Drukuj
Doskonale znany legnickiej publiczności teatralnej, były aktor Teatru Modrzejewskiej Tomasz Sobczak wystąpi w jednej z głównych ról w niemiecko-izraelskiej koprodukcji filmowej „Igor i żurawie”, który reżyseruje Izraelczyk (Białorusin z pochodzenia) Jewgienij Ruman.

Polskie sekwencje, które kręcono w Puszczy Kampinoskiej imitującej Rosję, zrealizowano na początku kwietnia br. dokładnie w tym samym miejscu, w którym Jerzy Solimowski kręcił część scen swojego głośnego "Essential Killing".

Na filmowym planie słychać było kilka języków. Przeplatały się ze sobą polski, rosyjski, angielski. Reżyser chwalił sobie pracę z Polakami, a młody i utalentowany operator izraelski z uwagą słuchał rad doświadczonego Adama Sikory ("Essential Killing", "Las", "Cztery noce z Anną"). Oprócz Sikory polskie udziały do filmu wnoszą m.in. scenograf Wojciech Żogała ("Edi", "Mistrz", "Zero") i właśnie Tomasz Sobczak, odtwórca jednej z głównych ról.

Jedenastoletni Igor (Itai Shcherbck) emigruje z matką (Ola Schur Selektar) z Rosji do Izraela. Ma żal do ojca, ornitologa (w tej właśnie roli zobaczymy Sobczaka), że całą swoją uwagę poświęca badaniom nad migracjami żurawi. Ptakom przyglądać zaczyna się także zamknięty w sobie, osamotniony chłopiec, który chce w ten sposób zbliżyć się do taty. Jego pasją staje się śledzenie za pośrednictwem Internetu, rodziny żurawi, którą darzy sentymentem. Podczas poprzedniej wizyty u ojca, widział w rosyjskiej tundrze narodziny pisklęcia, któremu nadał na imię Karl. Gdy okazuje się, że ptak znajduje się w niebezpieczeństwie, chłopiec zrobi wszystko, aby go uratować.

- Mój bohater zatracił się w tym, co robi. Jego pasja kosztowała go rodzinę. Teraz syn poprzez podobne zainteresowania, w pewien sposób przybliża go sobie, chociaż jest w nim też dużo złości i żalu wobec rodzica. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że przez cały film gram po rosyjsku – mówi Tomasz Sobczak.

„Igor i żurawie” zapowiada się na wzruszający film familijny. – Pokazuje trudne relacje ojca z synem i pierwiastek osamotnienia towarzyszący chłopcu w nowym miejscu życia – wyjaśnia reżyser. Twierdzi, że historia, którą zdecydował się opowiedzieć, jest mu bardzo bliska. – Ja także, jako 11-latek, zmuszony byłem wyemigrować z Białorusi do Izraela. Do dzisiaj mam bliski, otwarty kontakt z naturą i ptakami – przyznaje.

Tytuł ewidentnie nawiązuje do słynnego filmu Michaiła Kałatozowa (jedynej radzieckiej produkcji nagrodzonej Złotą Palmą w Cannes) z 1957 roku „Lecą żurawie” i – jak przyznaje operator Adam Sikora – film czerpie z klimatu tamtej produkcji, będzie też wprost przywoływany w powstającej opowieści.

Polskim producentem filmu jest firma Yeti Films. Produkcja współfinansują Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz Izraelski Fundusz Filmowy i Filmförderung Hamburg Production. Film gotowy ma być jeszcze w tym roku, zaś premierę zaplanowano na początek przyszłego.

Tomasz Sobczak (1973) - aktor teatralny, telewizyjny i filmowy debiutował na profesjonalnej scenie legnickiego Centrum Sztuki - Teatr Dramatyczny w 1994 roku w przedstawieniu Hansa Christiana Andersena „Królowa Śniegu”. Z legnickim teatrem związany był (z przerwami) etatowo do 2004 roku (w roku 2000 pomyślnie zdał eksternistyczny egzamin aktorski). Grał m.in. w „Balladzie o Zakaczawiu”, „Wschodach i Zachodach Miasta” (obie w reż. Jacka Głomba) oraz w „Placu Wolności” (w reż. Lecha Raczaka), by wymienić wyłącznie sztuki przeniesione do Teatru Telewizji. W 2005 roku wyreżyserował i zagrał (w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich) w sztuce Pawła Jurka „Urojenia”, która grana była na legnickiej Scenie na Piekarach. Występował także na scenach w Grudziądzu i Kaliszu, związany był z wrocławską Grupą Artystyczną Ad Spectotores oraz z krakowskim teatrem Łaźnia Nowa. Ma na koncie role w kilku filmach (m.in. „Generał. Zamach na Gibraltarze”) oraz kilkunastu serialach telewizyjnych, występuje także w reklamie.

(żuraw)