Drukuj

170 lat temu w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia 1842 r. odbyło się premierowe przedstawienie w legnickim teatrze. Tym samym nastąpiło jego uroczyste otwarcie. Tylko nieliczna grupa szczęśliwców mogła uczestniczyć w tym wydarzeniu. Imponujący budynek wzorowany na Pałacu Strozzich we Florencji został zaprojektowany przez Carla Ferdinanda Langhansa jr, syna budowniczego Bramy Brandenburskiej w Berlinie.

Burzliwe dzieje tej jednej z najważniejszych inwestycji budowlanych pierwszej połowy XIX w. w Legnicy przybliża artykuł zamieszczony w Liegnitzer Stadtblatt z 28 grudnia 1842 roku.

Stara sukiennica i nowy teatr w Legnicy

W tym samym miejscu, gdzie dzisiaj na Małym Rynku teatr wznosi się nad wszystkimi domami miasta i którego okazałe nadbudówki widać nawet z odległych rejonów Legnicy, jeszcze przed 10 laty stała stara sukiennica. A był to mroczny budynek wybudowany w latach 1379-1386, którego pomieszczenia przy ziemi mieściły tak zwane kramy kupieckie, a legniccy kupcy, wtedy zwani szambelanami, używali ich do sprzedaży wyrobów sukienniczych. Zaś w położonej na górze przestronnej sali, służącej też jako balowa, ćwiczono w owym czasie fechtunek i śpiew.

Tak było do momentu, kiedy to miasto w pierwszej połowie XVI wieku wybudowało nowy budynek po wschodniej stronie, znany jako Śledziówki. Z powodu tak powstałego zaciemnienia sala otrzymała nowy przydomek „czarnej sali”, by niebawem zacząć pełnić funkcję miejskiej zbrojowni. Jako że właściciele owych izb woleli oferować swoje towary we własnych domach, pomieszczenia na dole używano już tylko jako remizy i szopy. Trzeba dodać, że wybudowany w 1592 roku Dom Kupiecki w zupełności wystarczał, by służyć zgodnie z uprzednim przeznaczeniem sukiennicy. W owym nowym gmachu, nazywanym też Domem Tańców, górne pomieszczenia służyły jako sale do muzykowania, fechtunku,tańca i do wystawiania sztuk teatralnych. W izbach na dole piekarze i szewcy handlowali swoim towarem.

Od tego czasu, nawet wtedy, gdy w roku 1736 rozebrano stary ratusz i wybudowano go w obecnej postaci, przez co nadarzyła się okazja, by połączyć przebudowę obu tych domów, prawie nikt się o to nie zatroszczył, ani też o sam budynek, który niegdyś książęta ze strony miasta z wielkim trudem i kosztami utrzymywali wraz z izbami kupieckimi. Aż do roku 1833, kiedy to jej ściana szczytowa się zawaliła, stan budowlany sukiennicy miał tylko to, co najbardziej niezbędne.[1]* Po zawaleniu rozebrano przylegające do niej ściany, ale miasto nie mogło dowolnie decydować o budynku, albowiem  izby przy ziemi były własnością prywatną, stąd zaiste miało się w Legnicy rzadką okazję, by na jednym z najpiękniejszych miejsc Rynku, tuż przy ratuszu, przez długie lata podziwiać wznoszącą się ruinę. Dopiero w roku 1839, kiedy to Magistrat w drodze kupna nabył owe pomieszczenia, usunięto to, co pozostało, a rozkopując ziemię pod nowy budynek niespodzianie znaleziono ludzkie szkielety pozbawione czaszek, leżące od siebie w niedużym oddaleniu. Pozwoliło to na wysunięcie przypuszczenia, że mogło to być niegdyś miejsce egzekucji.

Wraz z upływem czasu duch ludzki szlachetnieje, takoż i budynki zmieniają swoje formy. W takiej właśnie relacji do ogólnego postępu kultury wznosi się na naszych oczach nowy budynek miejscowego teatru, którego budowa została właśnie ukończona. Projekt i szkice wykonał Nadradca Budowlany Langhans w stylu czysto włoskim podle wzoru Pałacu Strozzich we Florencji. To najpiękniejsza budowla naszego miasta, a takoż i najbardziej imponująca, zwłaszcza przez swoją prostotę. Bardzo przyjemny widok prezentuje fasada  w kolorze biało-zielonym. Siedem wysokich i przestronnych sklepów umieszczonych w kwaterach przy ziemi zachowuje pierwotne przeznaczenie sukiennicy. Ponad nimi na bocznej fasadzie piętro dekoruje siedem wysokich okien łukowych, nad którymi widnieją herby księstwa i miasta Legnicy. Jeszcze wyżej okala budowlę gustowny i bogato zdobiony gzyms; centralna część pozostaje wolna, a po jej obu stronach znajdują się dwie nadbudówki stojące niczym wieże poprzecinane oknami ozdobionymi kolumnami.

