Legnicki teatr ma nowego aktora – to Marek Biskup, nauczyciel polskiego w V Liceum Ogólnokształcącym. Na razie jest stażystą, ale chce za rok zdać eksternistycznie państwowy egzamin i zostać dyplomowanym aktorem. Zdążył już zadebiutować. W najnowszej legnickiej sztuce „Iwanow” gra służącego Gawryłę. Pisze Zbigniew Budych.
Ten przykład pokazuje, że nigdy nie jest za późno na realizację marzeń i pasji.
Belfer z zawodu
– Studiowałem dwa lata w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, ale potem przeniosłem się na polonistykę – opowiada Marek Biskup. – Po studiach trafiłem do szkoły i uczę polskiego już 19 lat.
Pasja aktorska nie opuszczała Biskupa, bo przygotowywał uczniów do konkursów recytatorskich. Udało się doprowadzić pięciu z nich do finału, a jeden, Mateusz Krzyk, zajął trzecie miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim. Teraz jest aktorem Teatru im. Modrzejewskiej i spotka się ze swoim profesorem na scenie, jak kolega kolegą.
– Sam też próbowałem sił w konkursie piosenki francuskiej w Lubinie, gdzie w 1987 r. dostałem wyróżnienie – zaznacza Marek Biskup. – W V liceum prowadzę teatr dla młodzieży, mamy już przygotowaną „Antygonę”. Teraz próbujemy „Śluby panieńskie”. Zawsze ciągnęło mnie na scenę.
Przełom przyszedł 16 grudnia 2011 r. podczas charytatywnej imprezy w jednym z legnickich hoteli. Biskup zaprezentował recital piosenki francuskiej i zebrał pochlebne opinie Na sali siedziało prawie 150 osób, więc brawa były gromkie. Właśnie ten aplauz okazał się brakującym ogniwem w podjęciu decyzji, aby spróbować sił w prawdziwym teatrze.
Aktor z powołania
– Spotkałem się z Jackiem Głombem i zostałem życzliwie potraktowany. „Pomożemy” – usłyszałem od dyrektora. W efekcie jestem już na stażu w legnickim teatrze – wyjaśnia aktor–nauczyciel. – Aby zdać państwowy egzamin, trzeba zaliczyć co najmniej roczną praktykę w teatrze oraz wykazać się rolami.
Egzamin polega zademonstrowaniu warsztatu aktorskiego. Komisja może zażądać, aby zdający np. coś zaśpiewał lub odegrał jakąś scenę. W odróżnieniu od egzaminów wstępnych, tutaj trzeba już mieć opanowane elementy gry scenicznej, ruchu scenicznego, ukształtowaną dykcję.
Biskup został stażystą w lutym br. i już zdążył zadebiutować. W najnowszej sztuce „Iwanow” gra służącego Gawryłę. – Co prawda tylko w spektaklach wieczornych, bo przed południem pracuję w szkole. W dodatku na scenie nie wypowiadam żadnej kwestii, ale to początek – komentuje Marek Biskup.
– Brałem udział w próbach z całym zespołem i co tu dużo mówić, miałem tremę. Zastanawiałem się, jak przyjmą mnie aktorzy. Ale spotkałem się z życzliwością. Pierwsze lody zostały przełamane. To świetny zespół.
Biskup zaproponował już dyrektorowi teatru pomysł na monodram, który ma traktować o problemach nauczyciela, ale na razie nie zdradza szczegółów. Dodaje, że jego decyzja ma być przykładem dla uczniów, że w każdym wieku można powalczyć o marzenia. – Teraz przygotowuję moje klasy do matury i chcę, aby uczniowie zdali egzamin dojrzałości jak najlepiej – deklaruje Biskup. – Czas pokaże, czy zrealizuję plany.
Otwarta szkoła
Edward Dobosz, dyrektor V LO, nie tylko nie miał nic przeciwko aktorskim planom pracownika, ale wręcz go zachęcał do tej próby.
– W szkole tworzymy warunki do wszechstronnego rozwoju nie tylko dla uczniów, ale i nauczycieli – mówi dyrektor Dobosz. – To jedyny sposób na nowoczesną szkołę, przyjazną dla ucznia, ale i dla nauczyciela. Tym bardziej że nadchodzi czas próby dla szkół średnich i już za kilka tygodni zacznie się walka o nowych uczniów. Wizerunek szkoły odegra w tej batalii ważną rolę.
(Zbigniew Budych, „Rola życia”, Konkrety.pl, 11.04.2012)