniczna Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

Grzegorz Żurawiński