Obie nadbudówki tak jak płaski dach pokryte zostały cynkiem. Wysokość do sięgającego 2 stóp gzymsu wynosi 55 stóp; nadbudówka licząc od gzymsu wznosi się na 20 stóp, w dalszej części całkowita wysokość budynku sięga 77 stóp. Główna fasada ma 55 stóp, a długość bocznej rozciąga się na 117 stóp. Główną fasadę zdobi prosty portal, który jednocześnie podtrzymuje balkon wychodzący z foyer. Jednak zewnętrzny wygląd budynku zaiste przegrywa z wystrojem jego wnętrza.

W sklepionym holu wejściowym znajdują się po lewej i prawej stronie klatki schodowe z łagodnie krętymi schodami, których poręcze ozdobiono rozetami z brązu, prowadzące do głównego korytarza, a stamtąd do pomieszczeń teatru zaprojektowanego w kształcie podkowy w swojej górnej jak i dolnej kondygnacji, i w połowie przedzielonego kurtyną. Zaraz z głównego holu wchodzi się na parter teatru, gdzie znajdują się miejsca siedzące i stojące. Obok sceny mieści się orkiestra, gdzie swobodnie może grać 50 muzyków, a pomiędzy nimi a parterem rozciąga się parkiet z 68 numerowanymi miejscami siedzącymi. Ściany wszędzie wokół pokryte są tapetą łączoną złotymi listwami w kolorze ciemnej czerwieni oraz w kolorze białym i srebrzystoszarym. 18 białych pilastrów podpiera z parteru górny rząd lóż składający się z 14 bocznych lóż i jednej wielkiej położnej centralnie, których wnętrza również wyłożono ciemnoczerwoną i srebrzystoszarą tapetą. Przednie części balustrad loży obito czerwonym adamaszkiem, zewnętrzne balustrady są białe ze złotymi lamówkami i czerwonym fryzem, którego środek zdobią małe pozłacane figurki w pozłacanych rozetach. Z wysuniętych na 4 i pół stopy lóż wyłaniają się nieco cofnięte białe korynckie żłobione kolumny w liczbie 18 z czystymi i wyraźnie zarysowanymi kapitelami, na których znajduje się wydatny gzyms ze złotymi listwami i papier-mâché, poniżej którego widnieje 19 pozłacanych małych popiersi w złotych medalionach. Wznosząca się nad gzymsem galeria po swojej zewnętrznej białej stronie balustrady jest również pokryta w nieco skromniejszym stopniu złotymi ozdobami. Płaski sufit kryje biel, a centralnie umieszczony otwór, z którego zawieszono żyrandol, otoczony jest fryzem zdobionym złotymi palmetami, wokół niego zaś rozpościera się zielona girlanda liści. Owa wypukłość otoczona jest jeszcze większą podwójną girlandą winorośli, którą z kolei zamyka jeszcze większe koło w formie czerwonego fryzu ze złotymi palmetami. W narożach sufitu na seledynowym tle, w białych arabeskach widnieją cztery barwne wizerunki  unoszących się w powietrzu geniuszy. Głównymi kolorami całego wystroju wnętrza są biel, czerwień i złoto.

Przepyszny żyrandol ze złota i brązu na 20 płomieni centralnie oświetla audytorium, które może pomieścić od 700 do 800 widzów, i którego wnętrze na parterze ma 40 stóp długości, a szerokości przy orkiestrze na 40 stóp. Proscenium jest szerokie na 35 stóp, ma 25 stóp wysokości i jest zdobione sztukateriami oraz złotymi ozdobami. Po jego prawej i lewej stronie znajdują się dwie nisze z posągami Talii i Polihymnii. Scena ma 40 stóp długości, 50 stóp szerokości i 52 stopy wysokości.

