Drukuj

Po dwudziestu latach żegna się z Maltą jako jej szef artystyczny Lech Raczak. Nie będzie okolicznościowej fety-laurki, będą za to cztery jego przedstawienia. Trzy z nich zrealizował na przestrzeni ostatnich kilku lat w Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Stefan Drajewski.

Możemy mówić o trzech bohaterach tegorocznego festiwalu Malta. Jednym z nich jest sztuka i problematyka społeczno-polityczna Azji. Drugim twórczość Johna Maxwella Coetzee'ego, a trzecim - wieloletniego szefa artystycznego festiwalu Lecha Raczaka.

Nurt teatralny albo jak kto woli performatywny będzie w tym roku niezwykle bogaty, ambitny i różnorodny.

Teraz Azja

Kto będzie szukał na festiwalu azjatyckiego folkloru, jakiegoś typowego dla tej kultury teatru, pewnie się zawiedzie. Duża w tym zasługa Stefana Kaegi, kuratora idiomu a zarazem współtwórcy głośnej grupy Rimini Protokoll.

Jednym z najważniejszych wydarzeń w głównym nurcie będzie "Bodenprobe Kasachstan" zrealizowany właśnie przez Rimini Protokoll. Bohaterami widowiska są Niemcy, których powikłane losy zagnały do Kazachstanu, a dodatkowo skomplikowało je odkrycie ropy.

Sensacyjnie zapowiada się spektakl pt. "33 Rounds and Few Seconds", historia młodego Libańczyka, który postanowił zakończyć życie. Spektakl przygotowali Rabih Mroue i Lina Saneh, a jego premiera odbyła się 22 maja, podczas Kunstenfestivaldesarts w Brukseli i wywołała dużą dyskusję.

Moją uwagę przyciągnie spektakl "Memory" przygotowany przez The Living Dance Studio, który jest często nazywany zespołem tańca dokumentalnego.Artyści wracają pamięcią do rewolucji kulturalnej w Chinach, przeplatając dużą historię z historią domową, prywatną.

Z tematem "Azji" i "azjatyckości" mierzą się również polscy twórcy. Wojtek Ziemilski przygotowuje spektakl pt. "Pokrewni", poświęcony ludziom noszącym nazwisko Huang. Intrygująco zapowiada się "Bitwa o Nangar Khel. Postscriptum", swego rodzaju apendix do spektaklu Artura Pałygi zrealizowanego w Bielsku-Białej, opowiadającego o zaangażowaniu Polski w Afganistanie.

Festiwal Coetzee’ego

Wydarzeniem będzie przyjazd do Poznania Johna Maxwella Coetzee’go, noblisty i dwukrotnego zdobywcy Nagrody Bookera, który otrzyma tytuł doktora honoris causa (patrz obok). Nie byłoby tej uroczystości, gdyby nie światowa prapremiera opery Nicholasa Lensa, której libretto zostało oparte na powieści "Slow Man".

Operę przygotowuje w koprodukcji z festiwalem Teatr Wielki w Poznaniu. Reżyseruje Maja Kleczewska, kierownictwo muzyczne objął Bassem Akiki.

Na festiwal niemal prosto z Wiener Festwochen przyjedzie Kornel Mundruczó, który przygotował tam premierę spektaklu opartego na innej głośnej powieści Coetzee’go "Hańba". Rok temu jego przedstawienie było wydarzeniem festiwalu.

Raczak Fest

Po dwudziestu latach żegna się z Maltą jako jej szef artystyczny Lech Raczak. Nie będzie okolicznościowej fety-laurki, będą za to cztery jego przedstawienia. Trzy z nich zrealizował na przestrzeni ostatnich kilku lat w Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy: "Dziady", "Marat/Sade" i "Czas terroru". Układają się one w niezwykły tryptyk o Polsce i Polakach XXI wieku, chociaż bohaterowie posługują się tekstami XIX i XX-wiecznymi.

"Dziady" to mocny głos Raczaka w dyskursie o Polsce. W spektaklu "Marat/Sade" reżyser pyta natomiast o sens rewolucji , o sens ludzkiego istnienia, rozpiętego między wspólnotowością a skrajnym egoizmem. Wreszcie "Czas terroru" oparty na niesłusznie zapomnianym tekście Stefana Żeromskiego "Róża". Reżyser zadaje sobie pytanie, jaki jest sens rewolucji?

Na zakończenie festiwalu Lech Raczak pokaże nowe widowisko plenerowe pt. "Gry z czasem". Kto zna twórczość Raczaka prezentowaną w plenerach maltańskich, może się spodziewać widowiska z rozmachem, które jednocześnie stawia publiczności bardzo poważne pytania. Inspiracją do "Gier z czasem" jest życie i twórczość zupełnie zapomnianej pisarki związanej z Gdańskim i Poznaniem - Stanisławy Przybyszewskiej oraz Stary Rynek w Poznaniu.

(Stefan Drajewski, „Malta Festiwal 2012: Trudne pytania egzystencjalne i artystyczne dla publiczności”, www.gloswielkopolski.pl, 30.06.2012)