Drukuj

Prowadzone przez wicemarszałka województwa Radosława Mołonia rozmowy w sprawie kształtu zarządzania dolnośląską kulturą trwają. – Mam nadzieję, że wyniknie z tego coś dobrego – komentuje dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb. Pisze Grzegorz Wala.

O tym, że polska kultura jest w nie najlepszym stanie(kulturalnie rzecz ujmując), chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Środki, które rokrocznie się na nią przeznacza, są wyraźnie mniejsze niż w bardziej rozwiniętych (nie mylić z bardziej kulturalnymi) państwami Zachodniej Europy. A mimo to kolejne festiwale i coraz to nowe wyróżnienia udowadniają, że Polacy trzymają się mocno… wbrew choremu systemowi. Bo, że system stoi na głowie, również wydaje się jasne.

W tej sytuacji nie dziwią próby naprawy tej niekorzystnej sytuacji. Nie wszystkie jednak muszą wzbudzać pozytywne reakcje, o czym najdosadniej przekonał się odpowiedzialny za dolnośląską kulturę wicemarszałek województwa Radosław Mołoń. Zaproponował bowiem zmianę sposobu zarządzania najważniejszymi instytucjami kultury Dolnego Śląska (w tym Teatru Modrzejewskiej) i podział obowiązków na dyrektora zarządzającego całą placówką oraz jego zastępcę odpowiedzialnego za wartość artystyczną repertuaru.

Odpowiedzią stał się protest środowisk twórczych, dalece przekraczający granice województwa. Setki artystów podpisało się pod apelem o wycofanie pomysłu i rozpoczęcie oddolnych rozmów dotyczących naprawy chorego systemu. Poskutkowało… Radosław Mołoń zawiesił swoje działania i rozpoczął konsultacje z twórcami.

– Pan marszałek zadeklarował, że żadnego ruchu bez konsultacji nie zrobi i rzeczywiście, rozmowy się odbywają. Teraz rozwiązania mają być wypracowane wspólnie – mówi dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb.

Pierwsze rezultaty już są. Szefowie najważniejszych instytucji kultury przedstawili sytuację swoich placówek tym samym udowadniając, że dotacje które otrzymują, często nie wystarczają na pokrycie kosztów stałych, nie mówiąc już o rozwoju.

– Od dawna nie tylko ja twierdzę, że system finansowania kultury jest postawiony na głowie. Tym bardziej więc mam nadzieję, że przy okazji tych spotkań uda się wypracować rozwiązania, które poprawią sytuację kultury nie tylko dolnośląskiej, ale ogólnopolskiej – dodaje szef legnickiej sceny.

Kolejne spotkanie konsultacyjne jeszcze w maju.

(Grzegorz Wala, „Głomb: System stoi na głowie”, www.legniczanin.pl, 17.05.2012)