Drukuj
W kasie Teatru Modrzejewskiej brakuje pieniędzy, w ratuszu niepokój – pisze Honorata Rajca. Jednak pracownicy teatru w terminie otrzymają pensję. Dyrektor Jacek Głomb w poniedziałek, 28 bm., podpisał porozumienie, od którego ratusz uzależniał wypłatę marcowej transzy dotacji.

Zobowiązuje ono do przedstawiania miejskim urzędnikom dwa razy w roku sprawozdań z wydawania miejskich pieniędzy, teatr ma się też poddawać kontrolom na życzenie ratusza.

– Chcę mieć kontrolę nad publicznymi pieniędzmi, które miasto przekazuje placówce. Ponoszę odpowiedzialność za sposób wydatkowania tej sumy. Poza tym teatr nie rozliczył jeszcze 20 tys. dotacji na festiwal „Miasto”, którą dyrektor obiecał spłacić w maju zeszłego roku – podkreśla Tadeusz Krzakowski.

Jacek Głomb wyjaśnia, że spłatę pieniędzy uzależnia od decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego, do którego zamierza się zwrócić, bo pieniądze zostały wydane zgodnie z przeznaczeniem. Wniosek złoży dopiero teraz, ponieważ wcześniej nie otrzymał decyzji administracyjnej, która umożliwia złożenie odwołania.

– Być może wcześniej obiecywałem, że spłacę należność, ale prezydent też złożył mi wiele obietnic, których nie dotrzymał. Na poziomie dokumentów nigdy nie zobowiązałem się do spłaty należności – twierdzi Jacek Głomb.

Legnicki teatr jest od dwóch lat instytucją kultury prowadzoną przez Urząd Marszałkowski. Urząd Miasta Legnicy współfinansuje placówkę. W 2009 roku marszałek dolnośląski zawarł umowę z prezydentem. Zgodnie z tym marszałek łoży na teatr 2,5 mln zł rocznie, a miasto – 1,5 mln zł. Legnica pieniądze przelewa na teatralne konto w dwunastu jednakowych comiesięcznych ratach po 125 tys. zł. Taki zapis znalazł się w porozumieniu.

– Prezydent mnie szantażuje. Z punktu widzenia naszej działalności, wysokość transz musi być zróżnicowana i to zaproponowaliśmy ratuszowi. W lipcu i sierpniu nie potrzebujemy tylu pieniędzy, jak w marcu, kiedy przygotowaliśmy aż dwie premiery. Dostrzegam kłopoty, jakie przyniesie to placówce. Dlatego do porozumienia dopisałem protokół rozbieżności – jedyny punkt, który w razie potrzeby gwarantuje nam wypłatę większej sumy – podkreśla Jacek Głomb.

Prezydent Krzakowski podkreśla, że umowa z marszałkiem nie regulowała tej kwestii. Poza tym niepokoi go fakt, że placówka zamknęła 2010 rok 240 tysiącami długu, którego termin płatności minął.

W teatrze zatrudnionych jest 70 pracowników. W kwietniu zmieni się wicedyrektor placówki. Monikę Maziarz, która sama zrezygnowała ze stanowiska, zastąpi Magdalena Drzewiecka, do tej pory zatrudniona w NOT.

(Honorata Rajca, „W ratuszu niepokój”, Konkrety.pl, 30.03.2011)