Górna maszyneria dla draperii itd. jest obsługiwana z galerii okalającej scenę i to w taki sposób, że wszystkie dekoracje nie są przetaczane, tylko znikają ku górze. Podium zaopatrzone jest w jedną wielką i dwie małe zapadnie. Na dekorację głównej kurtyny składa się opadająca z udrapowanego karmazynowo-czerwonego aksamitu ze złotymi chwostami przepiękna draperia z białego atłasu wyhaftowanego złotymi nićmi z opadającymi złotymi chwostami na krótkich sznurkach, bogato oblamowanego złotem. Po bokach kurtyny widać karmazynowo-czerwony aksamit ze złotymi frędzlami, na dole jej obramowanie stanowi bordiura zdobiona różowo-czerwonymi medalionami z białymi gwiazdami, zakończona złotymi frędzlami. Niezmiernie pięknie eksponują się delikatne elementy z lekka wysuniętej do tyłu głównej kurtyny, a to dzięki wyjątkowo pomalowanej dekoracji na proscenium, ukazującej czerwony aksamit z jasnoniebieską zakładką, powyżej pośrodku herb miasta Legnicy w złocie, a po bokach złote hafty, obok których bordiura ze złotymi frędzlami.

Co się tyczy dekoracji teatralnych, to gotowe są już wystawna sala, dwa pokoje, horyzont, las i wiejska okolica oraz niektóre elementy ruchu komunikacyjnego. Wiele innych dekoracji znajduje się w trakcie malowania. Artystą, który użyczył swojego mistrzostwa, jest dekorator Stuck, uczeń Gropiusa z Berlina. Garderoby aktorów znajdują się pod sceną, jak i obok sceny. Korytarze na zewnątrz rozciągają się wzdłuż rzędu lóż i parteru. Powyżej audytorium znajduje się wielka jasna sala tymczasowo wykorzystywana do malowania dekoracji, a przewidziana na magazyn teatralnych rekwizytów.

Na parterze, naprzeciwko wejścia, mieści się garderoba dla widzów. Piętro wyżej, naprzeciwko loży, drugi główny korytarz prowadzi do foyer, którym jest wysoce elegancka, o podłużnym kształcie sala z czterema oknami i balkonem, na której wewnętrzną dekorację składają się złote listwy i czerwono-brązowa marmoryzacja na białym tle; na szerokim głównym fryzie widać barwne wizerunki 14 geniuszy na białej arabesce zanurzonej w liliowym tle. Okna zdobią gustowne firanki, przy ścianach ustawiono duże trumeaur  i otomany, a całe foyer rozjaśniają trzy  żyrandole z brązu.

25 grudnia mieszkańcy naszego miasta dostąpili wielkiej radości, poprzez uroczyste otwarcie w jakże krótkim szkicu przedstawionego nowego teatru. Loże i miejsca parterowe już od dłuższego czasu były zamówione, a pozostałe miejsca szybko się zapełniły. Towarzystwo Butenopsche Schauspieler Gesellschaft jako pierwsze przedstawienie wystawiło dramat Halma: „Der Sohn der Wildniss” (Syn Puszczy). Przed rozpoczęciem przedstawienia Pani Seliger wygłosiła prolog pióra Henrietty Hanke.

Muzycznie uroczystego otwarcia teatru dokonała orkiestra naszych miejskich muzyków, wykonując z niezwykłą precyzją uwerturę Carla Marii von Webera. Następnie zagrano kolejne muzyczne fragmenty, podobnie jak w przerwach pomiędzy aktami sztuki, a mianowicie uwertury „Fidelio” Beethovena i „Belisar” Donizettiego. Głośny aplauz publiczności dał wyraz jej nader przychylnego stanowiska zarówno dla całego wystroju i zdobienia wnętrz, jak i pięknych dekoracji teatralnych.

[1] * Szanowany miejscowy kronikarz powiada bardzo trafnie w swojej historii sukiennicy: „ani zewnętrzny wygląd ani wnętrze sukiennicy nie wykazywało się żadnym wyższym stylem artystycznym, również brakowało, ewentualnie za wyjątkiem północnego szczytu, architektonicznych ozdób i pięknych form artystycznych u poszczególnych części budowli. W środku pomieszczenia wywoływały ciarki na plecach, a sam pobyt w pozostałych nieużywanych izbach budził grozę. Niezależnie od tego, całość, niegdyś wyśmienita w swojej symetrii z naprzeciwko stojącym domem kupieckim, pomimo otoczenia przez przybudówki po części  wielce pozbawione  smaku, była chlubą obu rynków ową budowlą przedzielonych.  Jako świadek już dawno minionej epoki wznosił się owy budynek nad nami.”

(źródło: www.liegnitz.pl)