Drukuj
Podczas konferencji prasowej dyrektor teatru legnickiego Jacek Głomb oficjalnie ogłosił zawieszenie Festiwalu Miasto. W jego miejsce powstał już nowy pomysł, który we wrześniu br. zrealizuje w Legnicy wrocławska Fundacja Teatr Nie-Taki. Pisze Magdalena Smok.

W bieżącym roku Festiwal Miasto się nie odbędzie. W zamian legniczanie otrzymają Festiwal Teatru Nie-Złego, który zapełni pustkę festiwalową. Nowy projekt jest pomysłem trzech absolwentek polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim. Ich specjalność to teatrologia. Panie są aktywnymi działaczkami Fundacji Teatr Nie-Taki. Festiwal Teatru Nie-Złego będzie ich kolejną realizacją. Są to Katarzyna Knychalska, Marta Pulter i Marzena Gabryk- Ciszak.

- Chcemy zaproponować monoteatralnej Legnicy festiwal, który będzie odcinał się od wyznaczników tradycyjnego teatru. Będziemy się kierować oryginalnością i wysokim poziomem grup teatralnych, które zaprosimy, ich różnorodnością. W festiwalach, których widziałyśmy sporo, drażniła nas branżowość i chcemy tego uniknąć. W planach mamy 6-7 takich grup polskich, ale może też zdarzy się zagraniczna - powiedziała podczas konferencji Katarzyna Knychalska, prezes dwuletniej (*) Fundacji Teatr Nie-Taki, a równocześnie pomysłodawczyni i koordynator festiwalu.

Jacek Głomb, obok nowej inicjatywy twórczej, umieszcza również upomnienie dla prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, który nie zrealizował obietnicy oddania sceny na Kartuskiej.

- Ta niespełniona obietnica to dowód lekceważenia Festiwalu Miasto, który miał pełnić funkcję społeczną i nawet został przez ratusz nagrodzony. Miał pomóc przywrócić do życia określone przestrzenie, jeśli te sprawy stoją w miejscu, to z Festiwalem Miasto będzie tak samo - tłumaczył Jacek Głomb.

- Organizujemy konkurs na najlepszą recenzję spektaklu teatralnego. Wytypujemy tych najlepszych, ale muszą być to teksty oryginalne. Mają być ciekawe, przyciągające uwagę, a nie skupione na skrytykowaniu, analityczne, a nie krytyczne (*). Czekamy na nie do końca kwietnia - opowiadała o konkursie Marzena Gabryk- Ciszak, która zajmie się gazetą festiwalową, reklamą i rzecznictwem prasowym.

Wydatki związane z Teatrem Nie-Złym mają zamknąć się w kwocie 300 tysięcy złotych. Zadeklarowani sponsorzy już są (*), to m.in. KGHM. Powstaje jednak pytanie, czy za pieniądze dwa razy mniejsze niż w ubiegłym roku (*) i kilkakrotnie niż przykładowo we Wrocławiu da się stworzyć dobry festiwal teatralny, dodatkowo przy zatrważających dla przeciętnie zarabiającego legniczanina cenach karnetów (*). W ubiegłym roku przygoda kulturalna wiązała się z wydaniem nawet kilkuset złotych (*).

- Ceny biletów na spektakle festiwalowe bywają przerażające. Chcemy zaplanować opłaty na takim poziomie, aby wejściówki kupił ten, kto chce, nie tylko ten, którego na to stać. Odbędą się też warsztaty dla pokoleń. Wszystko po to, by przyciągnąć jak największą publiczność - podsumowała Katarzyna Knychalska.

Organizatorzy tłumaczą nazwę Festiwalu Teatru Nie- Złego jako żart językowy, a jednocześnie definicję ich celu. W odróżnieniu od Festiwalu Miasto, który kładł nacisk na kwestie społeczne, ten będzie Nie-Zły przede wszystkim artystycznie. Jednak niekoniecznie przesłanie, które niesie zawieszenie Festiwalu Miasto, będzie dla legnickiego ratusza tak wymowne, jakby sobie tego życzył dyrektor teatru.

(Magdalena Smok, „Nie-Zły Teatr zamiast Miasta”, www.legniczanin.pl, 1.02.2011)



Od redaktora serwisu:

Symbolem (*) zaznaczyłem miejsca, w których zrozumienie treści publikacji przekroczyło moje możliwości, albo podane informacje mogły wprowadzić czytelnika w błąd. Dla przykładu: w ubiegłym roku nie było legnickiego festiwalu Miasto, bo jest to biennale (co dwa lata: 2007, 2009, …); karnety na legnicki festiwal nie były drogie (w roku 2009 na 7 spektakli i dwa wydarzenia towarzyszące - 245 zł, ulgowy - 175 zł), uwagi uczestników konferencji dotyczyły innych krajowych festiwali teatralnych, w tym ubiegłorocznych Kaliskich Spotkań Teatralnych z ceną karnetu 1300 zł.