Drukuj

Propozycja dla miłośników ponadczasowej teatralnej klasyki w najlepszym wydaniu. Mimo historycznego kostiumu to jednak spektakl o nas współczesnych, czasami nawet dotkliwie bolesny. „Mizantrop” jest bowiem uniwersalną satyrą na polityczne salony władzy, a przy tym dramatem nieszczęśliwej, bo niemożliwej miłości. Najsmutniejsza, ale mądra komedia Moliera na dużej Scenie Gadzickiego w sobotę i niedzielę o 19.

Rzecz dzieje się podczas koncertu i przyjęcia wydanego w salonie Celimeny (Katarzyna Dworak-Wolak). Przez otwarte drzwi widzimy koncertujący na żywo tercet, słyszymy brawa niewidzialnej publiczności, jednak akcja, której jesteśmy świadkami, toczy się w kuluarach. To właśnie w zainscenizowanej na scenie przepięknej bibliotece pojawiają się kolejne postaci dramatu, snując swoje salonowe intrygi. Reżyserski zamysł jest czytelny - prawdziwe sprawy dzieją się zawsze w kulisach, a to co wystawione na widok publiczny jest już jedynie obłudną, teatralną grą pozorów i konwenansów.

- Jak żyć, powiedz, wśród takich ludzi? Zamordują cię, obedrą ze skóry, zmieszają z błotem, jeśli nie należysz do ich kompanii, jeśli ich nie chcesz popierać. To nie jest państwo, ale wilcza jama. Gorzej nawet, to jest jaskinia zabójców. Czy można żyć w tym kraju i być przyzwoitym człowiekiem? – pyta ze sceny skazany niesłusznym wyrokiem za niedopełnione przestępstwo zbuntowany szlachcic i skrajny nonkonformista Alcest (Tadeusz Ratuszniak).

Widz nie ma wątpliwości, że słowa te odnoszą się do współczesnej i doskonale mu znanej rzeczywistości polityczno-towarzyskich salonów Rzeczpospolitej. Genialny i najbardziej osobisty dramat Moliera w legnickiej inscenizacji jest bowiem zdecydowanie czymś więcej, niż kostiumową i zaprawioną potężną porcją goryczy opowieścią o francuskich elitach z dworskiego otoczenia Ludwika XIV.

Bezkompromisowy i niezłomny w kwestii zasad Alcest żywi wobec ludzi i ich przywar uczucie pogardy - jest skrajnie złośliwy i krytyczny. Ów wróg realnego świata zakochuje się jednak ślepo w istocie  będącej wcieleniem wad – w powierzchownej, błyskotliwej, zalotnej Celimenie, przez którą jest wodzony za nos wśród zgrai jej licznych adoratorów. Alcest jest rozdarty - jest równocześnie komiczny i dramatyczny, wzniosły i śmieszny. To typ szlachetnego wariata niezdolnego ani do realnej miłości, ani do prawdziwego życia, które domaga się kompromisów.

 


TUTAJ obejrzysz fragmenty spektaklu

Spektakle na Scenie im. Ludwika Gadzickiego w sobotę 3 i w niedzielę 4 marca o godz. 19.00. Przedstawienie przedpołudniowe w poniedziałek 5 marca o godz. 11.00

bilet: 25 zł (ulgowy 15 zł); rezerwacja: telefoniczna 76-72-33-505 lub elektroniczna bilety©teatr.legnica.pl

(żuraw)