Drukuj

Robert Czechowski zaprosił na imprezę m.in. teatr z Legnicy. Z "Pierwszą komunią" w reż. Kamzy, gdzie nie tylko krocionogi niszczą polską religijność, oraz z  "III Furiami" w reż. Libera. Tu fabryczna hala Zefamu znieść musiała potężną dawkę punkowej muzyki i takiejż obrazoburczej miłości do ojczyzny. A potem grzmot braw… - pisze Zdzisław Haczek na marginesie recenzji premierowego spektaklu gospodarzy.

Obcy tak tańczy jak mu Polak zagra. A jak pomyli kroki, to się go z ukochanej ojczyzny wyprosi. Ogniem. Jak w spektaklu "Łzy Ronaldo".

Co ma była już gwiazda brazylijskiego futbolu do małej republiki na Kaukazie? Ano tyle, że prorosyjski prezydent tego krwawiącego kraju jest zapalonym fanem piłki nożnej. Do tego ma pieniądze, by spełniać swoje kaprysy. Ramzan Kadyrow zaprosił odchodzącego na piłkarską emeryturę Ronaldo do reprezentacji swojego kraju. Kontrakt ma opiewać na kwotę 8 min dolarów. Podobno gdy prezydent Czeczeni pokazał piłkarzowi zdjęcia w wojen, które wstrząsały republiką, sportowiec miał zapłakać...

Sztuka Pawła Kamzy i w jego reżyserii - "Łzy Ronaldo" mówi o tych Czeczenach, którzy postanowili swój kraj opuścić. I przyjechali do Polski, której "prawdziwi" obywatele noszą biało-czerwone czapeczki, koszulki, spodnie. I cieszą się z tych patriotycznych uniformów, bo z czego mają czerpać radość? Jak sami biedni, muszą kombinować.

A obcy? Cóż, przywieźli ze sobą do tej Polski jeszcze świeże rany, kalectwo i wspomnienia gwałtów rosyjskich i reżimowych żołnierzy, rozprutych brzuchów swoich najbliższych, ich ciał bez głów... Początek ostatniej premiery Lubuskiego Teatru wygląda obiecująco: przybysze z Czeczeni spotykają się z sympatią i ciekawością Polaków, propozycją wspólnego dealu. A pani trenerka to im zgodnie z urzędowym nakazem nawet tenisa proponuje. Fani ojczyzny z czasem przemieniają się w fanatyków, ksenofobów, obcych poczęstują pochodnią, a sami wzniosą toast przed podwórkową kapliczką.

"Łzy Ronaldo" grane są w ruinach przy teatrze. Kamza w pełni anektuje przestrzeń. Sadza widzów w budynku bez dachu, każe aktorom hasać po kilkumetrowych murach. Gołe cegły, puste okna, wyrosłe między ścianami drzewa - to wszystko dodaje przedstawieniu klimatu. Podwórkowego, powojennego... Tu porozumienie powinno być możliwe. Powinno...

Premiera "Łez Ronaldo" (z burzą!) idealnie wpisała się w I Międzynarodowy Festiwal Teatralny - Pro Vinci. Wszak dyrektor Robert Czechowski zaprosił na imprezę m.in. teatr z Legnicy. Z "Pierwszą Komunią" w reż. P. Kamzy, gdzie nie tylko krocionogi niszczą polską religijność oraz z "III Furiami" w reż. Marcina Libera. Tu fabryczna hala Zefamu znieść musiała potężną dawkę punkowej muzyki i takiejż obrazoburczej miłości do ojczyzny. A potem grzmot braw. Na "provinci" naprawdę jest ciekawie. I warto rzecz kontynuować. A na razie ostatnie dwie odsłony "Łez Ronaldo"!

(Zdzisław Haczek, "Obcy tak tańczy...", Gazeta Lubuska, 24.06.2011)